Małgorzata Kidawa-Błońska wykonała ogrom pracy. Doprowadziła do tego, że te pseudowybory nie odbędą się w maju, poniosła przy tym koszty polityczne. Natomiast to, czy będzie startować, jest jej decyzją - mówił w "Tak jest" senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Warszawski radny PiS, rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek ocenił, że Rafał Trzaskowski byłby "na pewno groźniejszym kandydatem".
Kandydatką Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich nadal jest wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska - podkreślają politycy tej partii. Sondaże pokazują jednak znaczny spadek poparcia dla tej kandydatury. Jak przekazała w czwartek reporterka TVN24 Agata Adamek, w Koalicji Obywatelskiej trwają rozmowy na temat ewentualnej zmiany. Wśród osób wymienianych jako ewentualnych kandydatów pojawiają się m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz były szef MSZ i eurodeputowany KO Radosław Sikorski.
"Siłą Platformy Obywatelskiej są bardzo bogate osobowości"
Pytany w "Tak jest" o ewentualną zmianę kandydata w wyborach prezydenckich, senator Krzysztof Brejza potwierdził, że "jutro o godzinie 10 zbiera się zarząd krajowy (PO - red.) w sprawie określenia strategii na wybory, o których niewiele wiemy".
- Małgorzata Kidawa-Błońska wykonała ogrom pracy. Doprowadziła do tego, że te pseudowybory nie odbędą się w maju, ponosząc przy tym koszty polityczne. Natomiast to, czy będzie startować, jest jej decyzją. Nie jestem członkiem zarządu krajowego, natomiast więcej będziemy wiedzieć jutro po 10 - podkreślił.
Jak dodał, "siłą Platformy Obywatelskiej są bardzo bogate osobowości". - Małgorzata Kidawa-Błońska jako kandydatka, która potrafiła bardzo odważną decyzją doprowadzić do tego, że wybory nie odbyły się w maju, bardzo dużo energii w to włożyła - tłumaczył Brejza.
- Jest też dwóch polityków wielkiego formatu. To Radosław Sikorski, fighter, były marszałek Sejmu, były szef MSZ, doskonale przygotowany do pełnienia tej funkcji. I jest też inny polityk wielkiego formatu, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski - wymienił senator KO.
- Natomiast poczekajmy do jutra do 10. To są decyzje organów statutowych, jeżeli Małgorzata Kidawa-Błońska sama taki krok (decyzję o rezygnacji z kandydowania - red.) podejmie - dodał.
"Jutrzejszy dzień będzie testem na prawdomówność Rafała Trzaskowskiego"
- To, że wybory nie odbędą się 10 maja, jak jest taka decyzja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jak to, że sama rzekomo ma się wycofać z wyborów - jedno i drugie całkowicie od niej nie zależy - ocenił radny PiS, rzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. Jego zdaniem "Rafał Trzaskowski będzie na pewno groźniejszym kandydatem". Przypominał przy tym, że prezydent stolicy "sam mówił, że ma umowę z mieszkańcami, że pozostanie prezydentem na pięcioletnią kadencję i dlatego nie zamierza kandydować w wyborach prezydenckich”.
Trzaskowski został prezydentem stolicy w wyniku wyborów lokalnych z jesieni 2018 roku.
- Jutrzejszy dzień będzie testem na prawdomówność Rafała Trzaskowskiego. Jeżeli jutro okaże się, że to on jest kandydatem PO na prezydenta, to okaże się też, że po raz kolejny oszukał mieszkańców stolicy – mówił. Dodał, że jego zdaniem "Platforma Obywatelska zachowuje się nielojalnie wobec jednej ze swoich liderek".
Sam Trzaskowski jeszcze w listopadzie, gdy w "Faktach po Faktach" zapewniał, że nie zamierza startować w wyborach prezydenckich, zauważył: - Gdybym się zdecydował, żeby w tych wyborach uczestniczyć i udałoby mi się wygrać, to moje ukochane miasto trafiłoby w ręce komisarza z PiS-u, a na to nie można pozwolić.
Trzaskowski jak Kaczyński?
Gdyby kandydatem na prezydenta RP został Trzaskowski, nie byłby pierwszym szefem władz stolicy, decydującym się na to wyzwanie. Wybrany na prezydenta Warszawy w listopadzie 2002 roku Lech Kaczyński, w marcu 2005 roku ogłosił, że będzie kandydował na urząd głowy państwa i jesienią w wyborach zwyciężył. Został zaprzysiężony w grudniu tegoż roku.
Do tego faktu odniósł się Strzeżek. - Chcę przypomnieć, że Lech Kaczyński został prezydentem Polski po ponad trzech latach prezydentury w stolicy, niecały rok przed wyborami samorządowymi. I on zostawił po sobie niesamowite dziedzictwo, jakim jest Muzeum Powstania Warszawskiego. Rafał Trzaskowski po roku urzędowania przy placu Bankowym zostawił niespełnione obietnice – powiedział radny PiS.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24