Mój kontrkandydat zrobił już prawie wszystko, co można, żeby samemu się ośmieszyć w tej sytuacji, w której się znajduje. Polska w kryzysie nie ma prezydenta - stwierdził w "Kropce nad i" w TVN24 niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia, mówiąc o prezydenturze Andrzeja Dudy. Odniósł się także do możliwości powrotu Jacka Kurskiego do zarządu telewizji państwowej. Stwierdził, że w tej sytuacji prezydent, który miał wcześniej domagać się jego dymisji, "będzie musiał przełknąć tę zniewagę".
Premier Mateusz Morawiecki przyznał w czwartek, że przeprowadzenie wyborów prezydenckich, które pierwotnie miały odbyć się 10 maja, planowane jest na 28 czerwca. Przyjęta 12 maja przez Sejm ustawa w tej sprawie zakłada, że kandydaci, którzy mieli wziąć udział w wyborach w maju, nie muszą ponownie zbierać podpisów poparcia. Jednym z nich jest Szymon Hołownia.
"Mój kontrkandydat zrobił już prawie wszystko co można, żeby samemu się ośmieszyć"
W "Kropce nad i" w TVN24 Hołownia odniósł się do postawy jednego ze swoich konkurentów, ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy.
- Myślę, że mój kontrkandydat zrobił już prawie wszystko, co można, żeby samemu się ośmieszyć w tej sytuacji, w której się znajduje. Polska w kryzysie nie ma prezydenta, nie ma przywódcy. Ma marionetkę, ma człowieka od przystawiania pieczątek na partyjnych dokumentach. Ma człowieka, który nawet nie jest w stanie zamarkować, że interesuje się tym, co się obecnie dzieje w Polsce i że ma jakąkolwiek sprawczość. Bo żadnej sprawczości nie ma - mówił Hołownia.
"Nie wiem, jak on teraz się czuje, patrząc na ten uśmiech Jacka Kurskiego, który w glorii i chwale wraca do TVP"
Gość TVN24 był pytany o postawę prezydenta wobec sytuacji w mediach państwowych. W marcu Andrzej Duda podpisał ustawę przekazującą blisko dwa miliardy złotych na media państwowe. Wówczas jednak z funkcji prezesa państwowej telewizji odwołany został Jacek Kurski. Według medialnych doniesień dymisja Kurskiego miała być kartą przetargową za podpis pod ustawą.
Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański poinformował, że zarządził procedurę dotyczącą ponownego powołania Jacka Kurskiego do zarządu TVP.
Hołownia ocenił, że prezydent w tej sytuacji został "wykukany" przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego "w sposób absolutnie klasyczny". - Będzie musiał przełknąć tę zniewagę - dodał.
- Nie wiem, jak to możliwe, że pozwoliliśmy sobie w Polsce na tak bezwolnego, tak bezkształtnego prezydenta. Nie wiem, jak on teraz się czuje, patrząc na ten uśmiech Jacka Kurskiego, który w glorii i chwale wraca do TVP. Nie mam pojęcia, co teraz czuje, ale myślę, że nie mogą to być przyjemne rzeczy - mówił dalej. - Jeśli chcemy mieć prezydenta, który będzie marionetką w ręku swojego szefa, to zapraszam do urn wyborczych i do głosowania na Andrzeja Dudę - mówił Hołownia.
Hołownia: do tej pory mieliśmy wujka Andrzeja i ciocię Małgosię
Hołownia odniósł się także do włączenia się do wyścigu prezydenckiego Rafała Trzasowskiego, który został kandydatem Koalicji Obywatelskiej, zastępując Małgorzatę Kidawę-Błońską.
- Myślę, że przede wszystkim kampania będzie bardziej spolaryzowana i ostrzejsza. Do tej pory mieliśmy wujka Andrzeja i ciocię Małgosię. Jedno i drugie mówiło o tym, że należy łączyć, że będzie pojednanie narodowe, że zgoda buduje. A oto wchodzi zawodnik, który na samym początku zaczyna ostro walić w PiS. PiS zaciera ręce, mówi: "wreszcie gra, którą lubimy, którą znamy od lat, wyciągamy stare armaty" - mówił, nawiązując w ten sposób do kandydatur Dudy i Kidawy-Błońskiej. - I teraz będziemy mieli kolejną odsłonę walki PO z PiS, czyli boju, który w Polsce toczy się od 2005 roku - dodał.
Jak stwierdził Hołownia, "PiS na pewno nie będzie przebierać w środkach". - Wszystkie hakownie świata zostaną natychmiast uruchomione. To będzie po prostu powrót do przeszłości - wskazywał Hołownia.
- To spowoduje, że oni się jeszcze bardziej wezmą za łby, a tym bardziej moja opowieść - nie o Polsce, z którą chcemy walczyć, ale także o pobudzeniu tęsknoty, nadziei na zupełnie nowe rozdanie, może być głośniej słyszalna - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24