Zmarł rosyjski piosenkarz Eduard Hil, którego piosenka popularnie zwana "Trololo" stała się kilka lat temu sensacją internetu. Khil miał 77 lat. Od tygodnia przebywał w szpitalu w Petersburgu w stanie śpiączki po udarze mózgu.
Piosenkarz zmarł w poniedziałek rano w Instytucie Neurologii w Petersburgu - poinformowała rosyjska agencja informacyjna Ria Nowosti. Trafił tam pod koniec maja, gdy doznał udaru mózgu.
Był w stanie śpiączki, a jego życie podtrzymywała aparatura na oddziale intensywnej terapii. Lekarze walczyli o jego życie, przyznając jednak, że stan jest bardzo ciężki, bo wiele ważnych funkcji mózgu zostało nieodwracalnie uszkodzonych. Mimo operacji, Eduarda Hila nie udało się uratować. Miał 77 lat.
Zostawił żonę Zoyę Pravdinę, byłą primabalerinę i syna Dymitra, z którym od 1997 roku współtworzył zespół Prepinaki, a także wnuka Eduarda.
Cenzura zabroniła kowboja
Hil zdobył niespodziewaną sławę w 2010 roku. Wtedy jego piosenka"I Am So Happy to Finally Be Back Home" ("Cieszę się, bo jestem w końcu w domu") stała się hitem internetu i obiektem setek przeróbek. W utworze nie padają słowa, składa się on jedynie z wokalizy. Powód? Pieśń - jak tłumaczył sam Hil - opowiadała o kowboju na koniu wracającym przez prerię na farmę w stanie Kentucky, ale w 1976 roku, gdy powstała, cenzura sowiecka zabroniła jej wykonywania, bo miała zbyt duży związek z amerykańskim stylem życia.
50 lat później anglojęzyczni internauci, którzy wyłowili z wokaliz sylaby "tro-lo-lo", nazwali ją po prostu "Trololo", a wykonawcy nadali pseudonim Mr. Trololo. W ciągu zaledwie kilku dni hit zdobył ponad 2 miliony wyświetleń na YouTube, a do dziś oryginał obejrzało ok. 15 milionów osób.
Hil był zadowolony z powodu międzynarodowej sławy. - Co mogę powiedzieć? Popularność jest zawsze miła. Dziękuję za dobrą nowinę - tak zareagował na wiadomość, że jego piosenka stała się internetową sensacją.
Ulubiony piosenkarz Putina
Ten fenomen pomógł mu także w ojczyźnie, gdzie wraz z upadkiem Związku Radzieckiego popadł w zapomnienie - wraz z "Trololo" wrócił na scenę. Był częstym gościem telewizyjnych programów, a także moskiewskich klubów, gdzie podczas koncertów witano go owacjami na stojąco.
Starsza i młodsza publiczność chętnie słuchała również innych utworów, które nagrał w czasach sowieckich, gdy był jednym jednym z najbardziej popularnych wykonawców. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku czarował swoim barytonem lirycznym (zaczynał jako śpiewak operowy), estradową charyzmą i optymizmem na scenie (zawsze się uśmiechał). Spodobał się także w Paryżu, gdzie wyjechał na tournee w 1980 roku, jako jeden z niewielu artystów z ZSRR - w kabarecie "Rasputin" podziwiali go m.in. prezydent Francji François Mitterrand i sławna piosenkarka Mireille Mathieu.
Mr. Trololo był też jednym z ulubionych piosenkarzy Władimira Putina. W 2010 roku na imprezie charytatywnej w Moskwie, gdy Putin był jeszcze premierem, pierwszą piosenkę jaką zagrał na fortepianie, była "Where the Motherland Begins" Khila. Zagrał ją dla gwiazd, które zasiadły na widowni: m.in. Sharon Stone, Kevina Costnera, Monici Bellucci i Gerarda Deparieu.
Rok wcześniej, na 75 urodziny Khila Putin odznaczył go Orderem Zasługi dla Ojczyzny.
Autor: am//bgr / Źródło: Ria Nowosti, The Moscow Times, tvn24.pl