Ryszard Tobys z Piotrowa Drugiego (woj. wielkopolskie) stworzył kilkukrotnie powiększoną replikę rewolweru Remington, która trafiła do księgi rekordów Guinnessa.
- Początkowo miał on trafić do jednej z firm. Ta jednak upadła, w związku z czym postanowiłem go dokończyć za własne pieniądze - tłumaczy Tobys.
Ciężka broń
Wykonanie rewolweru zajęło mu 5 lat. Broń ma długość 1,2 metra i wysokość 40 cm. Waży aż 45 kg. Jego bęben pomieści 6 ołowianych kul, które pan Ryszard własnoręcznie odlewa. Każda z nich waży 128 gram. Do każdej komory rewolweru wsypuje się ponadto 22 gramy czarnego prochu.
Broń strzela celnie na odległość 50 metrów.
- Podpowiedziano mi kiedyś, że może to być największy rewolwer prochowy, stąd pomysł, by zgłosić go do księgi rekordów Guinnessa - tłumaczy.
Duma zakładu
Odpowiednie dokumenty i nagrania wysłał do Londynu.
- Za pierwszym razem przesyłka do mnie wróciła, bo okazało sie, że podałem zły adres. Wysłałem więc ją ponownie i po pół roku otrzymałem odpowiedź, że rewolwer został wpisany do Księgi rekordów Guinnessa. Tym samym został uznany za największy rewolwer czarnoprochowy strzelający na świecie - cieszy się Tobys.
Rewolwer jest dumą jego zakładu rusznikarskiego i przynosi mu dodatkowe dochody. Używany jest np. na starcie maratonów i w czasie uroczystości przy grobie nieznanego żołnierza.
- Broń prochowa przeżywa obecnie renesans. Pasjonaci wolą jej używać i się ubrudzić niż strzelać z broni innego typu. Tym bardziej, że jest łatwiej dostępna i nie trzeba mieć na nią pozwolenia - wyjaśnia Tobys.
Pasjonat rusznikarstwa
Replika Remingtona to nie jedyna wyjątkowa broń w jego arsenale. Ryszard Tobys stworzył także największy w naszym kraju prochowy pistolet, który wpisany jest do polskiej księgi rekordów. Jego repliki historycznej broni grały także w filmie "Czerwony baron".
Autor: FC/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24