Dzisiaj wszyscy musimy być twardzi, wszyscy musimy być odważni. Takiej mobilizacji, takiego nastroju w Polsce dawno nie było, każdy chce zmiany. Bez waszego zaangażowania nie będzie zwycięstwa - mówił w piątek Rafał Trzaskowski na spotkaniu z mieszkańcami Łodzi. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta odwiedził tego dnia także Zgierz i Skierniewice (woj. łódzkie).
W decydującej rozgrywce o Pałac Prezydencki pozostają ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Obaj kandydaci mają nieco ponad tydzień, by przekonać do siebie wyborców. W nocy z 10 na 11 lipca rozpocznie się cisza wyborcza, a 12 lipca odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich.
W piątek, w ramach kampanii wyborczej, Rafał Trzaskowski odwiedził województwo łódzkie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Trzaskowski o incydencie z plakatem: jeżeli ta osoba przeprosiła, to byłby dobry przykład dla wszystkich
Trzaskowski w Łodzi: bez waszego zaangażowania nie będzie zwycięstwa
Na spotkaniu z mieszkańcami Łodzi Trzaskowski mówił, że wyniki czerwcowych wyborów pokazały, że większość Polaków chce "Polski otwartej, tolerancyjnej, Polski równych szans, w której nie ma lepszych i gorszych, Polski, w której władza jest od tego, by służyć obywatelom". Podkreślił, że jedna rzecz, która już się w Polsce zmieniła, jest taka, że rozmawia z kandydatami opozycji, którzy startowali w tych wyborach o wspólnym programie, a druga - że ludzie, którzy dotąd nie angażowali się w politykę, w tym młodzi, "są z nami i chcą zmieniać Polskę".
- Ja nigdy się nie spodziewałem, że moja żona powie mi tak: "Rafał, musimy iść razem, żeby zmieniać Polskę", że moja żona stanie, mimo że zawsze stroniła od polityki, my nawet w domu o polityce nie rozmawialiśmy, i powie: "będę cię wspierać, będę z tobą, stanę, będę mówić, będę walczyć o prawa kobiet, będę walczyć o to, by pierwsza dama zabierała głos". Dzisiaj wszyscy musimy być twardzi, wszyscy musimy być odważni, nie tylko ci, którzy byli odważni przez ostatnie lata - za to wam bardzo dziękuję - ale dzisiaj potrzeba odwagi każdej i każdego z was - powiedział kandydat KO.
CZYTAJ WIĘCEJ: Małgorzata Trzaskowska: zamierzam zostać rzeczniczką kobiet
Dodał, że jego córka, syn, przyjaciele, znajomi, ale też obcy ludzie mówią mu, że "muszą dołożyć swoją cegiełkę" i przekonywać innych. - Każdy z nas zrobi cokolwiek może. Bez waszego zaangażowania nie będzie zwycięstwa - oświadczył. Jak mówił, "takiej mobilizacji, takiego nastroju w Polsce dawno nie było, że każdy chce pomóc, każdy chce się zaangażować, każdy chce zmiany".
- Chciałbym powiedzieć coś, co w Łodzi powinno wybrzmieć. Pamiętacie? "Ja nie mam nic, ty nie masz nic", a razem? Słuchajcie, zrobimy to razem i zwyciężymy - powiedział Trzaskowski na koniec wystąpienia.
Trzaskowski do Dudy: niech pan stanie do debaty
Wcześniej kandydat KO odwiedził Skierniewice. Na miejscowym rynku oprócz jego mównicy przygotowano także drugą taką samą z napisem "Andrzej Duda". Jak wyjaśnił Trzaskowski, to nawiązanie do planowanej na miniony czwartek debaty prezydenckiej TVN, TVN24, Onet i WP, która się nie odbyła. Tłumaczył, że liczył na prawdziwe pytania do prezydenta, ale - jak dodał - "prezydent Duda boi się przyjść na debatę", w związku z czym "niestety musimy prowadzić debatę korespondencyjną".
Trzaskowski podczas swojego wystąpienia wielokrotnie namawiał prezydenta, by stanął do debaty i nie obawiał się bezpośredniej konfrontacji. Wyraził nadzieję, że w czasie pozostałej części kampanii Andrzej Duda przyjmie zaproszenie i odpowie na trudne pytania. Podkreślał, że do tego oraz przeprowadzenia zmian w kraju potrzeba odwagi. - Niech pan stanie do debaty - zwracał się kilkukrotnie do Dudy kandydat KO.
Pytał zgromadzonych, "czy chcą mieć prezydenta, który boi się wszystkiego - debaty, w której mogą paść pytania, które nie są wcześniej przygotowane". - Czy chcemy prezydenta, który nie rozmawia o tematach, które nas interesują? Czy chcemy mieć prezydenta, który boi się prezesa i kolegów, koleżanek z partii? Czy chcemy mieć prezydenta, który boi się stać na rynku w Skierniewicach i odpowiadać na wasze pytania? - pytał.
- Różnica między mną a Andrzejem Dudą polega na tym, że już byłem w TVP. Pytania w TVP nie mają nic wspólnego z tym, o co pytają mnie Polacy podczas spotkań. Bo rządzący szukają tematów zastępczych – ocenił.
Kandydat KO podkreślał, że on nie obawia się odpowiedzi na pytania młodych ludzi oraz rozmów z mieszkańcami miejscowości, które odwiedza. Wskazał, że chce rozmawiać o dniu jutrzejszym, m.in. o braku wody, co dotyka Skierniewice, suszy czy tym, jak powinny wyglądać emerytury stażowe, o co – jak mówił – pytali go mieszkańcy Skierniewic. Przekonywał, że należy "zadawać pytania o prawdziwe problemy".
