Obywaj kandydaci mogli swobodnie prowadzić kampanię, jednak ogólna wrogość, groźby wobec mediów, retoryka nietolerancji oraz przypadki nadużyć zasobów państwowych umniejszyły całości procesu - oceniła w swoim stanowisku specjalna misja OBWE, która przyglądała się niedzielnym wyborom prezydenckim w Polsce.
W niedzielę 12 lipca przeprowadzone zostały wybory prezydenckie. Po przeliczeniu głosów ze wszystkich obwodów wyborczych, Andrzej Duda uzyskał 51,03 procent, a Rafał Trzaskowski 48,97 procent.
Wyborom w Polsce przyglądała się specjalna misja agendy OBWE, Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR), która w poniedziałek wydała w tej sprawie stanowisko.
"Kampania miała charakter jeszcze bardziej konfrontacyjny"
"Druga tura wyborów prezydenckich w Polsce została przeprowadzona prawidłowo pomimo luk regulujących wiele istotnych kwestii. Kandydaci byli w stanie swobodnie prowadzić swoje kampanie wyborcze w drugiej turze wyborów, jednakże ogólna wrogość, groźby wobec mediów, retoryka nietolerancji oraz przypadki nadużyć zasobów państwowych umniejszyły całości procesu" - zauważono w ocenie ODIHR.
Według agendy OBWE "kampania przed drugą turą miała charakter jeszcze bardziej konfrontacyjny niż przed pierwszą". "Kilka kontrdemonstracji spowodowało zakłócenie oficjalnych wieców wyborczych z przypadkami werbalnych (a czasem fizycznych) starć między zwolennikami obu kandydatów" - napisano.
"Niektórzy wybrani przedstawiciele na szczeblu lokalnym i krajowym reprezentujący oba obozy polityczne poinformowali Specjalną Misję Oceny Wyborów ODIHR o otrzymaniu gróźb śmierci" - poinformował ODIHR.
Agenda zwróciła uwagę, że "działania kampanijne na terenach kościołów, w tym umieszczanie banerów obecnego prezydenta, były również nierzadkim zjawiskiem".
"Kampania naznaczona była negatywną retoryką, ostrymi wzajemnymi oskarżeniami i oczernianiem przeciwników, co przyczyniło się do postrzegania wyborów w sposób zerojedynkowy. Misja ODIHR odnotowała przypadki retoryki nietolerancji o charakterze ksenofobicznym, homofobicznym i antysemickim, szczególnie w kampanii obecnego Prezydenta oraz u publicznego nadawcy" - oceniono.
"Zatarcie granic pomiędzy państwem a partią"
Misja OBWE zwróciła uwagę, że w kampanię urzędującego prezydenta zaangażował się premier Mateusz Morawiecki. "Premier Morawiecki w ramach pełnienia swojej oficjalnej funkcji odwiedził ponad 80 miast w kraju, składając obietnice rozdzielenia funduszy publicznych, rozdając uroczyste symboliczne kartonowe czeki" - napisano.
"Spowodowało to zatarcie granic pomiędzy państwem a partią i stworzyło nieuzasadnioną przewagę dla Prezydenta ubiegającego się o reelekcję" - stwierdziła misja.
ODIHR zwrócił uwagę, że także PiS złożyło skargę do Państwowej Komisji Wyborczej oraz prokuratury w sprawie "domniemanej kampanii na rzecz Rafała Trzaskowskiego prowadzonej na oficjalnej stronie internetowej i profilach społecznościowych Urzędu Miasta Łodzi".
OBWE o braku wspólnej debaty
"Odzwierciedleniem wyraźnie spolaryzowanego krajobrazu medialnego jest fakt, że kandydaci wystrzegali się wspólnej debaty, decydując się na pojawienie się osobno w prawie jednocześnie nadawanych programach na dwóch różnych kanałach telewizyjnych" - zwrócił uwagę ODIHR, komentując fakt, że przed drugą turą nie udało się zorganizować wspólnej debaty kandydatów.
Według agendy, "brak autentycznej debaty pozbawił wyborców możliwości oceny kandydatów na zasadzie konkurencyjności, ponieważ kandydaci unikali mediów, które uważali za wrogo do nich nastawione".
Jak wskazał ODIHR, "mimo posiadania mandatu prawnego do zapewnienia otwartych i pluralistycznych radia i telewizji, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie monitorowała przed drugą turą sprawozdań medialnych poświęconych kampanii".
"Ustalenia kilku grup społeczeństwa obywatelskiego, które monitorowały media podczas kampanii, są zgodne z oceną Misji ODIHR z pierwszej rundy, zgodnie z którą telewizja publiczna nie wywiązała się z prawnego obowiązku bycia bezstronną, a relacje TVP zdecydowanie sprzyjały urzędującemu Prezydentowi" - napisano w ocenie.
Skargi na wybory poza granicami
Agenda OBWE zwróciła uwagę, że "Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich otrzymało szereg skarg dotyczących głosowania drogą korespondencyjną za granicą, w szczególności w odniesieniu do krótkich terminów, braku odpowiednich informacji i późnego doręczenia pakietów wyborczych".
"Niektórzy rozmówcy Misji ODIHR zauważyli, że wyniki drugiej tury mogą zostać zakwestionowane na drodze sądowej, dodatkowo wyrażając obawy, iż rządząca partia PiS po przejęciu władzy w 2015 r. wprowadziła istotne zmiany w przepisach regulujących sądownictwo, które ich zdaniem podważają ich niezależność" - dodano.
Źródło: OBWE