Marszałek Sejmu Radosław Sikorski - pytany o wywiad, którego udzielił amerykańskiemu portalowi Politico - zapowiedział, że wyjaśnienia z nim związane przedstawi w rozmowie z jednym z portali. Zignorował kolejne pytania dziennikarzy i w asyście straży marszałkowskiej uciekł przed nimi na salę plenarną.
Sikorski pytany był we wtorek przez dziennikarzy, czy słyszał osobiście propozycję prezydenta Rosji Władimira Putina skierowaną do ówczesnego premiera Donalda Tuska, dotyczącą wspólnego polsko-rosyjskiego rozbioru Ukrainy, a także czy w tej sprawie została sporządzona notatka służbowa oraz czy o propozycji został poinformowany polski prezydent, nasi sojusznicy z NATO i partnerzy z UE. Marszałek powiedział, że spodziewał się pytania na ten temat.
- Ale już samo pani pytanie pokazuje, że sprawa jest skomplikowana. Mogę w części powiedzieć, że nie brałem udziału w tej rozmowie. A ponieważ kwestia dotyczy wywiadu prasowego, to wszystkie wyjaśnienia powstałych nieporozumień znajdziecie państwo w rozmowie, którą przeprowadziłem z jednym z portali, która ukaże się na stronach internetowych w ciągu około godziny - powiedział. Pytany, czy istnieje nagranie z rozmowy Tusk - Putin, zaprzeczył.
Przepychanki i ucieczka
Dziennikarze nie dali za wygraną i dopytywali Sikorskiego o szczegóły jego wypowiedzi. - Sprawa jest dość skomplikowana, dlatego bardzo proszę o moment cierpliwości - odparł były szef MSZ i zignorował dalsze pytania dziennikarzy. W asyście straży marszałkowskiej, mimo przepychanek, udał się na salę sejmową.
PiS chce odwołania marszałka
Tuż po wystąpieniu Sikorskiego swoją konferencję zwołał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Poinformował, że klub PiS złoży wniosek o odwołanie Sikorskiego ze stanowiska marszałka Sejmu.
- Nie możemy brać odpowiedzialności za udział w polskim życiu publicznym i to na tak eksponowanym stanowisku człowieka, który wykazuje się i wykazywał się w przeszłości całkowitą nieodpowiedzialnością - argumentował Kaczyński, nawiązując do doniesień amerykańskiego portalu Politico.
Rozmowa Tusk-Putin
Portal Politico napisał, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytaczał słowa Sikorskiego: "Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy". "Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany" - cytuje portal Sikorskiego.
Autor: db / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24