Poznaliśmy oficjalne wyniki wyborów

Szef PKW: dziękuję wyborcom, bo ustanowili rekord frekwencji w XXI wieku.

Marciniak: PKW stwierdza, że na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej został wybrany Andrzej Duda.

Marciniak: Andrzej Duda zdobył 10 440 648 głosów, czyli 51,03 procent głosów, a Rafał Trzaskowski - 10 018 263 głosów, czyli 48,97 procent.

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak: frekwencja wyniosła 68,18 procent.

Rozpoczyna się konferencja PKW.

Czekamy na rozpoczęcie konferencji Państwowej Komisji Wyborczej.

Pomiędzy godziną 19.00 a 19.30 odbędzie się konferencja Państwowej Komisji Wyborczej.

Łapiński: Trzaskowski ma zgromadzony duży kapitał, ale przed nim dużo pracy.

Nałęcz: Trzaskowski ma wręcz idealną pozycję do tego, żeby zostać liderem opozycji.

Łapiński: jednym z tematów przyszłej polityki PiS i obozu władzy może być repolonizacja mediów.

Prof. Nałęcz: młodsze roczniki są zażenowane tym, co się im serwuje.

Prof. Nałęcz: PiS miał łatwiejsze zadanie, bo miał już zmobilizowany elektorat, Trzaskowski musiał dotrzeć do wyborców innych kandydatów.

Łapiński: te wybory rozstrzygały się do ostatnich dni, ale nie było tak, że już miesiąc czy dwa miesiące temu wszystko było pewne.

Łapiński: sygnałem ostrzegawczym dla PiS-u powinien być wynik Andrzeja Dudy wśród osób młodych oraz w miastach.

W drugiej części programu gośćmi Andrzeja Morozowskiego są były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Łapiński oraz były doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego profesor Tomasz Nałęcz.

OBWE oceniła polskie wybory prezydenckie

Rosyjska "Nowaja Gazieta" w obszernym artykule relacjonuje przebieg kampanii wyborczej wyrażając opinię, iż z obu stron brzmiała retoryka "mało zbieżna z rzeczywistością". Powodem tego było - kontynuuje gazeta - "zrozumienie, iż Polacy na wyborach prezydenckich swoim głosowaniem wyrażali de facto wotum nieufności wobec znajdującej się u władzy od 2015 roku formacji politycznej, na której czele stoi Prawo i Sprawiedliwość".

Soboń: jedyną szansą wygrania wyborów przez Trzaskowskiego było rozbudzenie społecznych emocji, nie było żadnych racjonalnych argumentów za jego kandydaturą.

Soboń o wystąpieniu Kingi Dudy: zapewne było skonsultowane z prezydentem, ale to były jej słowa, ma prawo do własnych poglądów.

Soboń: pan prezydent jeszcze przed 12 lipca skierował swój głos do innych ugrupowań politycznych, mówił o koalicji polskich spraw.

Soboń: rolą głowy państwa jest wyjście poza własny obóz polityczny.

Leszczyna o słowach Kingi Dudy: pytanie, czy jej zachowanie jest nieuczciwe, czy tylko tchórzliwe. Powinna powiedzieć: "kochany tato, nie szczuj jednych na drugich".

Leszczyna: wczoraj na wieczorze wyborczym zawiódł mnie nie tylko prezydent, ale także dwie panie, które mu towarzyszyły - jego żona i jego córka.

Leszczyna: zwycięzca będzie miał przed sobą podstawowe zadanie - żeby przekonać do siebie 10 milionów Polaków, którzy oddali głos na jego kontrkandydata.

Gośćmi programu "Tak jest" w TVN24 są wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń (PiS) oraz posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna.

Pawlicka: być może słowa prezydenta o wzajemnym szacunku są dobrą zapowiedzią, tylko żeby one przełożyły się na czyny.

