Policja wyprowadziła osoby, które w proteście zajęły w czwartek wieczorem salę konferencyjną w Państwowej Komisji Wyborczej i domagały się m.in. dymisji członków Komisji. Zatrzymano łącznie 12 osób. Wcześniej przewodniczący PKW Stefan Jaworski ogłosił, że w związku z wtargnięciem Komisja przerywa pracę. PKW zapowiedziało wznowienie pracy od 6 rano w piątek.
PSL wygrało wybory do sejmiku woj. warmińsko-mazurskiego, zdobywając 14 mandatów. PO będzie miała 9 mandatów, PiS - 6, a SLD jeden mandat. Takie oficjalne wyniki ogłosiła w piątek nad ranem Wojewódzka Komisja Wyborcza w Olsztynie.
Na PSL oddano 37,09 proc. ważnych głosów, na PO - 26,88 proc., na PiS - 18,84 proc., a na SLD - 8,49 proc. głosów.
Oficjalne wyniki wyborów Wojewódzka Komisja Wyborcza podała w piątek nad ranem po zatwierdzeniu protokołu przez Komisarza Wyborczego w Olsztynie.
W porównaniu z wyborami samorządowymi w 2010 r. najwięcej zyskało PSL, które w 30-osobowym sejmiku będzie miało dwukrotnie więcej mandatów. Najbardziej straciła PO, którą będzie reprezentować teraz o pięciu radnych mniej. Żadne z ugrupowań nie zdobyło większości pozwalającej na samodzielne sprawowanie władzy w regionie.
Miejska Komisja Wyborcza w Warszawie w piątek po południu ogłosi wyniki wyborów samorządowych w stolicy - poinformował PAP przewodniczący tej komisji sędzia Maciej Schulz.
O godzinie 2 w nocy komisja zarządziła przerwę z uwagi na konieczność sporządzenia protokołu z głosowania i weryfikację danych. Ogłoszenie wyników nastąpi w piątek około godziny 14. - powiedział Schulz. Dodał, że komisja wznowi prace o godz. 9 rano.
Mazowiecka Wojewódzka Komisja Wyborcza otrzymała protokoły głosowań do sejmiku ze wszystkich powiatów województwa i przerwała prace do rana. W Miejskiej Komisji Wyborczej w Warszawie w nocy z czwartku na piątek trwało wciąż ustalanie wyników wyborów w stolicy.
W czwartek przed północą WKW przyjęła protokół z ostatniego z 42 powiatów. Po sprawdzeniu danych zostaną ogłoszone oficjalne wyniki z całego województwa mazowieckiego. Według członków komisji można oczekiwać, że nastąpi to po południu.
Błędy w protokołach trzech terytorialnych komisji wyborczych z głosowania do zachodniopomorskiego sejmiku nie pozwoliły ustalić wyników wyborów – poinformowała po północy Wojewódzka Komisja Wyborcza w Szczecinie. Oficjalne wyniki mogą być znane w piątek.
Jak powiedział przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Szczecinie Piotr Brodniak, w protokołach znalazły się błędy "liczbowe", przez które komisja wojewódzka nie mogła ustalić wyników głosowania.
Błędy znaleziono w protokołach trzech komisji; w Stargardzie Szczecińskim, Białogardzie i Gryficach. Komisje te będą musiały zebrać się, ustalić wyniki i sporządzić nowe protokoły – powiedział Brodniak. Dodał, że oficjalne wyniki wyborów do zachodniopomorskiego sejmiku mogą być znane najwcześniej w piątek po południu.
Policja zatrzymała 12 osób, które protestowały w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej; zostały one przewiezione na komendę gdzie zostaną przesłuchane.
- Wobec zatrzymanych osób będą prowadzone czynności w kierunku artykułu 193 kodeksu karnego. Chodzi o naruszenie miru domowego. Kolejne osiem osób dostało wezwania do stawiennictwa w jednostkach policji na przesłuchanie w charakterze świadka - powiedziała komisarz Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP.