Trzaskowski przyznał, że jest w stanie zrozumieć, iż prezydent Duda "boi się takiej debaty", ponieważ pamięta jego wypowiedź o tym, że "on niestety nie wie, czy człowiek w ogóle wpływa na zmiany klimatyczne". - Panie prezydencie czas się dokształcić - apelował.
"Nie ma już Donalda Tuska w polskiej polityce i nadszedł czas, by nie było także Jarosława Kaczyńskiego"
Według Trzaskowskiego, "najsmutniejsze jest to, że dzisiaj PiS przez cały czas chce tworzyć swoje własne elity i przez cały czas myśli tylko o tym, jak zapewnić przyszłość, dzień jutrzejszy swoim koleżankom i kolegom partyjnym, swoim znajomym". Ocenił, że dzisiejsza "choroba demokracji w Polsce" polega na zajmowaniu się sporami, które już dawno zostały rozstrzygnięte. Jak dodał, dostaje pytania od telewizji dotyczące programu 500 plus, wieku emerytalnego, choć wielokrotnie już się w tych sprawach wypowiadał.
- Powtórzę jeszcze raz: 500 plus jest bezpieczne. Nie będzie podnoszenia wieku emerytalnego, to już jest dawno rozstrzygnięte. Powiem więcej, dosyć już jałowych sporów, nie ma już Donalda Tuska w polskiej polityce i dzisiaj przyszedł również czas, żeby w polskiej polityce nie było Jarosława Kaczyńskiego - powiedział Trzaskowski.
Przyznał, że w tej kwestii jego ugrupowanie zmieniło zdanie i pytał, czy prezydent Duda ma odwagę "wylistować" wszystko, co nie podoba mu się w rządach jego partii. - Czy będzie miał odwagę powiedzieć "nie" w momencie, kiedy jeszcze ktokolwiek będzie chciał zaatakować nauczycielki i nauczycieli – pytał.
Wskazał, że dziś w polityce potrzebny jest kolejny etap, w którym politycy są w stanie rozmawiać ze swoimi konkurentami i mówić o programie. - Jasno mówię: chcę rozmawiać ze wszystkimi o programie. (…) Tak, bierzemy pod uwagę wasze projekty programowe, słuchamy waszych wyborców – oświadczył. Trzaskowski zachęcał też wszystkich do udziału w wyborach. Jak podkreślił, potrzebny jest ostatni zryw, a wygra ten, który odbuduje wspólnotę w Polsce. Dodał, że zagwarantuje silną, niezależną, odważną prezydenturę i będzie prezydentem absolutnie wszystkich Polek i Polaków.
"Rząd przez cały czas coś przed nami ukrywa"
W Zgierzu kandydat PO apelował do premiera Mateusza Morawieckiego, by nie odwoływał się wciąż do tego, co było kilkanaście lat temu, lecz odwoływał raczej do tego, co działo się w ostatnich latach podczas kadencji obecnego prezydenta.
Trzaskowski podkreślił też, że jeżeli ktoś pyta go, czy są takie rzeczy, które mu się nie podobają w tych latach, w których rządziła Platforma Obywatelska, to jasno odpowiada, że tak. - Są takie rzeczy, gdzie była inna diagnoza, bardziej trafna, mówiąca o tym, że ludzie chcą poczuć pieniądze w kieszeni, a nie tylko słyszeć o wysiłku modernizacyjnym. I ja to uznaję - zapewnił.
Trzaskowski: prezydent musi być twardy jak skała
O wyborcach głosujących na kandydata Konfederacji powiedział, że w wielu rzeczach nie zgadza się z nimi, ale jeśli chodzi o walkę z nowymi podatkami wyraża pełną zgodę. Deklarował, że jest gotów do rozmowy z innymi kandydatami na prezydenta z pierwszej tury o ich postulatach, m.in. zgadza się w stu procentach z Szymonem Hołownią w sprawie weta samorządowego czy tzw. weta zielonego.
- Rozmawiałem również o postulatach moich koleżanek i kolegów z PSL. I jasno mówię: tak, rozmawiajmy o emeryturze bez podatku, o dniu referendalnym. Jasno mówiłem, że czekam na ich propozycje dla polskiej wsi, bo są ekspertami. Będziemy rozmawiali o programie, mówiłem jasno, będę stać, jak do tej pory jako samorządowiec, przy wszystkich tych, którzy są wykluczeni - zapewnił Trzaskowski.
- Dzisiaj też deklaruję, że jestem gotów rozmawiać o nowej ordynacji, mieszanej ordynacji, na której zależy bardzo wielu, przede wszystkim działaczom społecznym. Dzisiaj trzeba rozmawiać o programie, tylko do tego trzeba odwagi - powiedział kandydat KO.
Podkreślił też, że prezydent ma być twardy jak skała w walce z nowymi podatkami, twardy jak skała, jeżeli ma być niszczona demokracja i środowisko naturalne. Jednak - jak dodał - prezydent powinien być gotów do współpracy. - Kiedy rządzący chcą rozmawiać o dobrych, racjonalnych rozwiązaniach, ja wyciągnę do nich rękę i nie będę rozmawiał o tym, co było 13 lat temu, ale o tym, co będzie jutro - zadeklarował.
Źródło: PAP, TVN24