Prusinowski: Trzaskowski powinien udać się na spotkanie w Końskich, miał niewiele do stracenia, a sporo do zyskania.

Pawlicka: to jest zwycięstwo o włos.

Wyborcze rozstrzygnięcie komentują w TVN24 Aleksandra Pawlicka ("Newsweek") oraz Jacek Prusinowski (Radio Plus).

Duda: mamy jeszcze wiele obszarów, w których polskie państwo wymaga naprawy.

Duda: przed nami trzy długie lata, przed nami dużo pracy.

Duda: głęboko wierzę, że możemy podać sobie rękę, że to będzie ciepła dłoń z mocnym serdecznym uściskiem.

Duda: czasem trzeba się powstrzymać się od pewnych słów, ugryźć się w język, żeby nie powiedzieć o jedno słowo za dużo.

Duda: jest tylko jedna droga, żeby nas zespolić - to jest wzajemny szacunek.

Duda: jeżeli ktoś się poczuł urażony tym, co powiedziałem, to proszę, żeby mi wybaczył i żeby dał mi szansę poprawić się w ciągu następnych pięciu lat

Duda: ponad 10 milionów Polaków na mnie zagłosowało, czuję wielkie zobowiązanie.

Duda: ogromnie dziękuję za ten niezwykły, wspaniały rezultat.

Duda: możemy mówić, że nasza demokracja jest dojrzała, ludzie rzeczywiście biorą sprawy w swoje ręce.

Prezydent Andrzej Duda odwiedza wieś Odrzywół

Oczkoś: od wielu lat nie było polityka, który w ciągu dwóch miesięcy ze szczebla lokalnego awansowałby tak bardzo na szczebel krajowy.

Oczkoś: to jest ważna rola polityków, aby łagodzić spory w społeczeństwie.

Dr Mirosław Oczkoś, ekspert do spraw wizerunku w TVN24: jest potrzeba znalezienia balsamu na polską duszę, zastanawiam się, czy ten spór między Polakami nie przekroczył już takiej bariery, która jest niebezpieczna.

Gratulacje Andrzejowi Dudzie złożyła na Twitterze szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Trzaskowski przyznał, że trzeba wyciągnąć wnioski z kampanii i z wyniku. Zapowiedział też, że partie polityczne, zwłaszcza PO, muszą się otwierać na nowych ludzi i nowe idee.

- Musimy zadbać o to, żeby ta energia, która została przez ostatnie miesiące wytworzona nie została zmarnowana. Obiecuję, że będziemy się starali tę energię zagospodarować - podkreślił.

Zapewnił, że "nadzieja z ostatnich miesięcy zostanie podtrzymana".

Trzaskowski: to jest olbrzymia szansa dla pana prezydenta, żeby uwolnić się od jednej partii politycznej, żeby nie słuchać przez cały czas tylko jednej osoby, tylko wsłuchać się w głos obywateli.

Trzaskowski: gratuluję prezydentowi wyniku.

Trzaskowski: to jest dopiero początek drogi, będziemy walczyć dalej, chcemy odzyskać państwo z rąk jednej partii.

Trzaskowski: walczyliśmy do końca, to jest powód dla dumy.

Trzaskowski: bardzo się cieszę, że udało się w Polsce coś, czego ostatnio nie widzieliśmy, czyli ruch obywatelski

Trzaskowski: to jest dopiero początek drogi, będziemy walczyć dalej, chcemy odzyskać państwo z rąk jednej partii

Rafał Trzaskowski wygłasza oświadczenie.

- Będziemy wszyscy namawiać Rafała Trzaskowskiego, by nie wracał do ratusza na cały etat, ale poświęcił też trochę części swojego życia na arenę ogólnopolską. To bardzo ważne - powiedział Jan Grabiec w radiu TOK FM. Wyraził też nadzieję, że sam Trzaskowski będzie chciał być dalej aktywny w polskiej polityce, ale dodał, że o tym jaka to będzie aktywność zdecyduje sam Rafał Trzaskowski.