Poinformowała, że administrator budynku złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z artykułu 193 kk naruszenie miru domowego. Następnie kilkukrotnie zwrócił się do protestujących o opuszczenie budynku. Po tej prośbie część osób opuściła dobrowolnie budynek, ale część pozostała. Administrator budynku poprosił więc policję o podjęcie interwencji. Policjanci jeszcze raz poprosili o opuszczenie budynku przez osoby zgromadzone, a gdy to nie poskutkowało policjanci wyprowadzili te osoby.
- Naszym zadaniem było zapewnienie bezpieczeństwa osób zgromadzonych i postronnych. Byliśmy tu wyłącznie po to, aby zapewnić bezpieczeństwo i aby nie doszło do naruszenia prawa - podkreśliła Kędzierzawska.
Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że od 6 rano wznowi pracę.
PSL zdobyło najwięcej - 14 mandatów w 30-osobowym sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego. PO zdobyła dziewięć mandatów, PiS - sześć, a SLD jeden mandat - poinformowała w piątek po północy Wojewódzka Komisja Wyborcza w Olsztynie.
Według nieoficjalnych wyników wyborów do sejmiku na Warmii i Mazurach na PSL oddano 159 326 ważnych głosów, na PO - 115 461, na PiS - 80 913, a na SLD - 36 482 głosy.
Protokoły z tymi wynikami przedstawiciele Wojewódzkiej Komisji Wyborczej dostarczyli w piątek w nocy do weryfikacji Komisarzowi Wyborczemu w Olsztynie. Dopiero po tym zostanie sporządzony i opublikowany pełny protokół ze wszystkimi załącznikami.
Policja wyprowadziła osoby, które w proteście zajęły w czwartek wieczorem salę konferencyjną w Państwowej Komisji Wyborczej i domagały się m.in. dymisji członków Komisji.
Policjanci obecni na miejscu przed interwencją wielokrotnie apelowali do protestujących, aby opuścili budynek.
Polskie Stronnictwo Ludowe w sejmiku woj. świętokrzyskiego będzie miało 17 z 30 mandatów - wynika z oficjalnych danych Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Kielcach. W gremium zasiądą także przedstawiciele PiS, PO i SLD.
Wynik uzyskany przez PSL oznacza, że partia w regionie będzie mogła rządzić samodzielnie. Drugi wynik osiągnęło PiS – osiem mandatów, trzeci PO – trzy mandaty, czwarty komitet SLD-Lewica Razem – dwa mandaty.
Pięcioprocentowego progu wyborczego nie przekroczyły: KWW Wspólnota, Patriotyzm, Solidarność, KW Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego, KWW Ruch Narodowy, Samoobrona i Demokracja Bezpośrednia. Komisja nie podawała danych dotyczących m.in. procentowego poparcia, jakie uzyskały w głosowaniu poszczególne komitety.
W województwie świętokrzyskim głosowało 53,25 proc. z ponad 1 mln 43 tys. uprawnionych. 16,72 proc. głosów uznano za nieważne.
Mimo osiągnięcia przez świętokrzyskie PSL wyniku, który pozwala partii na samodzielne rządzenie, jest duże prawdopodobieństwo, że ludowcy - podobnie jak w poprzedniej kadencji - wejdą w koalicję z PO, która w wyborach zajęła trzecie miejsce. Łącznie obie partie mogą mieć zatem 2/3 głosów w sejmiku.
Platforma Obywatelska wygrała wybory do Rady Miejskiej w Łodzi, w której obejmie 20 z 40 mandatów; w radzie zasiadać też będzie 13 reprezentantów PiS i 7 z SLD - wynika z oficjalnych danych Miejskiej Komisji Wyborczej.
Platforma ma w Łodzi swojego prezydenta – Hannę Zdanowską – ale w tej chwili nie może samodzielnie rządzić miastem, bo nie ma większości wśród radnych. Nie jest więc wykluczone, że po czterech latach znów dojdzie do koalicji PO z SLD.
