Dzisiaj napisaliśmy historię nie bez przyczyny. To jasne, że osiągnęliśmy najbardziej niewiarygodny polityczny sukces - powiedział Donald Trump w pierwszym powyborczym przemówieniu. Wszystko wskazuje na to, że to republikanin zostanie nowym prezydentem USA.
Cząstkowe wyniki wyborów w USA i sondaże pokazują, że Donald Trump ma już 276 głosów elektorskich, podczas gdy do prezydentury potrzebne jest 270 głosów. Kamala Harris zdobyła dotychczas 223 głosy elektorskie. Ostatnie lokale wyborcze, na Alasce, zamknęły się o godz. 1 w nocy czasu lokalnego, czyli o godz. 7 rano w środę w Polsce. CNN ogłosiło już zwycięstwo Trumpa.
Donald Trump na wyniki wyborów oczekiwał w swojej rezydencji Mar-a-Lago w West Palm Beach na Florydzie. W środę rano czasu polskiego zabrał głos, przemawiając z pobliskiego centrum konferencyjnego.
ZOBACZ TEŻ: WSZYSTKO, CO TRZEBA WIEDZIEĆ O WYBORACH W USA
Przemówienie Donalda Trumpa
- Chcę bardzo podziękować wam wszystkim. To jest ruch, jakiego nikt nigdy wcześniej nie widział - powiedział Trump. - To był największy ruch polityczny wszech czasów w tym kraju. Zamierzamy pomóc naszemu krajowi uleczyć się. Nasz kraj potrzebuje pomocy. Naprawimy nasze granice, naprawimy wszystko, co jest nie tak z naszym krajem - mówił prawdopodobny 47. prezydent USA. - Dzisiaj napisaliśmy historię. To jest jasne, że osiągnęliśmy najbardziej niewiarygodny polityczny sukces. To zwycięstwo, którego nasz kraj nigdy nie widział - podkreślał.
- Będę walczyć o was, o wasze rodziny, o waszą przyszłość. Nie spocznę, dopóki nie zrealizujemy obietnicy silnej i pełnej dobrobytu Ameryki, na którą zasługują nasze dzieci. To naprawdę będzie złoty wiek Ameryki, musimy to zrobić - zapowiadał. - To cudowne zwycięstwo dla narodu amerykańskiego, które pozwoli nam uczynić Amerykę znowu wielką - podkreślił.
Trump podkreślił, że wygrał nie tylko prezydenturę, ale Partia Republikańska odzyskała też kontrolę nad amerykańskim Senatem. Podziękował swojej żonie Melanii, dzieciom i całej rodzinie.
- Chcę podziękować milionom pracujących Amerykanów, którzy zawsze są duszą i solą tego cudownego ruchu. Dzisiaj się pokazaliście w rekordowych liczbach, by pomóc nam zwyciężyć, jak nigdy wcześniej. To było coś absolutnie wyjątkowego. Odwdzięczymy się wam, zrobimy co tylko możemy. Odmienimy ten kraj, trzeba go odmienić bardzo szybko. To na zawsze będzie zapamiętane jako dzień, w którym naród amerykański odzyskał kontrolę nad swoim krajem - zapowiadał.
Wskazał m.in. na Roberta Kennedy'ego Jr., który "będzie pomagać uczynić Amerykę znowu zdrową". Nazwał go "fantastycznym facetem, który naprawdę zrobi dobre rzeczy".
- Chcemy mieć granice, chcemy mieć bezpieczeństwo, chcemy dobrej edukacji, silnej armii, idealnie, byśmy nie musieli z niej korzystać, byśmy nie mieli wojen - wymieniał. - Nie zawiodę was, przyszłość Ameryki będzie większa, lepsza, odważniejsza, bogatsza, bezpieczniejsza i silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej - zakończył swoje wystąpienie.
ZOBACZ TEŻ: Dolar mocno drożeje, bitcoin bije rekordy
Trump o Musku: gwiazda się narodziła
Wśród gości śledzących wyniki wyborów wraz z Trumpem w jego rezydencji był m.in. miliarder Elon Musk. Donald Trump także o nim mówił w czasie swojego pierwszego powyborczego wystąpienia, twierdząc m.in. że "gwiazda się narodziła". Przez kilka minut opowiadał następnie o osiągnięciach Elona Muska, w tym o tym, jak obserwował wystrzelenie rakiety Starship od firmy SpaceX w połowie października, gdy jej pierwszy stopień odłączył się, a następnie bezpiecznie powrócił na platformę startową.
- Zobaczyłem tę rakietę, zobaczyłem, jak ląduje. Była cudowna, piękna, biała (...) - opisywał Trump. - Mówię: tylko Elon byłby w stanie coś takiego zrobić (...). Zadzwoniłem do Elona i pytam: to twoja robota? On mówi: moja. Kto jeszcze potrafiłby coś takiego zrobić? Rosjanie? Chińczycy? Stany potrafią, ktoś inny niż ty? (Odparł, że - red.) nie, tylko ja. A ja mówię: i dlatego cię kocham Elon, świetnie - dodał republikanin. - Musimy chronić naszych geniuszy, nie mamy ich aż tak wielu - powiedział, odnosząc się do Muska.
Na scenie pojawił się później na krótko republikański kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance, który powiedział, że Trump dokonał bezprecedensowego powrotu (ang. comeback), a pod jego rządami gospodarka USA zrobi to samo. W sztabie Trumpowi towarzyszyli też m.in. prawicowy brytyjski polityk Nigel Farage, syn byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro, Eduardo Bolsonaro, i prawicowy publicysta Tucker Carlson.
Przedstawiciel sztabu wyborczego Kamali Harris poinformował, że kandydatka demokratów na prezydenta nie wystąpi dziś przed wyborcami.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA - CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH