Rozpoczynamy proces politycznego rozliczania tych, którzy są odpowiedzialni za kompromitację, jeśli chodzi o wybory prezydenckie. Składamy wniosek o odwołanie pana wicepremiera Jacka Sasina z funkcji ministra aktywów państwowych - poinformował przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. 7 kwietnia w "Kropce nad i" Sasin pytany o to, czy poda się do dymisji, jeżeli wybory 10 maja w trybie korespondencyjnym przy udziale Poczty Polskiej nie dojdą do skutku, zadeklarował, że to zrobi.
W piątek odbyła się konferencja prasowa przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, między innymi z udziałem przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Borysa Budki, przewodniczącego Nowoczesnej Adama Szłapki oraz liderki Inicjatywy Polska Barbary Nowackiej.
"Składamy wniosek o odwołanie pana wicepremiera Jacka Sasina"
- Rozpoczynamy proces politycznego rozliczania tych, którzy są odpowiedzialni za kompromitację, jeśli chodzi o wybory prezydenckie - mówił Borys Budka. - Na oczach opinii publicznej mieliśmy do czynienia od dłuższego czasu z wielkim kłamstwem i mistyfikacją. Pan wicepremier Sasin - osoba, która zapewniała Polaków, że wybory uda się przeprowadzić, naraziła Skarb Państwa na olbrzymie straty. Ale nie tylko naraziła polskich podatników na to, że muszą sfinansować wydatki, które zostały do tej pory poniesione, ale naraziła też państwo polskie na kompromitację - kontynuował.
- Składamy wniosek o odwołanie pana wicepremiera Jacka Sasina, ministra aktywów państwowych, z tej funkcji. Dajemy jednocześnie szansę panu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, by wyszedł z tej sprawy z twarzą i zdymisjonował pana Sasina, zanim dojdzie do skutku debata (nad jego odwołaniem - red.) - powiedział Budka.
"Zabawiał Polskę i świat hucpą wyborczą, marnując publiczne pieniądze"
Posłanka KO, liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka stwierdziła, że Jacek Sasin "naraził Polskę na hańbę". - Miał czelność mówić, że wszytko jest pod kontrolą, a jeśli nie (będzie - red.) to się poda do dymisji. No to panie Sasin - nie jest pod kontrolą, najwyższy czas podać się do dymisji - mówiła.
- Kiedy ludzie tracą pracę, przedsiębiorcy stoją przed wielkimi wyzwaniami dalszego bytu, kiedy lekarze i pracownicy służby zdrowia tracą zdrowie, bezpieczeństwo, a często i najbliższe osoby w codziennej walce z koronawirusem, pan Sasin zabawiał Polskę i świat hucpą wyborczą, marnując publiczne pieniądze - mówiła.
Sasin 7 kwietnia: mogę zadeklarować, że podam się do dymisji
Wicepremier Sasin 7 kwietnia w "Kropce nad i" w TVN24, pytany o organizację wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym poinformował, że współpracuje z zarządem Poczty Polskiej. - Jestem dzisiaj przekonany, że te wybory w takim trybie mogą się odbyć bardzo sprawnie, zapewniając Polakom konstytucyjną możliwość udziału w wyborach - podkreślił.
Pytany o to, czy jeżeli wybory 10 maja organizowane w ten sposób się nie udadzą, poda się do dymisji, odpowiedział, że "może się podać". - Jeśli dzisiaj to jest komuś potrzebne, to oczywiście mogę to dzisiaj zadeklarować. Mogę to zadeklarować, ale do takiej sytuacji po prostu nie dojdzie. Poczta jest gotowa, żeby to zadanie wykonać. Listonosze cały czas, mimo tej epidemii, która jest, pracują - dodał.
Sasin: zarzuty Budki są całkowicie niezgodne ze stanem rzeczywistym
Sasin odniósł się w piątek w mediach społecznościowych do zapowiedzi Koalicji Obywatelskiej w sprawie złożenia wniosku o jego odwołanie. "Zarzuty wobec mnie i rządu PiS prezentowane przez pana Budkę w sprawie wyborów prezydenckich są całkowicie niezgodne ze stanem rzeczywistym. A jeszcze parę dni temu sami chcieli przełożyć wybory..." - napisał na Twitterze.
Rzecznik PiS: wniosek KO o odwołanie Sasina zostanie odrzucony - jest bezzasadny
Rzecznik PiS Anita Czerwińska skomentowała żądanie dymisji Sasina stwierdzeniem, że "wniosek KO zostanie odrzucony".
- Jest bezzasadny. Prawdziwym powodem niemożliwości zorganizowania wyborów w tę niedzielę jest ustawiona, z premedytacją zaplanowana przez PO i resztę opozycji, trwająca 30 dni obstrukcja w Senacie w pracach nad ustawą o wyborach - stwierdziła, dodając, że "także część samorządów nie wykonała swoich obowiązków i zadań związanych z organizacją wyborów (korespondencyjnych - red.)".
Senat miał ustawowo zapewnione 30 dni na prace nad nowymi przepisami.
Samorządowcy odmawiali przekazywania Poczcie Polskiej spisu wyborców, bo nie ma do tego podstawy prawnej. SAMORZĄDY O MAILACH OD POCZTY POLSKIEJ. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Śmiszek: składamy zawiadomienie do prokuratury
Przedstawiciele Lewicy poinformowali tego dnia, że składają zawiadomienie do prokuratury w sprawie organizacji wyborów. Dotyczy ono między innymi wydania zlecenia na druk kart wyborczych. - Żądamy wyjaśnień, czy pan premier Morawiecki i pan premier Sasin mieli do tego prawo (...). Chcemy zapytać, czy był jakiś przetarg, ile to kosztowało i w jakiej wysokości to zlecenie naraziło Skarb Państwa na taką szkodę - powiedział poseł Krzysztof Śmiszek. - Społeczeństwo musi wiedzieć, czy premier i wicepremier polskiego rządu mieli podstawę prawną i czy naruszyli prawo - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24