Taka koalicja przez kilka miesięcy rządziła Łodzią w 2010 r. po odwołaniu w referendum prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego. Później PO wygrała wybory prezydenta (Zdanowska) i do rady miasta (wówczas 43-osobowej), w której zdobyła 23 mandaty. Sojusz miał wówczas 11 radnych a PiS 9. Później stan posiadania poszczególnych partii uległ jednak zmianie.
Pod koniec kadencji PO miała 16 radnych, SLD – 7 a PiS – 6. Siedem osób znalazło się poza klubami a siedem kolejnych założyło Klub Radnych 2020. Czterech przedstawicieli tego ostatniego trafiło na listy wyborcze PiS, ale mandat na kolejną kadencję wywalczył tylko Łukasz Magin.
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory do sejmiku województwa małopolskiego, zdobywając 17 mandatów, PO będzie mieć 14 mandatów, a PSL osiem. To oficjalne wyniki podane w czwartek wieczorem przez Wojewódzką Komisję Wyborczą.
PiS zdobyło 36,71 proc. głosów, PO – 28,26 proc., a PSL – 20,04 proc.
Pozostałe komitety zdobyły: Nowa Prawica – Janusza Korwin-Mikkego - 4,77 proc. głosów, SLD – Lewica Razem - 4,74 proc. głosów; Ruch Narodowy – 1,55 proc. głosów, Twój Ruch – 0,94 proc. głosów, Demokracja Bezpośrednia – 0,92 proc., KWW Wspólnota Patriotyzm Solidarność - 0,84 proc. głosów, LPR – 0,76 proc., Nasz Region – 0,33 proc., Samoobrona 0,14 proc. głosów. Nie uczestniczyły one w podziale mandatów.
W małopolskim sejmiku jest 39 mandatów. PiS zdobył o jeden mandat więcej niż cztery lata temu, ale to nie wystarczy do samodzielnego rządzenia.
Platforma ma o trzy mandaty mniej niż w 2010 r., lecz dzięki temu, że PSL podwoił liczbę swoich przedstawicieli w sejmiku, dotychczasowa koalicja PO-PSL utrzyma władzę w regionie, dysponując w sejmiku 22 głosami. - Ta partia, która uzyskała większość mandatów powinna wskazywać marszałka. Jesteśmy dobrej myśli, że marszałkiem będzie nadal Marek Sowa – powiedział PAP szef małopolskiej PO Grzegorz Lipiec.
Zarząd Małopolskiej PO wskazał już Sowę jako kandydata na marszałka. Wicemarszałkiem ma pozostać Wojciech Kozak z PSL. Co do innych stanowisk w zarządzie województwa będą się toczyć negocjacje PO i PSL. Być może ludowcy obejmą także stanowisko drugiego wicemarszałka.
Ani Państwowa Komisja Wyborcza, ani administrator budynku, w którym pracuje PKW, nie zwróciły się - jak dotąd - do policji z prośbą o jakąkolwiek interwencję - poinformował rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski. PKW zdecydowała w czwartek wieczorem o przerwaniu prac w związku z wtargnięciem do jej siedziby dużej grupy protestujących. Zajęli oni salę konferencyjną i domagali się natychmiastowej dymisji członków PKW. Obecna na miejscu policja nie podjęła interwencji.
- Jeżeli byłoby takie wezwanie, to policja może działać. W takich sytuacjach policja działa na wezwanie administratora obiektu - powiedział Sokołowski.
Tylko części protestujących udało się wedrzeć do siedziby PKW. Większość kontynuuje demonstrację przed budynkiem. Ludzie skandują, śpiewają.
Polityk Nowej Prawicy Przemysław Wipler twierdzi, że nie ma go w siedzibie PKW:
Wszystkich dziennikarzy którzy piszą i mówią ze właśnie okupuję PKW serdecznie pozdrawiam z domu.
— Przemek Wipler (@wipler) listopad 20, 2014
Wcześniej jednak Wipler wygodnie rozsiadł się za stołem prezydialnym w sali konferencyjnej:
Omatkojedyno, Ewa Stankiewicz okupuje PKW? No to mamy posprzątane. Teraz wszystko zamieni się w farsę.
