Donald Trump zasugerował zaangażowanie wojska w wybory w USA. Żołnierze oraz funkcjonariusze Gwardii Narodowej mieliby, jego zdaniem, przeciwdziałać zagrożeniu ze strony "wrogów wewnętrznych" czy - jak również opisuje ich były prezydent USA - "radykalnych lewicowych wariatów". Słowa republikanina ostro potępiła Kamala Harris. Tim Walz określił komentarze Trumpa jako "przekroczenie granicy".
Podczas ostatniej wizyty w studiu Fox News Donald Trump został zapytany o możliwe rozruchy w dniu wyborów prezydenckich w USA. Republikanin odparł, że nie martwi się możliwością ich wystąpienia po stronie swoich zwolenników. Zasugerował jednak, że gdyby doprowadzili do nich "wrogowie wewnętrzni" - jak określił swoich politycznych przeciwników - powinni zostać zaangażowani funkcjonariusze Gwardii Narodowej lub, jeśli wystąpi taka konieczność, wojsko.
Określenia "wróg wewnętrzny" Trump użył w trakcie wywiadu kilkukrotnie. W jednym z fragmentów programu stwierdził, że "wrogowie wewnętrzni" są "bardziej niebezpieczni niż wróg z Rosji i Chin". - Powinni trafić do więzienia za to, co mówią o naszych sędziach i wymiarze sprawiedliwości. To źli, chorzy ludzie, radykalni lewicowi wariaci - dodał były prezydent.
Kamala Harris komentuje słowa Trumpa o "wrogu wewnętrznym"
Do komentarzy Trumpa odniosła się w poniedziałek Kamala Harris. W trakcie wiecu wyborczego w mieście Erie w Pensylwanii demokratka odtworzyła fragment wywiadu swojego konkurenta. - Słyszeliście jego słowa. Mówi o wrogu wewnątrz, (...) mówi o tym, że uważa każdego, kto go nie popiera lub nie chce się podporządkować jego woli, za wroga naszego kraju. Mówi, że użyje wojska, by się za nich zabrać - powiedziała kandydatka na prezydenta USA.
Harris oceniła, że Trump staje się "coraz bardziej niezrównoważony i niestabilny", a jego ewentualna druga kadencja "byłaby ogromnym ryzykiem i niebezpieczeństwem dla Ameryki". Tim Walz stwierdził, że mówiąc o "wrogach wewnętrznych" Donald Trump w sposób niewyobrażalny "przekroczył granicę". - On nazwał tych, którzy nie zgadzają się z nim, wrogami - podkreślił kandydat na wiceprezydenta.
Poświęcony amerykańskiej polityce portal "The Hill" uznaje ostatnie słowa Trumpa za przejaw zaostrzenia retoryki w związku ze zbliżającym się finiszem kampanii. Przypomina, że nie jest to pierwszy raz, gdy były prezydent zasugerował, że to "wrogowie wewnętrzni" są dla Ameryki większym zagrożeniem niż Rosja i Chiny. Portal przytacza także wypowiedź Trumpa z wiecu w Kolorado, w której były prezydent nazwał swoich przeciwników politycznych "szumowinami (...) które nienawidzą Ameryki".
ZOBACZ TEŻ: Weekendowe sondaże w USA: remis ze wskazaniem
Źródło: Fox News, CNN, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA