Prokuratura początkowo postawiła matce dwójki dzieci, które zginęły na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Pniewite (woj. kujawsko-pomorskie) zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Teraz jednak sprawę umorzyła. Kobieta przed tragedią walczyła o poprawę widoczności w tym miejscu. Zanim to się stało, doszło do tragedii.
Śledztwo przeciwko Kamili O. było prowadzone od ponad roku. Prokurator postawił kobiecie zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Teraz postępowanie zostało umorzone ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu, choć – jak ustalono – kobieta mogła uniknąć wypadku, gdyby zachowała należytej ostrożności.
Sama ucierpiała najbardziej
- Szkoda tu jest ogromna, no bo nie ma większej wartości niż życie ludzkie, ale kogo ona dotyczy? W rozumieniu cierpień psychicznych i moralnych dotyczy pani Kamili O. – powiedział TVN24 Witold Preis z prokuratury rejonowej w Chełmnie.
Prokuratura wciąż prowadzi postępowanie w sprawie niewłaściwego zabezpieczenia przejazdu.
- Jakiś tam element tej ulgi, niewielki, ale jest. Nie będziemy musieli jeździć po sądach i będziemy mogli jakość w miarę normalnie funkcjonować – skomentował decyzję Filip Osuch, mąż Kamili O.
Mężczyzna podkreślił także, że nie zgadza się z ustaleniami śledczych w kwestii możliwości uniknięcia wypadku. - Oboje z żoną rozglądaliśmy się we wszystkie strony – zapewnił.
Jechali na wakacje
Do wypadku doszło na początku czerwca ubiegłego roku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Pniewite. Za kierownicą samochodu siedziała Kamila O., która wraz z mężem i dwójką dzieci 3-letnią Zosią i 7-letnim Mateuszem, ruszała na wakacje. Kobieta nie dostrzegła nadjeżdżającego szynobusu, który z dużą prędkością uderzył w ich samochód. Kamila O. wraz z mężem zostali ranni. Ich dzieci zginęły.
Wcześniej 31-latka miesiącami walczyła o poprawę bezpieczeństwa na przejeździe kolejowym, w tym o sygnalizację świetlną. PKP PLK poprawiło widoczność na przejeździe dopiero kilka tygodni po tragedii.
Niebezpieczny przejazd
Po wypadku zarówno Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych i Urząd Transportu Kolejowego wydały pokontrolne raport ws. przejazdu kolejowego w Pniewitem. W obu napisano, że przejazd nie był właściwie zabezpieczony. "Istnieją nieprawidłowości m.in. w zakresie ograniczonego poziomu widoczności, ukształtowania terenu czy też pochylenia dróg dojazdowych względem linii kolejowej, które mogą wpływać na bezpieczeństwo ruchu kolejowego i użytkowników przejazdu" - podkreślono w raporcie UTK.
Autor: md / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24