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) listopad 20, 2014
Wyniki wyborów są wypaczone - to oczywiste. Okupacja PKW przekreśla szanse na skuteczny protest.
— Jarosław Gowin (@Jaroslaw_Gowin) listopad 20, 2014
Słuszna uwaga - Wiejska 10 to nie tylko PKW ale i Kancelaria Prezydenta. Tym większe zdumienie budzi łatwość z jaką zajęto gmach
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) listopad 20, 2014
Krzysztof Bosak, jeden ze współorganizatorów protestu pod PKW odżegnuje się od wtargnięcia do budynku PKW:
Dziękuję kilku tysiącom osób które były na naszej manifestacji pod PKW i zgodnie z polecaniami organizatora NIE weszły do siedziby PKW
— Krzysztof Bosak (@krzysztofbosak) listopad 20, 2014
Niepartyjny protest przeciw - jak twierdzą organizatorzy - fałszerstwom wyborczym i nieudolności PKW zorganizowano także w Krakowie. Uczestnicy demonstracji przeszli z Rynku Głównego pod Barbakan.
Demonstranci twierdzą, że zamierzają pozostać w siedzibie PKW co najmniej co rana
W sprawie wtargnięcia do siedziby PKW głos zabrało Prawo i Sprawiedliwość, które - jak napisano w oświadczeniu "zdecydowanie negatywnie ocenia wydarzenia pod siedzibą PKW"
Państwowa Komisja Wyborcza przerwała pracę w związku z wtargnięciem w czwartek wieczorem do siedziby Komisji dużej grupy osób.
Natychmiastowa dymisja członków Państwowej Komisji Wyborczej - to żądanie grupy protestujących, którzy w czwartek wieczorem weszli do siedziby PKW i zajęli salę konferencyjną. Obecna na miejscu policja nie podjęła interwencji, a po informacje odsyła do PKW.
Platforma Obywatelska w drugiej turze wyborów prezydenckich w Krakowie poprze Jacka Majchrowskiego - sekretarz partii Andrzej Biernat. Jak przekonywał, Majchrowski udowodnił w ostatnich latach, że potrafi dobrze wydawać unijne pieniądze. Starający się o wybór na czwartą kadencję prezydent Krakowa wygrał pierwszą turę wyborów, uzyskując 39,18 proc. głosów. W II turze zmierzy się z popieranym przez PiS kandydatem prawicy Markiem Lasotą, który otrzymał 26,95 proc. głosów.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wezwał w czwartek premier Ewę Kopacz do zajęcia stanowiska w sprawie wyborów samorządowych, których wyniki dotąd nie są w pełni znane. Zdaniem Kaczyńskiego oznacza to kryzys państwa i kryzys demokracji.
Od niedzieli, kiedy zakończyło się głosowanie w wyborach samorządowych, Państwowa Komisja Wyborcza boryka się z problemami z funkcjonowaniem systemu informatycznego. To powoduje opóźnienia w sumowaniu głosów i utrudnia ustalenie wyników wyborów.
- Wzywam panią premier do tego, aby w tej sprawie wypowiedziała się zarówno jako szef rządu, jak i jako szef partii rządzącej, bo stało się coś naprawdę bardzo złego – powiedział Kaczyński w czwartek w Zamościu podczas spotkania z mieszkańcami tego miasta.
Lubelskie: według nieoficjalnych jeszcze wyników wyborów PiS zdobyło najwięcej - bo 13 - mandatów w sejmiku. PSL przypadło 12 mandatów, PO – 7, a SLD 1 mandat - wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych w Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Lublinie. Największe poparcie miał jednak PSL - 32,43 proc. PiS poparło 31,88 proc. wyborców, PO – 19,17 proc., natomiast SLD – 6,94 proc.
Mimo większego poparcia łącznie w skali województwa PSL zdobył mniej mandatów niż PiS, ponieważ mandaty są przyznawane w poszczególnych okręgach – wyjaśniła przewodnicząca Wojewódzkiej Komisji Wyborczej Anna Samulak.
