Pasażerka bezwładnie osunęła się z siedzenia w autobusie i straciła przytomność. Kierowca natychmiast zmienił kurs i dwie minuty później już parkował przed szpitalem. - Zaoszczędziłem czas i zdrowie tej pani - opowiada Maciej Petrykowski, kierowca autobusu.
We wtorek rano do autobusu numer 283 (linia Niedźwiednik - Politechnika Gdańska) wsiadła młoda kobieta. Po przejechaniu 700 metrów nagle osunęła się na ziemię i uderzyła głową o podłogę. Całą sytuację nagrała kamera umieszczona w autobusie.
"Gaz do dechy"
- Jak zawsze od razu zrobił się szum i ludzie zaczęli mnie pytać: "Panie kierowco, co w tym momencie?". Potrzebna była szybka analiza - opowiada Maciej Petrykowski, kierowca autobusu.
Mężczyzna miał dwie opcje. Mógł poczekać kilkanaście minut na karetkę albo zmienić trasę i zawieźć kobietę do oddalonego o 700 metrów szpitala. Dla pana Macieja wybór był prosty. Zmienił kurs, skręcił w prawo i po chwili zaparkował pod samymi drzwiami szpitala.
Na nagraniu z monitoringu widać, jak w pomoc kobiecie angażują się również pasażerowie. Jeden z nich trzymał jej głowę, żeby nic jej się nie stało w czasie podróży. - Wybrałem mniejsze zło. Gaz w podłogę i szybko do szpitala. W ciągu dwóch minut byłem na miejscu. Tyle samo czasu potrzebowałby, żeby o wszystkim opowiedzieć dyspozytorowi. Zaoszczędziłem czas i zdrowie tej pani. Zwłaszcza że nie wiedziałem, co jej się mogło stać przy takim upadku na głowę - opowiada Petrykowski.
Gdy tylko autobus znalazł się pod Centrum Medycyny Inwazyjnej do środka weszła załoga karetki. Trzech ratowników szybko zabrało kobietę.
Był kierowcą karetki
W zachowaniu zimnej krwi panu Maciejowi na pewno pomogło duże doświadczenie. Okazuje się, że zanim zaczął pracę w Gdańskich Autobusach i Tramwajach, był również kierowcą karetki.
Jak opowiada, ma "szczęście" do takich kryzysowych sytuacji. W ciągu 1,5 roku to już piąta, w której musiał interweniować.
Dwie z nich dotyczyły ataku padaczki na przystanku. Jeszcze innym razem pan Maciej pomógł starszemu mężczyźnie, który potknął się na przystanku i uderzył głową w chodnik. To on opatrzył mu głowę przed przyjazdem pogotowia. Pan Maciej nie zostawił też na pastwę losu pijanej kobiety, która uderzyła głową w asfalt.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa//ec / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: GAiT