Kamala Harris i Donald Trump zabiegają o głosy Amerykanów polskiego pochodzenia w Pensylwanii, jednym ze stanów kluczowych dla wyniku wyborów prezydenckich w USA. Zdaniem Politico, choć demokratka "gra na polskim patriotyzmie" i straszy Rosją, to Polonia bardziej przejmuje się sytuacją ekonomiczną w USA niż wojną w Ukrainie. Portal zwraca zarazem uwagę na coraz słabsze "poczucie jakiegokolwiek jednolitego punktu widzenia amerykańskiej Polonii".
"Kamala Harris ostrzega Amerykanów polskiego pochodzenia, by nie głosowali na Donalda Trumpa. Wielu zagłosuje" - brzmi tytuł artykułu, który we wtorek opublikował wpływowy portal Politico. Jego zdaniem ostrzeżenie Kamali Harris przed rosyjskim zagrożeniem dla Polski nie jest wystarczającym argumentem, by zdobyć głosy amerykańskiej Polonii.
Harris zwracała się bezpośrednio do Polaków
Portal podaje przykład Pensylwanii, która jest jednym z kluczowych stanów wahających się (swing states), który może przesądzić o wynikach wyborów prezydenckich w USA. Zarówno republikanie, jak i demokraci walczą tam o każdy głos. Politico przypomina, jak podczas wrześniowej debaty prezydenckiej Harris zwróciła się bezpośrednio do "800 tys. polskich Amerykanów tutaj, w Pensylwanii", mówiąc, że Trump sprzeda Ukrainę Putinowi, a następnym celem Moskwy będzie Polska. Po tej debacie liderzy środowisk skupiających amerykańską Polonię w Pensylwanii oficjalnie poparli Harris, jednak nie reprezentują oni całości ludności polskiego pochodzenia w tym stanie.
Tymczasem w Pensylwanii w 2020 roku Joe Biden wygrał z Trumpem różnicą zaledwie 80 tys. głosów, dlatego zdaniem Politico Harris prowadzi teraz kampanię, grając na "polskim patriotyzmie". Jak jednak stwierdzono, skuteczność takich wypowiedzi jest dyskusyjna, bo przywołanie przez obecną wiceprezydent wojny toczącej się 8 tys. km dalej nie wydaje się skuteczne w pojedynku na argumenty z Trumpem.
Republikanin także stara się zdobyć polskie głosy, twierdząc, że między nim a Polakami istnieje "chemia" oraz wspominając entuzjastyczne przyjęcie go w Warszawie w 2017 roku. Mówił, że ma nadzieję na zdobycie większości głosów wśród Polaków dzięki swojemu przywiązaniu do wartości chrześcijańskich - pisze portal.
"Tożsamość amerykańska przeważy nad polską"
Portal rozmawiał z kilkoma polskimi Amerykanami mieszkającymi w Pensylwanii i na tej podstawie wysuwa wniosek, że obraz sytuacji "jest bardziej złożony i zniuansowany", ale "tożsamość amerykańska przeważy nad polską". Większość Polaków - wskazano - bardziej martwi się bowiem wewnętrznymi problemami gospodarczymi w USA i podziałami społecznymi niż wojną w Ukrainie.
- Każdy chce iść do pracy, zarabiać pieniądze, wracać do domu, cieszyć się rodziną. To wszystko. (...) Dajemy Ukrainie miliardy dolarów. A co z naszymi ludźmi, w pierwszej kolejności? - powiedział portalowi przedstawiciel Polonii, John Kuna.
Cześć amerykańskiej Polonii sądzi, że zakończenie wojny w Ukrainie powinno być priorytetem amerykańskiej polityki. Zwolennicy Trumpa oczekują zawarcia jak najszybciej porozumienia pokojowego, nawet za cenę oddania części ukraińskiego terytorium Rosji. Kandydat republikanów wielokrotnie podczas kampanii wspominał, że jest politykiem, który mógłby zmusić europejskie kraje do zwiększenia wydatków na obronność.
Polonia w USA
Choć w 2016 roku Polacy rzeczywiście w większości zagłosowali na Trumpa, to cztery lata później się od niego odwrócili na rzecz Bidena. Ta zmienność, zdaniem portalu, podaje w ogóle w wątpliwość sens posługiwania się pojęciem amerykańskiej Polonii jako grupą mającą określone poglądy czy przekonania. "Kiedyś spójne polskie społeczności dziś są rozproszone, a integracja pokoleniowa coraz bardziej osłabia poczucie jakiegokolwiek jednolitego punktu widzenia amerykańskiej Polonii" - pisze Politico.
To, jak zagłosuje ostatecznie Polonia, nie jest więc przesądzone. Politico podkreśla, że poglądy polityczne amerykańskich Polaków zmieniają się też wraz z wiekiem głosujących. 78-letni Jacek Kuligowski z Polish American Citizens Club w Dupont zapewnił, że zagłosuje na demokratkę, do czego motywuje go stanowisko tej partii właśnie wobec inwazji Rosji w Ukrainie. - Dla mnie Putin jest bękartem Józefa Stalina - podkreślił.
Inna rozmówczyni Politico, Magdalena, będąca przykładem młodego pokolenia, powiedziała z kolei, że ostrzeżenia Harris dotyczące Polski "nie obchodzą jej". - Już tam nie mieszkam. Interesuje mnie to, co tutaj. A tu ludzi nie stać na artykuły spożywcze - powiedziała. Będzie głosować na Trumpa, bo, jak stwierdziła, "należy pomagać Ukrainie, ale to wpływa na naszą gospodarkę i naszych obywateli".
Źródło: PAP, Politico