Wybory muszą być uczciwe, a uczciwe to takie, które zapewniają równość kandydatom. To, że tej równości nie było w trakcie całej kampanii, ale nawet w trakcie głosowania, chyba nawet nie wymaga specjalnego dowodzenia - powiedziała w "Kropce nad i" w TVN24 posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Wiceminister infrastruktury Marcin Horała (PiS) ocenił, że pluralizm w mediach był znacznie większy niż w 2015 roku.
Komitet wyborczy kandydata KO Rafała Trzaskowskiego złożył w czwartek do Sądu Najwyższego protest wyborczy. Grzegorz Wójtowicz, pełnomocnik wyborczy komitetu poinformował, że do protestu zostało dołączonych ponad 2 tysiące indywidualnych zawiadomień o nieprawidłowościach, w tym dotyczących pozbawienia prawa wyborczego.
- W naszym proteście zawarte są zarówno zarzuty dotyczące naruszenia konstytucji, czyli terminu zarządzania wyborów, o czym wielokrotnie mówili wybitni konstytucjonaliści. Mamy także zarzut, w naszej ocenie potężny, dotyczący działalności TVP i wspomagania przez nią jednego tylko z kandydatów, i dyskredytowania tylko kandydata Rafała Trzaskowskiego - powiedział.
"Wybory muszą być uczciwe"
Posłanka KO Izabela Leszczyna pytana w "Kropce nad i", czy Koalicja Obywatelska chce zmiany wyniku wyborów, odparła, że "nie chodzi o zmianę wyniku, chodzi o uczciwość". - Wybory muszą być uczciwe, a uczciwe wybory w demokratycznym państwie prawnym to wybory, które zapewniają równość kandydatom. To, że tej równości nie było w trakcie całej kampanii, ale nawet w trakcie głosowania, chyba nawet nie wymaga specjalnego dowodzenia - powiedziała.
Dodała, że "wystarczy odtworzyć sobie telewizję publiczną i zobaczyć, co się w niej działo". - Podam jeden przykład. Kiedy w 2015 roku były wybory, ja byłam sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów, ale jednocześnie posłem, na liście kandydatką. Robiliśmy różne projekty edukacyjne, miałam być w jakiejś porannej audycji. Zadzwonił do mnie dyrektor drugiego programu Telewizji Polskiej i powiedział, że bardzo mnie przeprasza, ale ponieważ ja kandyduję, to nie mogę przyjść jako sekretarz stanu, bo oni muszą wyliczyć czas, bo wszyscy muszą mieć taki sam - mówiła Leszczyna.
Dodała, że "jeśli Trzaskowski był (w telewizji państwowej-red.), to tylko odsądzony od czci i wiary, posądzony o najgorsze rzeczy".
Leszczyna powiedziała, że obserwatorzy OBWE ocenili, iż "telewizja publiczna w demokratycznych państwie prawnym w żaden sposób nie powinna zachowywać się tak, że promuje i premiuje jednego kandydata".
Horała: pluralizm był znacznie większy niż w 2015 roku
- Ja też pamiętam rok 2015 i wybory prezydenckie wówczas i wiem, że oglądając telewizje informacyjne, trzeba było spojrzeć na znaczek, co to jest za telewizja, bo wszystkie trzy mówiły dokładnie i wszystkie trzy waliły jak w bęben w PiS i popierały Platformę - powiedział wiceminister infrastruktury Marcin Horała (PiS).
- Natomiast teraz była sytuacja pluralizmu - ocenił. Dodał, że każda z telewizji "miała trochę inną linię, inne poglądy". - Wyborca mógł sobie pilotem przełączyć, na którą chciał, posłuchać i samemu zdecydować. Ten pluralizm był znacznie większy niż w 2015 roku - powiedział Horała.
Urzędujący prezydent Andrzej Duda w drugiej turze wyborów prezydenckich zdobył 51,03 procent głosów, Rafała Trzaskowskiego poparło 48,97 procent głosujących. Każdego z kandydatów poparło ponad 10 milionów wyborców. Różnica głosów wyniosła nieco ponad 420 tysięcy.
Horała: dzięki temu Orlen zyskuje na sile
Goście "Kropki nad i" odnieśli się także do sprawy przejęcia Grupy Lotos przez PKN Orlen. We wtorek decyzję w sprawie warunkowej zgody na połączenie firm wydała Komisja Europejska.
- Dzięki tej koncentracji kreujemy z Orlenu podmiot, który będzie w stanie zawalczyć również poza granicami Polski. To się właściwie nie zdarza w państwach europejskich, żeby były dwa konkurujące ze sobą, nawzajem się podgryzające koncerny paliwowe - powiedział Horała.
Dodał, że "dzięki temu Orlen zyskuje na sile".
Leszczyna: chodzi o to, żeby ukryć, że spółki tracą na wartości
- Naprawdę chodzi o to, że ponieważ te spółki tracą na wartości, bo nie ma menedżerów kompetentnych, którzy by nimi zarządzali, tylko właśnie jest prezes Obajtek, i co chwilę jest jakaś strata, przejęli Energę, Energa wtopiła miliard w Ostrołękę (elektrownię-red.), więc, żeby to wszystko w sprawozdaniach finansowych poukrywać, to trzeba troszeczkę w tym kotle zamieszać – powiedziała posłanka KO.
- Myślę, że takich przejęć nazywanych fuzjami będzie jeszcze dużo, a tak naprawdę chodzi o to, żeby na koniec ukryć, że te spółki wszystkie tracą na wartości – dodała.
Horała o planach dotyczących Centralnego Portu Komunikacyjnego
Wiceminister Marcin Horała pytany był również o plany budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. - Jesteśmy na ostatnim etapie przetargu na doradcę strategicznego. Są dwa duże lotniska: Narita z Tokio i Incheon z Seulu, które zostały na ostatniej prostej. To będzie wybrane z początkiem września - powiedział.
Dodał, że "w październiku będzie wybrany master planer, a w listopadzie integrator węzła komunikacyjnego". - W przyszłym roku powstanie master plan i montaż finansowy - mówił Horała.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. hektarów zostanie wybudowany Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie w stanie obsługiwać 45 mln pasażerów rocznie.
CPK jest w 100 proc. własnością Skarbu Państwa, zaliczając się do spółek strategicznych z punktu widzenia interesów kraju. Zgodnie z zapowiedziami sam port powinien być zbudowany do końca 2027 roku.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TYVN24