Województwo lubelskie w wyborach do sejmiku jest podzielone na pięć okręgów.
Demonstrujący okupują salę konferencyjną w siedzibie PKW
Wśród osób, które wdarły się do siedziby PKW, są m.in.: członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego Robert Winnicki, przewodnicząca stowarzyszenia "Solidarni 2010" Ewa Stankiewicz, reżyser Grzegorz Braun
Kilka osób, które początkowo wdarły się do budynku PKW, od środka otworzyły drzwi i wpuściły innych oczekujących na zewnątrz:
Kilku z demonstrujących wdarło się do budynku Państwowej Komisji Wyborczej.
Kilkaset osób bierze udział w organizowanym przez Ruch Narodowy, Nową Prawicę i Demokrację Bezpośrednią proteście. Pod Sejm, kancelarię prezydenta i Państwową Komisję Wyborczą - które ulokowane są na ul. Wiejskiej w Warszawie - przyszli po to, żeby żądać powtórzenia wyborów.Wśród protestujących znalazł się Janusz Korwin-Mikke, Przemysław Wipler, Robert Winnicki, Krzysztof Bosak, Grzegorz Braun i Ewa Stankiewicz, którzy ze sceny przekonywali, że wybory zostały sfałszowane.
- Jeśli organizuje się tak skomplikowaną rzecz jak wybory samorządowe, to nie eksperymentuje się z systemem informatycznym - powiedział w czwartek w Poznaniu minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki. W jego ocenie PKW źle zorganizowała swoją pracę. Zdaniem ministra, Państwowa Komisja Wyborcza powinna była, po stwierdzeniu problemów z systemem, podjąć szybką decyzję o tradycyjnym przeliczaniu głosów.
Minister ocenił, że w takich warunkach, w jakich wdrażano nowy system, przy braku pewności co do bezpieczeństwa jego funkcjonowania, "żaden menedżer nie powinien uruchomić tego rodzaju procesu", zaś wybory powinny być przeprowadzone w oparciu o dotychczasowe rozwiązania.
"Nie ma groźby dla uczciwości przebiegu wyborów, tworzenie atmosfery histerii służy anarchizowaniu państwa" - napisali prezesi Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz wiceszef KRS.
Razem wystosowali apel. "Realny problem z niesprawnym programem komputerowym zliczania głosów zostaje rozwiązany przez ponowne, "ręczne" zliczenie głosów. Nie ma przesłanek, poza zdarzającymi się w każdych wyborach i w każdym państwie, drobnymi, sporadycznymi pomyłkami przy liczeniu głosów, by twierdzić, że głos choć jednego wyborcy zostanie pominięty" - czytamy w dokumencie.
Autorzy zwracają się do wszystkich środowisk, w szczególności przedstawicieli polityki oraz mediów "o odpowiedzialność oraz pozwolenie organom wyborczym, w tym PKW, na spokojne dokończenie pracy. Nie ma groźby dla uczciwości przebiegu tych wyborów, w tym rzetelnego policzenia każdego oddanego głosu".
Wielkopolska: Wojewódzka Komisja Wyborcza w Poznaniu przyjęła 26 z 35 protokołów. Brakuje dziewięciu. Późnym wieczorem, około 22:00 komisja chce już zakończyć pracę na dziś.
Lubuskie: tu komisja czeka na ostatni protokół z Gorzowa Wielkopolskiego, reszta (12 z 13) już dotarła.
Podkarpacie: wyników nie ma nadal.- Dziś na pewno ich nie będzie - potwierdzają członkowie komisji. Ręcznie zliczyli głosy, ale cały czas weryfikują to z danymi z systemu PKW. Pojawiają się rozbieżności w tych wynikach i muszą wszystkie wyniki zweryfikować. Przewodniczący "ma nadzieje, ze jutro podadzą wyniki".
