Policja w Strzelcach Krajeńskich (woj. lubuskie) zatrzymała do kontroli drogowej ciężarowego stara. Okazało się, że kierowca na pace przewoził 40 osób wracających z pracy w sadzie. Mężczyzna stracił prawo jazdy a cała sprawa zakończy się w sądzie.
Do zdarzenia doszło we wtorek po godz. 15 pod Strzelcami Krajeńskimi. Stara zatrzymano do rutynowej kontroli drogowej.
"Kierowca powinien zastanowić się czym ryzykuje"
- Policjanci byli przekonani, że kierowca wiezie po prostu ładunek. Kiedy otworzyły się drzwi ładowni, z samochodu bez okien, z ograniczonym dostępem do świeżego powietrza, dosłownie wysypało się 40 osób, które wracały po pracy w sadzie - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji.
Kierowca ciężarówki został zatrzymany i stracił prawo jazdy. - Cała sprawa trafi niebawem do sądu, ponieważ maksymalny mandat nie byłby adekwatny do zagrożenia. Trudno pomyśleć jakie byłyby skutki nawet małej kolizji tej ciężarówki. Kierowca powinien zastanowić się czym ryzykuje - zauważa Konieczny.
Samochód miał przejechać w sumie kilka-kilkanaście kilometrów.
Jak podkreśla Konieczny, w wakacje, w trakcie prac sezonowych, podobne sytuacje mogą się powtarzać. - Dlatego będziemy prowadzić wzmożone kontrole. Nie będzie żadnego pobłażania dla takich zachowań - kończy Konieczny.
Jechali na paletach
W poniedziałek w Jankowie Pierwszym (woj. wielkopolskie) doszło do wypadku samochodu osobowego z busem. Zginęła 1 osoba, 13 zostało rannych. Busem przystosowanym do przewozu 2 osób, podróżowało w sumie 12 osób. 10 osób jechało na pace siedząc na drewnianych paletach. W wyniku wypadku, drzwi od busa zostały wyrwane i przeleciały co kilkadziesiąt metrów dalej. Kilku pasażerów wypadło przez lukę powstałą w miejscu wyrwanych drzwi. - Leżeli na ulicy, trawniku i poboczach - relacjonował Grzegorz Słodkowski z kaliskiej straży pożarnej.
Autor: FC/kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24