Elementy dotyczące LGBT w kampanii mobilizują twardych wyborów PiS, wyborców konserwatywnych, wyborców w mniejszych miastach, ale też mobilizują wyborców anty-PiS - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Krzysztof Łapiński, były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy. Dodał, że "strategia, która mogła być skuteczna rok temu na wybory europejskie czy parlamentarne, dzisiaj niekoniecznie musi być skuteczna".
Wybory prezydenckie odbędą się 28 czerwca, kandydatom zostało na kampanię 12 dni. Debatę polityczną w ostatnich dniach zdominowała dyskusja na temat osób LGBT. Ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda mówił między innymi, że "LGBT jest jak neobolszewizm" i że "to nie ludzie, a ideologia". Wcześniej podobnie wypowiadał się poseł PiS Jacek Żalek, europoseł PiS Joachim Brudziński czy poseł PiS Przemysław Czarnek.
"Pytanie, na ile podnoszenie tych argumentów zmobilizuje drugą stronę"
Były rzecznik Andrzej Dudy Krzysztof Łapiński w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 powiedział w poniedziałek, że "być może sztab uznał, że skoro ten motyw, ten element kampanijny udał się kilkanaście miesięcy temu w wyborach do europarlamentu, bo zmobilizował elektorat konserwatywny, elektorat tradycjonalistyczny, to być może powtórzenie tego manewru spowoduje kolejne zwycięstwo".
- W pewnym stopniu to mobilizuje elektorat konserwatywny, ale też jak to w fizyce jest akcja i reakcja. Pytanie, na ile podnoszenie tych argumentów zmobilizuje drugą stronę, czyli elektorat liberalny, wielkomiejski, elektorat anty-PiS - podkreślił.
Łapiński zaznaczył, że "w poprzedniej kampanii europejskiej chodziło o to, żeby wygrać, żeby mieć czterdzieści parę procent, a dzisiaj walka jest o pięćdziesiąt procent plus jeden". - Czyli także, żeby pozyskać tych wyborców, którzy być może nie są takim twardym elektoratem danej partii czy danego kandydata. Zobaczymy, czy akurat ta strategia przyniesie efekty - skomentował.
- Ja nie wiem, z czego wynika ta dzisiejsza strategia kampanijna, czy z badań, analiz, pokazania, że właśnie tutaj, używając takich argumentów, można pozyskać elektorat kilku konkurentów, czy też dlatego, że w sondażach jest dobrze - mówił Łapiński. - Ale to nie jest 50 procent, więc trzeba szukać tematu, który te 50 procent da może w pierwszej turze, a że już kiedyś to sprawdziliśmy i podobny temat przyniósł zwycięstwo, to tym razem to powtarzamy - wyjaśniał w "Rozmowie Piaseckiego" były rzecznik prezydenta.
"Argumenty czy strategia, która mogła być skuteczna rok temu, dzisiaj niekoniecznie musi być skuteczna"
Podkreślił jednak, że "każda kampania jest inna". - Argumenty czy strategia, która mogła być skuteczna rok temu na wybory europejskie czy parlamentarne, dzisiaj niekoniecznie musi być skuteczna - zaznaczył. - Chociażby zważywszy na to, że żyjemy trochę w innym czasie, w czasie pandemii, być może wyborcy oczekują czegoś innego. Wielu wyborców pewnie boi się o swoje miejsca pracy, o swoje zdrowie, być może będą oczekiwali haseł bardziej związanych z tematami ekonomicznymi czy bezpieczeństwa - dodał.
Ocenił również, że hasła dotyczące praw osób LGBT "mobilizują twardych wyborców PiS, wyborców konserwatywnych, wyborców w mniejszych miastach". - Ale też moim zdaniem mobilizują wyborców anty-PiS w drugą stronę. To nie jest tylko tak, że się wyborcy PiS-u mobilizują - powiedział.
- Mobilizacja to jest słowo klucz do zwycięstwa - podkreślił były rzecznik prezydenta w TVN24.
"Rafał Trzaskowski jest trudnym kontrkandydatem"
Krzysztof Łapiński był również pytany, czy Rafał Trzaskowski jest realnym zagrożeniem dla Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. - Trzaskowski to jest kandydat, który ma za sobą wsparcie największej partii opozycyjnej, która w sondażach zdobywa około 30 procent, kandydat, za którym stoją struktury, pieniądze kampanijne i kandydat też rozpoznawalny - wymieniał. - Wygrał wybory w Warszawie. Prezydent Warszawy jest zawsze postacią polityczną ogólnopolską. Wiadomo było, że to będzie trudny kandydat - ocenił Łapiński.
Według niego "być może liczono, że da się przykleić do Trzaskowskiego łatkę takiego kandydata lewicowego czy skrajnie lewicowego, że dzięki temu uzyska się poparcie wyborców, którzy oddali swoje głosy w pierwszej turze na innych polityków, na przykład na Władysława Kosiniaka-Kamysza czy Krzysztofa Bosaka".
- Ale te elektoraty - jak pokazują różnego rodzaju sondaże - różnie mogą się zachować. Rafał Trzaskowski jest trudnym kontrkandydatem. Może być bardzo ciekawie, jeżeli chodzi o debaty. One naprawdę przy dzisiejszych sondażach mogą być bardzo znaczące w tej kampanii - podsumował gość "Rozmowy Piaseckiego".
Źródło: TVN24