Jak poinformował Stanisław Kosmal, "wiele wskazuje na to, że za kilkanaście godzin poznamy oficjalne wyniki wyborów samorządowych". W czwartek do komisarzy w całym kraju spłynęło już 98 proc. protokołów, a to oznacza, że PKW jest już na ostatniej prostej przed podanymi wynikami. Te mają zostać podane prawdopodobnie po południu w piątek. Kiedy dokładnie? Takie informacje mają pojawić się, jak zapewnia zastępca przewodniczącego, rano.
Wojewódzka Komisja Wyborcza w Łodzi wciąż czeka na dwa protokoły zbiorcze z powiatów (dysponuje 22 z 24 dokumentów). Brakujące protokoły są z powiatu wieruszowskiego oraz zduńskowolskiego.
Przewodniczący łódzkiej WKW informuje, że komisja planuje zakończyć dzisiaj pracę około godz. 18, a to z kolei oznacza, że zbiorcze wyniki z województwa będą gotowe dopiero w piątek. Co ciekawe, powiat zduńskowolski dostarczył już wcześniej swój protokół, ale wojewódzka komisja dopatrzyła się w nich błędów arytmetycznych. Z tego też powodu raport z tamtego powiatu nie został przyjęty.
Opolskie: dotychczasowa koalicja PO-PSL-Mniejszość Niemiecka w sejmiku może przetrwać, ale układ sił w niej zmieni się ze względu na dobry wynik PSL - mówią szefowie koalicyjnych ugrupowań. PO będzie mieć w sejmiku dziewięciu radnych, PSL - ośmiu, a Mniejszość Niemiecka - siedmiu. Przydział mandatów dla PO, PSL i Mniejszości wynika z oficjalnych już wyników wyborów do opolskiego sejmiku, które w nocy ze środy na czwartek wyliczono na Opolszczyźnie.
Katowice: w radzie miasta, w której najwięcej mandatów zdobył komitet ustępującego prezydenta Piotra Uszoka, najbardziej prawdopodobna - zdaniem obserwatorów - jest koalicja jego ugrupowania z PiS. Byłaby to kontynuacja dotychczasowej współpracy.
Prezes PiS pytany o lokalną koalicję PO i PiS w Radomiu, stwierdził, że to Platforma nie widzi możliwości takiej współpracy. - Pani premier mówi: "odrzućmy nienawiść", a dochodzą do nas coraz częściej informacje, że oni uważają, że źródłem ich porażki jest to, że nas nieodpowiednio ostro atakowali - stwierdził. - Jak Platforma deklaruje pokój, to zdaje się, że się trzeba szykować do wojny - dodał.
Wojewódzka Komisja Wyborcza w Toruniu otrzymała wszystkie 23 protokoły i zakończyła swoją pracę. - Mamy oficjalne wyniki. W sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego 14 mandatów należy do Platformy Obywatelskiej, 10 do Polskiego Stronnictwa Ludowego, siedem do Prawa i Sprawiedliwości, a dwa do Sojuszu Lewicy Demokratycznej - poinformowali członkowie komisji.
Bydgoszcz: poparcie dla Konstantego Dombrowicza w drugiej turze wyborów na prezydenta miasta zadeklarowali Małgorzata Stawicka i Mariusz Nowowiejski - kandydaci na fotel włodarza miasta, którzy przegrali w pierwszej turze wyborów samorządowych. - Zachęcam, by te 6,7 tys. osób, które na mnie głosowały, oddało w drugiej turze wyborów głos na Konstantego Dombrowicza - apelowała w czwartek Małgorzata Stawicka z KWW Małgorzaty Stawickiej.
Taki sam apel do swoich wyborców skierował Mariusz Nowowiejski z KWW "Przyszłość", na którego w pierwszej turze głosowały 883 osoby.
Szef PiS Jarosław Kaczyński zaapelował w czwartek o głosowanie w drugiej turze wyborów samorządowych, która odbędzie się 30 listopada, i poparcie Prawa i Sprawiedliwości. - Mamy problem z wiarygodnością wyborów, ale proszę, żebyście się nie zniechęcali - podkreślił.
W wyborach do mazowieckiego sejmiku wygrywa Platforma Obywatelska. Kandydaci PO uzyskali 38,9 proc. głosów wyborców. Na dalszych miejscach znalazły się: PiS (28,6 proc.) i SLD Lewica razem (11 proc.).
