Wszyscy widzą, jaki jest początek kampanii Andrzeja Dudy. Nie jest dobrze i nie potrzeba do tego sondaży - mówił w "Rozmowie Piaseckiego. Kampania 2020" Marcin Mastalerek, rzecznik sztabu Dudy w wyborach prezydenckich w 2015 roku. - Obserwując początek kampanii, jestem zaniepokojony, bo widzę, że przegrywam zakład - przyznał. - Ale dużo czasu do wyborów jeszcze - dodał.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.
Gościem nowego programu w TVN24 "Rozmowa Piaseckiego. Kampania 2020" był Marcin Mastalerek, były rzecznik PiS i rzecznik sztabu Andrzeja Dudy z wyborów prezydenckich w 2015 roku.
Mastalerek był pytany o początek tegorocznej kampanii prezydenta. - Wszyscy widzą, jak jest. Nie jest dobrze i nie potrzeba do tego sondaży - ocenił. Wskazywał między innymi na inaugurującą kampanię Andrzeja Dudy konwencję, która "nie ma żadnego pomysłu i ciągu dalszego" oraz czekającą na podpis prezydenta ustawę dotyczącą przekazania blisko dwóch miliardów złotych na media państwowe.
- Nie wiem, jak to się stało, że kilka dni po ogłoszeniu przez marszałek Sejmu wyborów, głosowana była w Sejmie ustawa o przeznaczeniu dwóch miliardów na telewizję publiczną. Bardzo przepraszam, ktoś za to odpowiada, ktoś podjął decyzję. Ta ustawa była złożona w grudniu, wiadomo było, że będą wybory - mówił Mastalerek.
Dodał, że "wielokrotnie przestrzegał, żeby nie ekscytować się sondażami". - Trzeba rozmawiać z ludźmi. Każdy, kto ma kontakt z rzeczywistością, widzi, jak jest - mówił Mastalerek.
Mastalerek: PiS nie wyciągnęło wniosków ze słabych kampanii. Prezydent może paść tego ofiarą
- Problem jest głęboki. Zawsze - nie tylko w polityce - trudno jest wyciągać wnioski z błędów po zwycięstwach, po wygranych. Łatwo jest, gdy się przegra, zastanawiać się nad sobą i poprawiać pewne rzeczy, które nie działają. Zwycięstwa potrafią usypiać - komentował były rzecznik sztabu kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy z 2015 roku.
Zaznaczył, że "można przegrać kampanię, a wygrać wybory". - Mieliśmy do czynienia ze słabymi, choć zwycięskimi kampaniami Prawa i Sprawiedliwości, zarówno samorządową, europejską, jak i parlamentarną - stwierdził.
Jego zdaniem "po wygranych Prawo i Sprawiedliwość nie wyciągnęło wniosków ze słabych kampanii". - Dzisiaj to wszystko się nawarstwiło i niestety prezydent może paść ofiarą tego niewyciągania wniosków przez obóz władzy - powiedział Mastalerek.
W drugiej turze "oczywiście Małgorzata Kidawa-Błońska, żaden inny kandydat nie ma szansy"
Gość TVN24 powiedział też, iż "założył się na początku stycznia, że prezydent wygra w pierwszej turze". - Obserwując początek kampanii, jestem zaniepokojony, bo widzę, że przegrywam zakład. Ale dużo czasu do wyborów jeszcze - mówił.
Pytany, kto zmierzy się z Andrzejem Dudą w ewentualnej drugiej turze wyborów, odparł: - Oczywiście, że Małgorzata Kidawa-Błońska. Żaden inny kandydat nie ma szansy. Zasoby Platformy Obywatelskiej są zbyt duże.
Mastalerek: pod względem cech potrzebnych prezydentowi Andrzej Duda wygrywa z każdym z kontrkandydatów
Ocenił, że początek kampanii Andrzeja Dudy "jest porażką". - Mówię to jako osoba sympatyzująca i uważam, że trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Nie mówię tego, żeby się na kimś pastwić, tylko mówię to, widząc, że druga strona robi coś, ma pomysły, są osoby, które się na tym znają - stwierdził były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Zaznaczył przy tym, że "uczciwie rzecz ujmując, jeżeli przy nazwisku każdego z kandydatów wypisałoby się pięć cech, które są potrzebne prezydentowi, które w kampanii się liczą, to myślę, że z każdym z kontrkandydatów prezydent wygrywa cztery do jednego".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24