Na początek roku akademickiego poznańska Biblioteka Uniwersytecka wypuściła dwa spoty reklamowe. Chwali się ułatwieniami jakie wprowadziła ostatnio dla studentów.
- Wydawałoby się, że bibliotek nie trzeba reklamować, ale jednak zawsze warto pokazać, że nie ma się czego bać przychodząc do nas. Jest to budynek zabytkowy, ale otwarty i gotowy żeby sprostać wymaganiom młodych ludzi - przekonuje w rozmowie z portalem tvn24.pl dyrektor Biblioteki Uniwersyteckiej, dr Artur Jazdon. I wylicza ułatwienia, jakie ostatnio wprowadzono. Katalog w internecie, książka na maila Katalogi bibliotek dostępne w sieci i zamawianie książek przez internet to już standard. Poznańska biblioteka uniwersytecka ciągle jednak poszerza zakres czynności, które można zrobić, nie wychodząc z domu. Koniec z chodzeniem "na xero". Kilkoma kliknięciami można teraz zamówić odbitkę elektroniczną konkretnej strony. Bibliotekarz wyśle ja nam na maila.
- Jesteśmy oczywiście ograniczeni ustawą o prawach autorskich zgodnie, zgodnie z którą można skserować tylko fragment książki, czyli ok. 20 stron. Nasi pracownicy mogą je wysłać za pośrednictwem maila. Po całą książkę trzeba wybrać się do biblioteki, ale można wcześniej przez internet sprawdzić czy jest dostępna i ją zarezerwować - wyjaśnia dr Jazdon. Nie każdy czytelnik wie, że przez internet można też przedłużyć czas wypożyczenia.
Za jednym kliknięciem myszki
Biblioteka Uniwersyetu im. Adama Mickiewicza w swoich zasobach własnych ma ok. 3 000 000 książek i czasopism w tradycyjnej, papierowej wersji. Wszystkie tytuły sa wprowadzone do katalogu dostępnego online.
Oprócz tego zasoby elektroniczne, które w całości można przeglądać i Internecie ciągle się powiększają. Aktualnie po zalogowaniu się do systemu bibliotecznego można czytać blisko 20 tys. e-booków, 55 tys. czasopism.
- Źródeł dostępnych w formie cyfrowej ciągle przybywa. Najdynamiczniej rozrasta się część zeskanowanych książek, które mamy w bibliotece czyli tzn. zasobów własnych. Nasi pracownicy zeskanowali i wprowadzili do Internetu już blisko 100 tysięcy tytułów. Pamiętajmy jednak, że biblioteka ma wykupiony dostęp do innych baz co daje naszym użytkownikom dostęp do setek milionów książek via online- dodaje dr Jazdon.
Bibliotekarz jak wirtualny doradca Dyrekcja podkreśla, że chce także zerwać z negatywnym wizerunkiem bibliotekarza. Jeśli potrzebujemy pomocy, możemy teraz skontaktować się z pracownikami nawet zdalnie. - Pomogą każdemu korzystającemu z naszych zbiorów codziennie do 23:00 przez skype czy maila. Podpowiedzą i doradzą, jak szukać interesujących pozycji, jak korzystać z baz danych i archiwów elektronicznych. Dodatkowo nasz bibliotekarz pomoże również w sprawach merytorycznych, bo do konkretnych działów zatrudniamy ludzi z wykształceniem z danej dziedziny, np. w dziale "chemia" pracują osoby z wykształceniem chemicznym - wyjaśnia dr Jazdon. Studenci "lubią to" Biblioteka od dwóch lat ma także konto na Facebooku. Umieszcza tam ogłoszenia dotyczące swojej działalności. Zgromadziła ponad 2000 "fanów". - Kiedyś mówiło się, że kto nie ma strony w internecie, ten nie istnieje, teraz to samo można powiedzieć o koncie na Facebooku – mówił po uruchomieniu konta Piotr Karwasiński, zastępca dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej. - Staramy się być miejscem przystępnym i postępowym. Młody człowieku, jesteśmy tacy jak ty - nowocześni - podsumowuje dr Jazdon.
Reklamówki zostały zrealizowane zgodnie z pomysłem i scenariuszem pracowników biblioteki. Biblioteka uniwersytecka informuje, że zapłaciła za ich produkcję ok. 2 tys. złotych.
Autor: AB/FC//kv / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: You Tube