- Przyjrzymy się tym postępowaniom jeszcze raz i zobaczymy, czy umorzenia były zasadne - skomentował informacje portalu tvn24.pl o umarzanych przez kolejne prokuratury czterech sprawach pirata drogowego z Warszawy Andrzej Seremet. Zapewnił również, że prokuratura "czyni wszystko, by doprowadzić do szczęśliwego finału sprawy", czyli do postawienia zarzutów mężczyźnie, który pędził po warszawskich ulicach.
Policja wciąż nie zatrzymała kierowcy, który w zeszły czwartek urządził sobie szalony rajd po ulicach Warszawy, mimo że już w poniedziałek ustalono tożsamość osoby prowadzącej sportowe BMW. Pojawił się też nowy wątek.
Informację o tym, że prokuratura przyjrzy się umorzonym wcześniej sprawom potwierdził w "Faktach po Faktach" Andrzej Seremet. - Przyjrzymy się tym postępowaniom jeszcze raz i zobaczymy, czy umorzenia były zasadne - wyjaśnił prokurator generalny.
"Prokuratura czyni wszystko, by doprowadzić do szczęśliwego finału"
Seremet wyjaśnił również, dlaczego policja nie zatrzymała do tej pory kierowcy BMW. Wytłumaczył, że "prokuratura od 48 godzin dysponuje pewnymi materiałami dowodowymi w tej sprawie, ale na tyle niekompletnymi, że nie mogą one stanowić podstawy do zatrzymania ani postawienia zarzutów".
- Zapewniam jednak, że prokuratura czyni wszystko, żeby doprowadzić szczęśliwego finału sprawy - dodał.
- W tak krótkim czasie nie można zgromadzić wszystkich dowodów w taki sposób, żeby można było przedstawić zarzut dotyczący popełnienia określonego przestępstwa - wytłumaczył. - Do opisu czynu potrzebne są określone, stwierdzone mocnymi dowodami okoliczności - podkreślił Seremet.
Biegli przeanalizują nagranie z szaleńczego rajdu
Jak dodał, w piątek nagranie, na którym udokumentowany został szaleńczy rajd po ulicach Warszawy, zostanie przeanalizowane przez prokuratura z udziałem biegłych: informatyka i specjalisty z zakresu ruchu drogowego. Pozwoli to sprawdzić, czy nagranie nie zostało zmanipulowane i określić osoby, które mogły zostać pokrzywdzone w wyniku działań kierowcy.
- Musimy ustalić dokładnie te momenty, w których sposób jazdy zagrażał konkretnym osobom, a to nie jest łatwe - dodał.
Biegli z zakresu informatyki - tłumaczył prokurator generalny - mają możliwość identyfikacji tablic rejestracyjnych niektórych samochodów mijanych przez pirata, co ma pomóc dotrzeć do świadków.
Dzięki analizie nagrania będzie można również zidentyfikować ulice, po których poruszało się BMW oraz sprawdzić, jakie znajdują się tam znaki drogowe. Jest to o tyle ważne, że jak powiedział Seremet, prokuratura nie dysponuje zapisem monitoringu miejskiego "ze wszystkich tych punktów, z których należało ten materiał zebrać".
Zeznania świadka? "Nie jest to materiał wiele wnoszący"
Wytłumaczył, że dotychczasowe problemy z postawieniem zarzutów w mniejszym zakresie dotyczą identyfikacji kierowcy, a w większym stopniu są związane ze sposobem prowadzenia przez niego samochodu.
Dodał, że prokuratura dysponuje zeznaniami jednego świadka, ale - jak określił - nie są one "przekonujące i wiarygodne". - Nie jest to materiał wiele wnoszący. Jest mocniejszy w zakresie identyfikacyjnym, ale słabszy, jeśli chodzi o postawienie zarzutów - ocenił.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24