Wygrywający niewielką przewaga głosów Andrzej Duda przedstawia się obecnie jako polityk skory do pojednania, ale kraj jest głęboko podzielony na dwie części niemal tej samej wielkości, a wybory wyłoniły nowego lidera opozycji - pisze w poniedziałek niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

W województwie zachodniopomorskim wygrał Rafał Trzaskowski, który uzyskał tam 58,76 procent poparcia. Andrzej Duda zdobył tam 41,24 procent głosów. To dane ze wszystkich komisji w regionie.

Kucharczyk: kilka miłych słów ze strony Andrzeja Dudy czy jego córki nie wystarczy do tego, żeby pokonać sceptycyzm młodzieży, która na niego nie zagłosowała.

Kucharczyk: model rządzenia poprzez dzielenie Polaków okazał się skuteczny, byłbym mile zaskoczony, gdyby okazało się, że to się zmieni.

Kucharczyk: młodzi wyborcy, którzy w większości zagłosowali na Trzaskowskiego, dostali gorzką lekcję wychowania obywatelskiego. Okazuje się, że o przyszłości Polski zadecydują 60-latkowie.

Doktor Jacek Kucharczyk z Instytutu Spraw Publicznych w TVN24: Polska jest podzielona na dwie części.

Rafał Trzaskowski był najmocniejszą bronią, jaką dysponowała PO; w wyborach prezydenckich zagłosowali na niego nawet ludzie, którzy nie cierpią Platformy, mimo to przegrał, warto z tego wyciągnąć wnioski - mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową lider Lewicy Razem Adrian Zandberg.

"Ogromne gratulacje dla Pana Prezydenta Andrzeja Dudy! Wybór dokonany przez nas wszystkich to gwarancja tego, że Polska będzie się rozwijać w sposób sprawiedliwy i zrównoważony. Jestem przekonany, że będzie to prezydentura wszystkich Polaków - bo Polska jest jedna" - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.

Jak wynika z danych PKW, prezydent Andrzej Duda z poparciem 61,34 proc. wyborców wygrał II turę w Końskich w województwie świętokrzyskim, a kandydat KO Rafał Trzaskowski z poparciem 66,02 proc. zwyciężył w Lesznie w Wielkopolsce. W tych miejscowościach miało dojść do debat między kandydatami. Do Końskich przyjechał jednak tylko Duda, a do Leszna – Trzaskowski.

Do równoczesnych spotkań, które przed II turą zastąpiły debatę między dwoma pretendentami do Pałacu Prezydenckiego, doszło przed tygodniem. Ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda wziął udział w debacie TVP w Końskich w Świętokrzyskiem, a Rafał Trzaskowski spotkał się z dziennikarzami 20 redakcji w wielkopolskim Lesznie, w ramach organizowanej przez jego sztab "Areny prezydenckiej".

Z sondażu Ipsos wynika, że wśród wyborców powyżej 60. roku życia 62,5 procent oddało głos na Andrzeja Dudę. Na Rafała Trzaskowskiego zagłosowało 37,5 procent osób z tej grupy wiekowej.

Inaczej sytuacja wygląda w grupie wiekowej 18-29 lat. Tu wygrał kandydat KO - uzyskał 63,7 procent, podczas gdy urzędujący prezydent - 26,3 procent.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki: Rafał Trzaskowski objawił się jako lider tych ponad dziewięciu milionów ludzi, którzy oddali na niego głos. Ale pamiętajmy, że opozycja demokratyczna to nie tylko Koalicja Obywatelska, także Lewica, PSL, ludzie, którzy głosowali na Szymona Hołownię.

Będę dalej działać i angażować się w sprawy kobiet w Polsce – zadeklarowała w poniedziałek w mediach społecznościowych żona kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, Małgorzata. "Tej energii nie można teraz zmarnować" - podkreśliła. Zapowiedziała, że o szczegółach poinformuje już wkrótce.