Paweł Kukiz - muzyk i działacz na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych - prawdopodobnie będzie radnym dolnośląskiego sejmiku. Wynika to z protokołu Miejskiej Komisji Wyborczej we Wrocławiu, która podliczyła głosy w jednym z okręgów wyborczych do sejmiku. Kukiz startował w okręgu nr 1 obejmującym miasto Wrocław z ostatniego miejsca na liście KWW Bezpartyjni Samorządowcy. Zdobył 14 403 głosy.
Przedstawiciel biura prasowego poinformował oczekujących w siedzibie PKW dziennikarzy, że PKW pozostaje w kontakcie z komisjami wojewódzkimi. Podkreślił, że nie ma mowy o tym, żeby przeprowadzenie drugiej tury wyborów było zagrożone. Nie wiadomo, kiedy poznamy oficjalne wyniki wyborów.
Według biura prasowego przedłużające się liczenie głosów nie pociąga za sobą dodatkowych kosztów - członkowie komisji wyborczych otrzymują bowiem dietę za pięć dni pracy - niezależnie od tego, ile ostatecznie będzie trwało liczenie głosów. Jak podało biuro prasowe, członkowie komisji terytorialnych otrzymują 550-650 zł diety. Za drugą turę wyborów dostaną połowę tej kwoty.
Wiemy, kto w nowej kadencji zasiądzie w Radzie Miasta Krakowa. Potwierdziły się sondaże i cząstkowe wyniki wyborów. Po dwóch kadencjach Platforma Obywatelska straciła pozycję lidera na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. Niewykluczone jednak, że zachowa władzę, wchodząc w koalicję z Komitetem Wyborczym Wyborców Jacka Majchrowskiego.
Ubiegająca się o trzecią kadencję prezydenta Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz spotkała się w czwartek rano z mieszkańcami Grochowa. Zapowiadała kontynuację inwestycji, m.in. obwodnicy śródmiejskiej i dokończenie II linii metra. Prezydent stolicy w okolicy ronda Wiatraczna rozmawiała z mieszkańcami Warszawy i przekazywała im mapę najważniejszych inwestycji do 2020 r. Wśród najważniejszych zadań na ewentualną trzecią kadencję wymieniła dokończenie II linii metra oraz budowę obwodnicy śródmiejskiej od ronda Wiatraczna do ul. Radzymińskiej.
Komisja w Białymstoku nadal pracuje. - Mam nadzieję, że dzisiaj się policzymy - powiedziała wiceprzewodnicząca Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Białymstoku, Paulina Buzun. Pytana o plany na najbliższe godziny, odpowiada: - Czekamy, cały czas czekamy.
Komisja nie jest pewna, czy dziś poznamy wyniki z woj. podlaskiego.
- Mamy taką nadzieję, aczkolwiek chcemy ostudzić państwa entuzjazm. Przy tych zmianach atmosferycznych, jakie dziś nas zastały, nawet dowóz tych protokołów jest bardzo ciężki i trudny, w związku z tym może to być piątek - tłumaczyła Buzun.
I dodała: - Brakuje nam siedmiu protokołów. Nasze województwo jest dosyć duże. W związku z powyższym dojazd do powiatów jest utrudniony przez warunki atmosferyczne. Drogi są zaśnieżone. Nasi kierowcy jeżdżą z prędkością 20 km/h. Boimy się o ich życie i zdrowie, w związku z tym jesteśmy w stanie poczekać. Sytuacja i tak jest już kuriozalna, w związku z tym czy to będą dwie godziny do przodu, czy do tyłu, już nic nie zmieni.
Wojewódzka Komisja Wyborcza w Poznaniu wznowiła prace dzisiaj po godzinie 8. System do zliczania głosów nadal nie działa. Komisja korzysta z programu Excel. Mają nadzieję, że uda im się zakończyć pracę do końca tygodnia.
