Przed wyborami prezydenckimi w USA trwa walka o głosy w Pensylwanii - jednym z tak zwanych wahających się stanów. Wśród osób zaangażowanych w kampanię wyborczą kandydatki demokratów, Kamali Harris, jest znana z filmu "Mamma Mia!" amerykańska aktorka polskiego pochodzenia Christine Baranski. - Mam zamiar chodzić od drzwi do drzwi - powiedziała w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną. Dodała, że "Pensylwania może zdecydować o wyniku wyborów".
Kamala Harris i Donald Trump zabiegają o głosy Amerykanów polskiego pochodzenia w Pensylwanii - jednym ze stanów kluczowych dla wyniku wyborów prezydenckich w USA. Podczas wrześniowej debaty prezydenckiej Harris zwróciła się bezpośrednio do "800 tys. polskich Amerykanów w Pensylwanii", mówiąc, że Trump sprzeda Ukrainę Putinowi, a następnym celem Moskwy będzie Polska.
Po tej debacie liderzy środowisk skupiających amerykańską Polonię w Pensylwanii oficjalnie poparli Harris, jednak nie reprezentują oni całości ludności polskiego pochodzenia w tym stanie.
Powstał nawet komitet, który ma wesprzeć kandydatkę demokratów. - "Polonia dla Harris" to jest komitet, który powstał, gdy Kamala Harris zajęła miejsce Joe Bidena w walce o Biały Dom w imieniu Partii Demokratycznej. Komitet organizuje m.in. spotkania wirtualne ze zwolennikami Harris, a dzisiaj na drogi Pensylwanii wyruszył autobus komitetu "Polonia dla Harris" - relacjonował korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona.
Dodał, że w Pensylwanii jest 800 tysięcy wyborców o polskich korzeniach.
"W stu procentach wspieram Harris"
Wśród osób zaangażowanych w kampanię wyborczą kandydatki demokratów na prezydenta jest aktorka polskiego pochodzenia Christine Baranski. Z aktorką znaną m.in. z filmów "Mamma Mia!", "Chicago", "Grinch", "Klatka dla ptaków" czy seriali "Teoria wielkiego podrywu" i "Pozłacany wiek" rozmawiał korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona.
- W stu procentach wspieram Kamalę Harris. Jestem tutaj, ponieważ należę do Polonii w Buffalo, więc działam tutaj w Pensylwanii, która - jak wiemy - jest ważnym "stanem wahającym się" i może zdecydować o wyniku wyborów - przyznała Baranski.
- Mam zamiar chodzić od drzwi do drzwi. (...) Jest tu bardzo wielu Amerykanów polskiego pochodzenia, z którymi mam więź z powodu mojej miłości do polskiej kultury i historii - dodała aktorka. Mówiła też, że rozumie "przesłanie Kamali Harris skierowane do klasy pracującej".
Marcin Wrona rozmawiał też z Łukaszem Lipińskim z komitetu "Polonia dla Harris". - Większość Amerykanów z polskimi korzeniami głosuje na demokratów, dlatego też Kamala Harris spodziewa się dużej frekwencji i docenienia naszych kampanijnych wysiłków. Liczymy na Amerykanów polskiego pochodzenia - przyznał.
Polonia w USA
We wtorek wpływowy portal Politico opublikował artykuł "Kamala Harris ostrzega Amerykanów polskiego pochodzenia, by nie głosowali na Donalda Trumpa. Wielu zagłosuje".
W 2016 roku Polacy w większości zagłosowali na Trumpa, ale cztery lata później się od niego odwrócili na rzecz Bidena. Ta zmienność, zdaniem portalu Politico, podaje w ogóle w wątpliwość sens posługiwania się pojęciem amerykańskiej Polonii, jako grupą mającą określone poglądy czy przekonania.
"Kiedyś spójne polskie społeczności dziś są rozproszone, a integracja pokoleniowa coraz bardziej osłabia poczucie jakiegokolwiek jednolitego punktu widzenia amerykańskiej Polonii" - pisze Politico.
To, jak zagłosuje ostatecznie Polonia, nie jest więc przesądzone. Politico podkreśla, że poglądy polityczne amerykańskich Polaków zmieniają się też wraz z wiekiem głosujących. 78-letni Jacek Kuligowski z Polish American Citizens Club w Dupont zapewnił, że zagłosuje na demokratkę, do czego motywuje go stanowisko tej partii właśnie wobec inwazji Rosji w Ukrainie. - Dla mnie Putin jest bękartem Józefa Stalina - stwierdził.
Inna rozmówczyni Politico, Magdalena, będąca przykładem osoby z młodego pokolenia, powiedziała z kolei, że ostrzeżenia Harris dotyczące Polski "nie obchodzą jej". - Już tam nie mieszkam. Interesuje mnie to, co tutaj. A tu ludzi nie stać na artykuły spożywcze - powiedziała. Będzie głosować na Trumpa, bo, jak stwierdziła, "należy pomagać Ukrainie, ale to wpływa na naszą gospodarkę i naszych obywateli".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24