W poniedziałek po południu brakuje jeszcze danych z czterech na jedenaście obwodów głosowania wyborach na prezydenta RP w Wielkiej Brytanii – wynika z informacji dostępnych na stronie Państwowej Komisji Wyborczej. Wyników nie ma jeszcze z dwóch obwodów w Londynie i z dwóch w Manchesterze.

Gratulacje Andrzejowi Dudzie złożyła także ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.

Wątpliwości wobec bezstronności Izby Kontroli i Spraw Publicznych SN wyraził w rozmowie z reporterką TVN24 były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wojciech Hermeliński.

- Członkowie tej izby zostali powołani przez prezydenta na podstawie wniosku tak zwanej Krajowej Rady Sądownictwa. Bo jest to dla mnie tak zwana Krajowa Rada Sądownictwa, powołana w sposób sprzeczny z konstytucją, więc wszystkie wskazania tego ciała i na podstawie których prezydent dokonuje nominacji sędziów budzą moje wątpliwości. (…) Gdyby Sąd Najwyższy nie zdążył z podjęciem uchwały najpóźniej 5 sierpnia (…), to może nas czekać powtórzenie wyborów – mówił.

O ewentualne protesty wyborcze był pytany w rozmowie z reporterką TVN24 rzecznik prasowy Sądu Najwyższego, sędzia Aleksander Stępkowski z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która będzie rozpatrywała ewentualne wnioski.

- Jeżeli uznalibyśmy nieważność tych wyborów, wówczas należałoby rozpisać kolejne wybory. Natomiast tutaj muszą zostać spełnione konkretne warunki, w związku z czym przesądzać w tej mierze bardzo trudno. Pamiętajmy o tym, że mieliśmy do czynienia z wyborami o niezwykle wysokiej frekwencji, rekordowej frekwencji. To jednak daje bardzo dużą legitymizację wyborom. To też by oznaczało, że skala nieprawidłowości musiałaby być bardzo duża. Co prawda mamy stosunkowo niewielką różnicę między kandydatami, z tych danych, które do tej pory podano publicznie. Ale ona jest porównywalna do tej sprzed pięciu lat. Szczerze powiedziawszy spodziewaliśmy się mniejszej różnicy. W związku z czym dość spokojnie patrzymy na perspektywę orzekania, również w zakresie tego, czy ewentualne nieprawidłowości miały wpływ bądź nie miały wpływu na wynik głosowania - powiedział rzecznik SN.

Maciej Gdula (Lewica): Po stronie zwycięzcy jest jednak, mimo wszystko, próba zasypania tych podziałów. Na pewno Andrzej Duda w Pałacu Prezydenckim przez te kolejne pięć lat może spróbować prowadzić inną politykę. To jest to, co dotyczy obozu rządzącego. Jeżeli chodzi o opozycję, to ten pomysł, żeby wszyscy skupili się wokół Platformy Obywatelskiej, że to przyniesie zwycięstwo, po raz kolejny niestety nie wypalił. To jest dla całej opozycji nauczka, trzeba przemyśleć, jak nawzajem się do siebie odnosić i trzeba się wymyślić. Za trzy lata są kolejne wybory, trzeba myśleć do przodu, trzeba myśleć optymistycznie. PiS da się odsunąć od władzy.

Robert Kropiwnicki (Koalicja Obywatelska): Najpierw Andrzej Duda powinien przeprosić tysiące Polaków, które obrażał w ostatnich tygodniach: mniejszości narodowe, mniejszości seksualne, różnych naszych sąsiadów, przedsiębiorców. Wszystkich ciężko obraził, więc powinien najpierw przeprosić, a wtedy dopiero będzie można rozmawiać. Póki co Andrzej Duda próbuje łagodzić sprawę, ale tego nie zapomnimy. Będziemy też dokumentować wszystkie nieprawidłowości, które miały miejsce w tej kampanii.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski: wysoka frekwencja w obu turach wyborów prezydenta pokazuje dojrzałość polskiej demokracji i to, że Polacy wiedzą, że mają naprawdę decydujący głos.

Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza w poniedziałek rano na podstawie danych uzyskanych z 99,87 proc. obwodów, urzędujący prezydent Andrzej Duda uzyskał 51,21 proc. (10 401 670 głosów) poparcia, a kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski – 48,79 proc. (9 910 481 głosów). Frekwencja wyniosła 68,12 proc.

Agnieszka Pomaska: Ja bym bardzo chciała wierzyć w dobre intencje Andrzeja Dudy, ale wiemy, jak wyglądały obietnice wyborcze Andrzeja Dudy pięć lat temu i jak później wyglądała jego prezydentura. Niestety była to niesamodzielna prezydentura. Bardzo konfliktowa. Chciałabym, żeby ta była inna, ale mam jakieś wątpliwości i uważam, że Rafał Trzaskowski w pierwszej kolejności powinien podziękować tym milionom wyborców, tym, którzy sami z siebie pomagali w kampanii, przychodzili na spotkania.

Pomaska: Przypomnę, że Rafał Trzaskowski startował z poziomu 13 procent poparcia.W drugiej turze nie udało się, trochę zabrakło. Chociaż patrząc na to, z jaką machiną państwową Rafał Trzaskowski się zderzył, to jest bardzo dobry wynik.

Czy Rafał Trzaskowski przyjmie zaproszenie na spotkanie Andrzeja Dudy zaraz po ogłoszeniu oficjalnych wyników? Agnieszka Pomaska (Koalicja Obywatelska): Myślę, że Rafał Trzaskowski teraz przede wszystkim chce spędzić trochę czasu z rodziną. Na pewno w pierwszej kolejności będzie chciał się spotkać ze swoimi wyborcami (…), będzie chciał podziękować swoim wyborcom.

W czasie wieczoru wyborczego Andrzej Duda zaprosił Rafała Trzaskowskiego wraz z małżonką do Pałacu Prezydenckiego na niedzielę na godzinę 23. - Chcę, żebyśmy podali sobie ręce i żeby ten uścisk dłoni zakończył tę kampanię - powiedział. "Nasze spotkanie to dobry pomysł" - odpowiedział Trzaskowski, zaznaczając jednak, że lepszym momentem będzie ten po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów przez PKW

Jak zachowali się wyborcy Hołowni z pierwszej tury? Matyja: Część z nich prawdopodobnie została w domu. Była gotowa pójść do wyborów tylko żeby oddać głos na kandydata spoza tego głównego wyboru. Jak się okazało, część to byli wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, który zagłosowali na Dudę. Rozczarowani tą formacją, ale nie na tyle, żeby przerzucić głosy na Rafała Trzaskowskiego. Ale znakomita większość wyborców Szymona Hołowni to byli wyborcy, którzy chcieli zmiany na fotelu prezydenta. Lepszą zmianą dla nich był Hołownia, natomiast kiedy okazało się, że nie wszedł do drugiej tury, po prostu poparli Rafała Trzaskowskiego.

Politolog Rafał Matyja z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, były doradca polityczny Szymona Hołowni: Ile razy rozmawiałem ostatnio z Szymonem Hołownią, to zawsze były to rozmowy o polityce, nie o pogodzie. Szymon Hołownia tak czy siak stoi przed bardzo ważnymi dylematami - ale ja już nie będę mu pomagał w rozstrzyganiu ich – dotyczącymi budowania nowej formacji.

Kanthak: Jeśli chodzi o brudną kampanię, to jednak strona przeciwna ma sobie wiele do zarzucenia. Ale zostawmy to na boku. Uważam, że to, co mówił pan prezydent, to, co mówili członkowie sztabu wyborczego, było tym, co uważamy. To były nasze przekonania, nasze poglądy. Nie ma w tym niczego zdrożnego.