Najpierw ogromne problemy z systemem informatycznym PKW do zliczania głosów, dwa dni później informacja o włamaniu się hakerów do systemu. Czy powyborczy chaos może doprowdzić do powtórzenia wyborów samorządowych? Tego chce m.in. SLD. Prezydent Bronisław Komorowski przekonuje natomiast, że ponowne wybory nie są potrzebne i nikt nie powinien wątpić w ich rzetelność. Internauci piszą, że wybory "można powtórzyć, ale tylko na koszt polityków". Co Wy sądzicie o całej sprawie? Czekamy na Wasze opinie!
Rafał Tkacz, szef delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu powiedział na antenie TVN24, że nie czuje się w żaden sposób usatysfakcjonowany. - Powinno to być półtora dnia temu - stwierdził. Program wieszał się jak wszystkim, był tak samo zły. Tkacz przyznał, że jego komisja głosy liczyła ręcznie. - Wychodziły dziwne wyniki, trzeba było przejść na liczenie ręczne - stwierdził.
Marszałek Sejmu Radosław Sikorski zapowiedział w środę w Nowym Jorku, że po powrocie do kraju wystąpi o wyasygnowanie odpowiednich środków w budżecie państwa na organizację przyszłorocznych wyborów, by nie powtarzać "fiaska" wyborów samorządowych. - Po powrocie do kraju zamierzam zwrócić się do Państwowej Komisji Wyborczej, ale także rządu i odpowiednich komisji, i spróbować znaleźć środki w obecnie procedowanym budżecie państwa na przyszły rok, tak aby wszystkie potrzeby PKW, jeśli chodzi o informatyzację wyborów przyszłorocznych - prezydenckich i parlamentarnych - zostały na czas spełnione i abyśmy tego fiaska nie mieli ponownie - powiedział Sikorski dziennikarzom.
Ustawowe skrócenie kadencji władz samorządowych może budzić wątpliwości konstytucyjne - uważają prawnicy. Podkreślają, że konstytucja powinna chronić samorządność, a o ważności wyborów powinien decydować sąd, a nie ustawodawca. Zdaniem dra Ryszarda Balickiego z Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego taka ustawa mogłaby budzić wątpliwości co do zgodności z konstytucją. - Miałbym wątpliwości, ponieważ materia ustawowa wkroczyłaby na dosyć delikatny grunt samorządności, której konstytucja powinna strzec - powiedział.
"Do złożenia dymisji skłania mnie poczucie odpowiedzialności za przygotowanie i organizację wyborów, w tym za zapewnienie sprawnego systemu informatycznego" - napisał Kazimierz Czaplicki, który zrezygnował z funkcji szefa Krajowego Biura Wyborczego. Odwołanie formalnie nastąpi 1 grudnia. Czaplicki szefem KBW był przez 23 lata.
Dziewięć mandatów dla PO, osiem dla PSL, siedem dla Mniejszości Niemieckiej, pięć dla PiS i jeden dla SLD - taki będzie podział sił w opolskim sejmiku po niedzielnych wyborach samorządowych - wynika z oficjalnych już informacji opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Wojewódzka Komisja Wyborcza w Opolu zakończyła podliczanie głosów oddanych w wyborach do sejmiku w nocy ze środy na czwartek.
Dyrektor opolskiej delegatury KBW Rafał Tkacz potwierdził, że radnymi z PO mają być: marszałek woj. opolskiego Andrzej Buła; ustępujący prezydent Opola Ryszard Zembaczyński; wicemarszałek woj. opolskiego Tomasz Kostuś; wiceprzewodnicząca sejmiku woj. opolskiego Elżbieta Kurek oraz radna miejska z Namysłowa Jolanta Wilczyńska, żona wojewody opolskiego Ryszarda Wilczyńskiego.
Z powiatów woj. śląskiego wpłynęło w środę 13 z 36 protokołów z wyborów do sejmiku - poinformował wieczorem przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Katowicach sędzia Andrzej Czaputa. WKW przerwała pracę do czwartku rano.
To, co się działo wokół liczenia głosów w wyborach samorządowych, relacjonowaliśmy również w środę.
Źródło: tvn24