Ta trójka z przodu to dobry znak - mówiła posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka, komentując w "Kropce nad i" wynik Rafała Trzaskowskiego w sondażu prezydenckim dla "Faktów" TVN i TVN24. Oceniła, że jest "miły dla sztabu Koalicji Obywatelskiej". Drugi z gości programu, Kamil Bortniczuk z Porozumienia ocenił jednocześnie, że to również "niezły sondaż dla prezydenta Andrzeja Dudy".
Według najnowszego sondażu Kantar zrealizowanego dla "Faktów" TVN i TVN24 w pierwszej turze wyborów prezydenckich na Andrzeja Dudę chce głosować 40 procent Polaków, a na Rafała Trzaskowskiego - 32 procent. Z kolei w ewentualnej drugiej turze, do której mogliby przejść obaj politycy, głosowanie na Dudę i na Trzaskowskiego deklaruje po 48 procent ankietowanych.
Do tych sondażowych wyników odnieśli się w "Kropce nad i" poseł Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka i Kamil Bortniczuk, poseł Porozumienia wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy.
"Miły sondaż dla sztabu Koalicji Obywatelskiej". "Niezły również dla Andrzeja Dudy"
Nowacka oceniła, że to "miły sondaż dla sztabu Koalicji Obywatelskiej" i dla wszystkich jej sympatyków i zwolenników. - Widzimy, jak ta ciężka praca się opłaca, jaki jest duży entuzjazm jest wokół Rafała Trzaskowskiego, tak te milion sześćset tysięcy podpisów przełożyły się na większą rozpoznawalność i taką dobrą energię, która jest wokół naszego kandydata - mówiła. Powiedziała jednocześnie, że to "oczywiście na razie sondaż", jednak zaznaczyła, że "ta trójka z przodu to dobry znak".
- Będziemy wszędzie i będziemy pracować, żeby w pierwszej turze było powyżej 30 procent, a w drugiej powyżej 50 - dodała posłanka KO.
Bortniczuk z kolei ocenił, że to również "niezły sondaż dla prezydenta Andrzeja Dudy". - Będziemy pracować nad tym, aby 28 czerwca było jeszcze lepiej. Będziemy mobilizować nasz elektorat, kontynuować kampanię. Na tym polegają demokratyczne wybory, że każdy próbuje przekonać do swojej kandydatury, a ludzie wybiorą - oświadczył poseł Porozumienia.
Nowacka: Duda wykrzykujący te haniebne słowa, w dużej mierze twarz stracił
W programie odniesiono się także do sprawy osób LGBT, która stała się jednym z wiodących tematów kampanii wyborczej po tym, gdy Andrzej Duda podpisał "Kartę rodziny", w której między innymi zobowiązał się do ochrony dzieci przed "ideologią LGBT". Kilka dni później na spotkaniu z sympatykami w Brzegu prezydent mówił o LGBT: - Próbuje się nam wmówić, że LGBT to ludzie, a to jest po prostu ideologia.
- Wojna ideologiczna, którą pan Duda i część posłów w PiS-ie rozpętało, szkodzi przede wszystkim społeczeństwu. Szkodzi tym wszystkim osobom, które były przez ostatni tydzień przedmiotem linczu, zaszczuwania medialnego, ich najbliższym, ich rodzinom - wymieniała Barbara Nowacka.
Posłanka KO powiedziała, że owa wojna "prezydentowi, który miał łączyć Polaków, który miał być prezydentem nas wszystkich, przynosi zwyczajnie wstyd i hańbę".
- Tu nie chodzi o zbijanie kapitału, tu chodzi po prostu o pozostawanie człowiekiem, o ludzką twarz. Andrzej Duda wykrzykujący te haniebne słowa, w dużej mierze tę twarz stracił - oceniła. Odnosząc się do najnowszego sondażu, Barbara Nowacka powiedziała, że na jego podstawie "widać, że część wyborców, nawet tych umiarkowanych, tych konserwatywnych, nie chce takiego języka, nie chce takiej kampanii i nie chce prezydenta, który dzieli".
Bortniczuk: nikomu człowieczeństwa nie odmawialiśmy
Kamil Bortniczuk przekonywał, iż "mówienie, że LGBT to nie ludzie, nie ma na celu odczłowieczania, czy odmówienia człowieczeństwa komukolwiek, a jedynie przedstawienie, że całe to środowisko mające swoje symbole, zwarte cele, jest bardziej taką grupą, która ideologizuje życie publiczne".
- I naprawdę nikomu człowieczeństwa nie odmawialiśmy - podkreślił poseł Porozumienia.
- Ja też nie uważam, żebyśmy mieli jakąkolwiek wojnę ideologiczną w Polsce - przekonywał. - Po prostu jedną z osi sporu tej kampanii jest oś sporu na zasadzie: "Karta rodziny", którą podpisał prezydenta Andrzej Duda, która była takim uzupełnianiem tego wszystkiego, co przez pięć lat robimy jako rząd Zjednoczonej Prawicy współpracujący z prezydentem, no i "Karta LGBT plus", którą podpisał jako prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski - mówił.
Zdaniem Bortniczuka "to jest taka oś sporu, najzwyczajniej w świecie, jedna z wielu". - Jeden kandydat stawia na rodzinę, drugi kandydat stawia na środowiska LGBT - powiedział poseł Porozumienia.
Zapowiedź wizyty Andrzeja Dudy w Białym Domu
Donald Trump i Andrzej Duda spotkają się 24 czerwca w Waszyngtonie. Informację tę potwierdził w środę Biały Dom. W czwartkowej "Kropce nad i" odnieśli się do niej Barbara Nowacka i Kamil Bortniczuk.
Posłanka KO oceniła, że "faktycznie wygląda to tak, jakby dwóch kandydatów, którym idzie ciężko, rzucało sobie nawzajem koło ratunkowe". Parlamentarzysta Porozumienia zwrócił uwagę, że "mamy zapewnić bezpieczeństwo Polsce i Polakom i to jeden z celów wizyty w Stanach Zjednoczonych". Według niego wypowiedź Nowackiej pokazuje, jak bardzo strony "różnią się w rozumieniu Polski i jej interesu".
- Pierwsza po blokadzie związanej z koronawirusem wizyta w największym mocarstwie będzie z udziałem polskiego prezydenta, co jest bardzo ważną sprawą sprawą dla bezpieczeństwa - powiedział, dodając jednocześnie, że posłanka Koalicji Obywatelskiej jego zdaniem "trywializuje" tę sprawę.
Źródło: TVN24