Jan Kanthak (Solidarna Polska, Zjednoczona Prawica): Na pewno to, że jeszcze mamy najbliższe trzy lata bez kampanii wyborczej, będzie działało na uspokojenie nastrojów politycznych i na dojście do równowagi i porozumienia wśród rodzin. Bo to jest najważniejsze, żeby rodziny w końcu nie kłóciły się o to, na kogo głosować, tylko żyły w spokoju.

Emilewicz: Ta temperatura sporu politycznego w ostatnich tygodniach była rzeczywiście zdecydowanie za wysoka. To, na co dziś czekają Polacy, to uspokojenie nastroju, obniżenie temperatury. Możemy się o Polskę spierać, ale na pewno nie powinniśmy o nią prowadzić wewnętrznych wojen.

Wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz mówiła w poniedziałek na konferencji prasowej, że wygrana Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich "gwarantuje nam trzy lata dobrych, stabilnych rządów" w trudnym czasie pandemii i wychodzenia z kryzysu.

- Ona będzie inna przede wszystkim z racji warunków geopolitycznych, w których się znajdujemy. Jesteśmy w stanie walki z pandemią, w stanie dużego, poważnego kryzysu w Europie i dużego, poważnego kryzysu w relacjach między Unią Europejską a USA, a zatem to będzie czas innych, nowych wyzwań - dodała.

Zagraniczne media komentują wyniki wyborów w Polsce, zwracając uwagę przede wszystkim na małą różnicę w wynikach obu kandydatów oraz "ujawniającą podziały" kampanię wyborczą. Prognozują też, że zwycięstwo Andrzeja Dudy może prowadzić do dalszych zmian, które już spowodowały pogorszenie stosunków Polski z Unią Europejską.

Zgorzelski: Jest to druga kadencja, gdzie prezydent nie musi tak do końca słuchać Prawa i Sprawiedliwości. Być może tę szansę wykorzysta. Być może będzie tym prezydentem, który będzie budował wspólnotę, a nie ją niszczył, co robił dotąd. Wiara czyni cuda. A mandat jest niekwestionowany, trzeba tego mandatu panu Andrzejowi Dudzie pogratulować, bo zawsze zwycięzcy się gratuluje. Aczkolwiek pamiętajmy, że Rafała Trzaskowskiego dzieliło od zwycięstwa może 200, może 300 tysięcy głosów. Propozycje Rafała Trzaskowskiego - społeczeństwa obywatelskiego, budowania samorządu - to były propozycje, które wychodziły do przodu, które nie mówiły o tym, jak dzielić, tylko jak budować.

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego: Polska jest przedarta na pół i pan prezydent musi ją po prostu zszywać. To jest pierwsze zadnie dla pana prezydenta.

Profesor Mikołaj Cześnik z Uniwersytetu SWPS: prezydenta Dudę czeka ciężka walka o to, by ludzi, którzy głosowali na Rafała Trzaskowskiego, jakoś częściowo do siebie przekonać. Jeśli prezydent Duda chciałby zapisać się jakoś w polskiej historii, musi wykonać jakieś gesty pojednawcze, musi jakoś uwzględnić to, czego chcą ci ludzie, którzy głosowali na jego przeciwnika.

Politolog z UKSW dr hab. Sławomir Sowiński: z całym szacunkiem dla deklaracji, które wczoraj usłyszeliśmy od pana prezydenta Dudy, i nie wykluczając, że on rzeczywiście ma dobre intencje, to jednak dobrze wiemy, że agendę polityczną obozu dobrej zmiany pisze pan prezes Jarosław Kaczyński.

- Moim zdaniem dzisiaj pytanie nie brzmi, jakie intencje ma pan Andrzej Duda, ale jaką prezydenturę pana prezydenta Andrzeja Dudy widzi dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość (…) Mówiąc szczerze, chyba musiałby się dzisiaj zupełnie na nowo uczyć swojego politycznego credo, zupełnie nowej filozofii politycznej, żeby tę przestrzeń dla autonomii pana prezydenta Andrzeja Dudy zostawić - ocenił.

