- Uzmysłowiliśmy sobie, że bicie dziecka, czy jakakolwiek forma przemocy w rodzinie, niezależnie od intencji tego kto ból zadaje, jest przemocą i krzywdą - powiedział premier Donald Tusk, który otworzył w środę "Forum dla rodziny".
Premier zaznaczył, że pierwszą rzeczą, która wydawała się absolutnie kluczowa, było przełamanie impasu przemocy w rodzinie. - Impasu legislacyjnego, ale także jeśli chodzi o obyczaj, o sposób funkcjonowania instytucji, urzędników, ale także rodziny - mówił Donald Tusk. Odniósł się tym samym do - jak to określił - "rozpoczętych z wielkim impetem działań na rzecz polskiej rodziny".
- Stąd m.in ustawa o zakazie bicia dzieci i szerzej o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Staraliśmy się wspólnie przerwać tę zasłonę milczenia, to tabu, które w Polsce było wyjątkowo dotkliwe. Szczególnie dla najsłabszych, bo o przemocy w rodzinie przede wszystkim niewiele się mówiło, a działania były bardzo często fikcyjne - powiedział premier. Jak dodał, czuje satysfakcję, że "uzmysłowiliśmy sobie i wszystkim innym, że bicie dziecka, czy jakakolwiek forma przemocy w rodzinie - niezależnie od intencji tego, kto ból zadaje - jest przemocą i krzywdą.
- Z punktu widzenia szczególnie dziecka, każda forma przemocy, agresji przynosi złe skutki - zaznaczył szef rządu.
"Niezwykle trudno idealnie trafić z pomocą"
Premier zaznaczył, że wszyscy w Polsce, chyba bez wyjątku, starają się działać pozytywnie na rzecz polskiej rodziny i dodał, że władza potrzebuje precyzyjnej informacji o tym, w jaki sposób jej decyzje, czy ustawy wpływają na los polskiej rodziny. "Ilość zadań, ilość wyzwań, ilość czasami sprzecznych interesów powoduje, że czasami niezwykle trudno idealnie trafić z pomocą, ideą, pieniędzmi tak, aby możliwie sprawiedliwie rozdysponować środki, jakie są w naszej dyspozycji, w tej być może najważniejszej kwestii społecznej, jaką jest dobro polskiej rodziny" - powiedział premier. Tusk podkreślił, że w forum, które jest podsumowaniem rządowej akcji Rok Rodziny, "nie chodzi o szczytne hasła, czy odbycie iluś spotkań, czy konferencji".
- Tak naprawdę najwyższy czas wrócić do takiej autentycznej rozmowy pomiędzy tymi wszystkimi, którzy działają na rzecz rodziny - podkreślił. Dodał, że potrzeba też "autentycznego sporu, jeśli chodzi o priorytety" po to, żeby władza mogła dysponować precyzyjną informacją, w jaki sposób pieniądze podatnika, w jaki sposób jej decyzje, ustawy "wpływają na los polskiej rodziny".
"Projekt jest z korzyścią dla dzieci i rodziców"
Podczas wystąpienia premier poruszył również budzącą kontrowersje sprawę rozpoczęcia nauki w szkole przez sześciolatki.
- Okazało się, że nie wystarczy tylko przekonać premiera, ministrów, a nawet większość sejmową. Trzeba także umieć przekonać rodziców i nauczycieli, że ten projekt jest z korzyścią dla dzieci i rodziców, a nie przeciwko dzieciom i rodzicom - mówił premier. Zapowiedział, że jeszcze w środę na odrębne spotkanie w KPRM zaprosi inicjatorów referendum w sprawie sześciolatków w szkole.
Rządowa debata
"Forum dla Rodziny" to zorganizowana przez rząd debata na temat polityki prorodzinnej z udziałem ponad 300 gości - ekspertów, przedstawicieli organizacji pozarządowych, samorządowców. W programie Forum zaplanowano sześć paneli: "Miejsce do mieszkania - miejsce do życia - czyli jak budować system mieszkań odpowiedni dla wszystkich?"; "Rodzina i praca - to się da pogodzić! - czyli jak ułatwić mamom i tatom godzenie pracy z rodzicielstwem"; "Przedszkole i szkoła - nowy rozdział w życiu dziecka - czyli jak wspierać i ułatwiać rodzinom dostęp do opieki i edukacji na najwyższym poziomie"; "Bezpieczna rodzina - czyli jak zadbać o bezpieczeństwo rodziny i pomóc tym, które są zagrożone"; "Tato polski - czyli ojciec w nowej rzeczywistości społecznej, ekonomicznej, kulturowej"; "Rodzina wielopokoleniowa i wielodzietna - tradycja czy współczesne wyzwanie? Jak tworzyć warunki do wzajemnej opieki i rozwoju w rodzinach tradycyjnych?"
Autor: js/ / Źródło: tvn24.pl,PAP