Dwóch mężczyzn zatrzymanych we wtorek rano w sprawie zabójstwa Jarosława Ziętary usłyszało zarzuty. Za porwanie i pomocnictwo w zabójstwie grozi im nawet dożywocie. Prokuratura zloży wniosek o ich tymczasowe aresztowanie. Śledczy badają także wątek udziału oficerów SB w zabójstwie dziennikarza.
Mirosław R. i Dariusz L. będą odpowiadać za porwanie i pomocnictwo w zabójstwie. Za to grozi im nawet dożywocie. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że mężczyźni złożyli obszerne wyjaśnienia, jednak nie przyznali się do winy. - Z uwagi na dobro śledztwa nie możemy podać szczegółowych informacji na temat ich zeznań - mówi Piotr Kosmaty z prokuratury apelacyjnej w Krakowie.
Jak ustaliła reporterka TVN 24 Marta Gordziewicz, wszystko wskazuje na to, że mężczyźni uczestniczyli w porwaniu dziennikarza Jarosława Ziętary.
Mężczyźni mogą mataczyć
Jeszcze w środę prokuratura złoży wniosek o zastosowanie wobec nich tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy. Jak informuje rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie prok. Piotr Kosmaty, wniosek o areszt zostanie wysłany do sądu, ponieważ przebywanie podejrzanych na wolności mogłoby w niewątpliwy sposób wpłynąć na postępowanie, a także z uwagi na charakter postawionego zarzutu. Prokuratura miała też na uwadze zagrożenie wysoką karą, taką samą jak za zabójstwo.
Do zatrzymania dwóch mężczyzn doszło we wtorek w godzinach rannych w Warszawie i w Poznaniu. Zostali przewiezieni do siedziby Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Mężczyźni byli przesłuchiwani w krakowskiej prokuraturze. O szczegółach zeznań prokuratura mówić nie chce. Kosmaty dodał jedynie, że w śledztwie badany jest m.in. wątek udziału w zabójstwie byłych funkcjonariuszy SB.
Aleksander G. nadal w areszcie
Na początku listopada krakowski sąd zdecydował o areszcie dla Aleksandra G., byłego polityka i przedsiębiorcy podejrzanego o podżeganie do zabójstwa Ziętary. Były senator został zatrzymany 4 listopada. Podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień.
Krakowska prokuratura wniosek o areszt dla niego uzasadniała obawą matactwa i zagrożeniem surową karą. Sąd rozpatrzył go w trybie 24-godzinnym. Zastosował wobec Aleksandra G. trzymiesięczny areszt, do 4 lutego 2015 roku. Były senator złożył jednak zażalenie. Sąd rozpatrzy jego wniosek 16 grudnia.
Sprawa sprzed 22 lat
Jarosław Ziętara zaginął 22 lata temu. Do tej pory nie udało się znaleźć jego ciała. Piotr Kosmaty, rzecznik prokuratury apelacyjnej w Krakowie, podkreśla, że równolegle ze sprawą Aleksandra G. prowadzone jest śledztwo dotyczące poszukiwania zwłok dziennikarza.
Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 roku w drodze do pracy.
W 1998 r. poznańska prokuratura uznała, że został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. W kwietniu 2011 roku redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia Ziętary i śledztwa w tej sprawie. Wcześniej apelowali o to członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary". Spowodowało to analizę śledztwa w Prokuraturze Generalnej.
Autor: mmw, KMK / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, prokuratura