Czarnecki: myślę, że prezydent Duda będzie częściej wyciągał rękę do zgody narodowej

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki: Każdy prezydent, który nie ma perspektywy walki o reelekcję (…), gdzie jest system prezydencki oparty o wybory powszechne, drugą kadencję traktuje inaczej.

- Myślę, że prezydent Duda będzie się chciał zapisać w historii, a więc będzie prowadził politykę samodzielną w granicach także swojego interesu politycznego. To znaczy, że będzie chciał współpracować z rządem, bo na pewno będzie miał jakieś inicjatywy legislacyjne. Będzie chciał mieć poparcie zaplecza większości sejmowej, natomiast myślę, że będzie prezydentem samodzielnym, prezydentem, który będzie chciał zostawić ślad, jakieś piętno odcisnąć - ocenił.

W wyborach prezydenckich Andrzej Duda wygrał w 6 województwach, a Rafał Trzaskowski w 10 – wynika z informacji Państwowej Komisji Wyborczej na podstawie danych z 99,87 proc. obwodów.

Andrzej Duda najwięcej głosów zdobył w województwach: małopolskim (59,75 proc.), podkarpackim (70,92 proc.); lubelskim (66,31 proc.), podlaskim (60,14 proc.), łódzkim (54,46 proc.) i świętokrzyskim (64,41 proc.).

Z kolei Rafał Trzaskowski zwyciężył w województwach: zachodniopomorskim (58,76 proc.), lubuskim (59,80 proc.), dolnośląskim (55,39 proc.), opolskim (52,64 proc.), śląskim (49 proc.) warmińsko-mazurskim (53,16 proc.), pomorskim (59,84 proc.), kujawsko-pomorskim (53,23 proc.), wielkopolskim (54,92 proc.) i w mazowieckim (51,31 proc. ).

Czarzasty pytany, czy widzi sens zintegrowanej opozycji wokół Rafała Trzaskowskiego, o czym mówił Grzegorz Schetyna, powiedział, że nie wie, czy Trzaskowski tego chce.

- Po drugie są bardzo duże różnice programowe między poszczególnymi ugrupowaniami. Lewica głosowała na Trzaskowskiego, dlatego, że uznała, że jest wojna cywilizacyjna i po prostu Duda będzie marnym prezydentem (...). Natomiast różnice są kolosalne - podkreślił.

Czarzasty: Rafał Trzaskowski był w trudnej sytuacji, bo zabiegał o głosy wszystkich po kolei. Ale efekt tego zabiegania o wszystkich po kolei jest dzisiaj rano ogłoszony.

- Był moment tydzień, czy dwa tygodnie temu, kiedy ta fala faktycznie na pana Trzaskowskiego poszła. Potem emocje zaczęły siadać. Myślę, że dużo błędów zostało popełnionych przez samą Platformę - ocenił.

Lider SLD Włodzimierz Czarzasty w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24: Kibicowałem Trzaskowskiemu, bo Robert Biedroń zapowiedział głosowanie na Trzaskowskiego w poniedziałek po I turze wyborów. Lewica zajęła w tej sprawie bardzo jasne stanowisko.

Gowin w radiu Zet: Polska okazała się pęknięta na pół. Pęknięcie jest bardzo głębokie. Chodzi o skalę emocji po jednej i drugiej stronie.

Szef Porozumienia dodał, że "oczekuje od prezydenta RP odbudowywania jedności, niezależnie od tego, kto nim zostanie". Jego zdaniem, musimy nauczyć się wzajemnie szanować. - Bo tego szacunku i elementarnej, ludzkiej, społecznej wrażliwości zabrakło nam wszystkim w kampanii - ocenił.

