- Widziałam chyba z 10 uzbrojonych mężczyzn. Mieli maczety i noże - mówią świadkowie wtorkowej bójki we Wrocławiu. W krwawym starciu ranne zostały dwie osoby. Policja informuje, że zatrzymała już pierwsze osoby w tej sprawie.
Do bójki doszło we wtorek przy ul. Kamiennej i Drukarskiej. Jak twierdzą świadkowie, kilkunastu mężczyzn biegało z nożami i maczetami.
- Widziałam chyba z 10 uzbrojonych mężczyzn. Mieli maczety i noże. Gonili jednego nieuzbrojonego - mówi kobieta mieszkająca w pobliskim bloku. - Wyszedł jakiś chłopak z pizzeri i za nim jakaś grupa z maczetami - dodaje sąsiadka.
- Oni go złapali z tymi maczetami, a potem pobiegli za samochody. Policja przyjechała, zagrodziła teren, nie można było przejechać. Później chodzili i pytali czy ludzie czegoś nie widzieli - opowiada jedna z mieszkanek osiedla.
Do szpitala trafiły dwie osoby. Nie wiadomo w jakim są stanie, ale świadkowie zajścia mówią, że widzieli zakrwawionego mężczyznę. Na ulicy widać także ślady krwi.
Gangsterskie porachunki?
Według nieoficjalnych informacji "Gazety Wrocławskiej" wśród rannych jest mężczyzna, który uczestniczył także w piątkowej strzelaninie na ulicach Wrocławia.
Policja nie potwierdza jednak, że obie sprawy mają ze sobą jakiś związek. - Ustalamy to. Została powołana specjalna grupa zajmująca się badaniem tej strzelaniny. Być może będzie się przyglądać i tej bójce. W tej chwili nie możemy tego potwierdzić - wyjaśnia Magdalena Kruaze z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Są pierwsi zatrzymani
- Po otrzymaniu zgłoszenia na miejscu pojawiło się ok. 100 funkcjonariuszy i policyjny śmigłowiec – informuje Krzysztof Zaporowski z KWP we Wrocławiu. – Jeszcze we wtorek zatrzymano pierwsze osoby – dodaje. Nie chce jednak zdradzać więcej szczegółów. Nie wiadomo ile osób zatrzymano i czy są to uczestnicy bijatyki.
Autor: balu/ansa/roody/par / Źródło: TVN 24 Wrocław