Szef Porozumienia Jarosław Gowin w radiu Zet: Niezależnie od wyniku wyborów, ja tych wyników nie będę kwestionował. Mam nadzieję, że my, politycy, ponad podziałami wykażemy się odpowiedzialnością. Generalnie to były wybory demokratyczne, bezpieczne i wolne. Jestem bardzo dumny, że przyłożyłem rękę do takich właśnie wyborów.

Marcin Kierwiński pytany w Polskim Radiu, czy PO będzie zgłaszać protesty wyborcze, polityk odpowiedział: "jeśli będą mocne sygnały o nieprawidłowościach, to tak, będziemy składać protesty".

Sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński w Programie Trzecim Polskiego Radia: Każdy z Polaków, jeżeli uważa, że w procesie wyborczym działo się coś nie tak, może składać protesty wyborcze. To, co działo się za granicą, na pewno musi skłaniać do takich protestów. Jeśli mamy sytuacje, że ludzie odbijali się od konsulatów, bo nie mogli zagłosować, albo w konsulatach słyszeli, że bez względu na to jak zagłosują, ich głosy będą nieważne, to są poważane przesłanki, by takie protesty składać.

Jak ocenił Kierwiński, mogło być wiele nieprawidłowości. Podkreślił, że dopiero zobaczymy, jak zgłoszenia w tej sprawie będzie rozpatrywał Sąd Najwyższy.

Cząstkowe, nieoficjalne wyniki PKW komentował w radiowej Trójce wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Na uwagę, że nie jest to "miażdżąca przewaga", odpowiedział, że "czasy miażdżących przewag w wyborach prezydenckich odchodzą do przeszłości".

- Mówiliśmy o tym w trakcie całej kampanii, trend, który obserwujemy od kilku wyborów prezydenckich jest taki, że ta przestrzeń między kontrkandydatami się zmniejsza - dodał.

Powiedział, że Andrzej Duda będzie prezydentem "z jednym z najmocniejszych, jeśli nie najmocniejszym mandatem". - Wygląda na to, że poparło go ponad 10 milionów Polaków. Żaden prezydent nie został poparty przez tak ogromną rzeszę swoich współobywateli - dodał.

Socjolog, prof. Andrzej Rychard w TVN24: Uważam, że te dwie duże grupy wyborców zostaną tam, gdzie były. Jest zasadnicza różnica między przegraną kandydata PO w 2015 roku, a przegraną Rafała Trzaskowskiego dzisiaj. Otóż przegrana pana Bronisława Komorowskiego to był koniec pewnego etapu. A teraz, mimo przegranej Rafała Trzaskowskiego, to wydaje się, że to może być początek nowego etapu i początek nowej dynamiki na scenie politycznej. Dynamiki po stronie opozycyjnej aczkolwiek to nie tylko tak, że strona opozycyjna będzie jakoś dynamizowana, bo wydaje mi się, że mimo zwycięstwa kandydata PiS nie nastąpi, tak jak niektórzy komentatorzy mówili, całkowita konsolidacja tego obozu prawicowego, ale że jednak uwidocznią się w nim jakieś napięcia, które być może będą dynamizowały tę sytuację.

Schetyna: Trzaskowski na pewno będzie miał pomysł na to, co zrobić dalej. Kluczowa jest integracja opozycji. Musimy dzisiaj rozpocząć konstrukcję współpracy między środowiskami i partiami opozycyjnymi tak, żeby móc znaleźć się na jednej liście. Trzaskowski, w moim przekonaniu jest dobrym argumentem, że to się może, czy powinno udać.

Pytany, czy Trzaskowski powinien powiedzieć PSL-owi, Szymonowi Hołowni, Lewicy - twórzmy jeden wielki opozycyjny ruch, odparł: aby być skutecznym za trzy lata w wyborach parlamentarnych - tak. Ktoś musi to zrobić. Trzaskowski ma największe papiery, żeby to właśnie skonstruować. Nie ma alternatywy do tego.