Relacje polsko-amerykańskie są relacjami strategicznymi, trwającymi niezmiennie od trzydziestu lat, bez względu na to, czy w Białym Domu rządził prezydent Partii Demokratycznej, czy Partii Republikańskiej - powiedział prezydencki rzecznik Błażej Spychalski. Goście "Kawy na ławę" komentowali ogłoszone przez amerykańskie media zwycięstwo Joe Bidena w wyborach prezydenckich. - Znów politycy obozu rządzącego nie przewidzieli, że może wygrać ktoś inny, niż opcja przez nich preferowana - skomentował Krzysztof Bosak z Konfederacji. Mirosława Stachowiak-Różecka zwracała z kolei uwagę, że "naszym interesem, jest to, aby Ameryka, niezależnie od tego, kto jest prezydentem, utrzymała swoją pozycje geopolityczną na świecie".
Największe amerykańskie media (CNN, Fox News, czy NBC) przekazały w sobotę, że kandydat Partii Demokratycznej Joe Biden wygrał wybory prezydenckie. Według ich projekcji wyborczych demokrata za sprawą zwycięstwa w Pensylwanii zapewnił sobie 273 głosy elektorskie (CNN informuje także o sześciu kolejnych z Nevady). Do objęcia urzędu wymagane jest uzyskanie minimum 270 głosów.
Na oficjalne wyniki amerykańskich wyborów będziemy musieli poczekać. Ostatecznie wybór prezydenta USA potwierdzony powinien zostać w grudniu, kiedy to elektorzy oddadzą głosy na konkretnego kandydata. Sztab Donalda Trumpa zapowiedział już pozwy w kilku stanach.
>> Zobacz przemówienie Joe Bidena oraz Kamali Harris z Wilmington
Wydarzenia za oceanem komentowali goście "Kawy na ławę" w TVN24.
Spychalski: Andrzej Duda pogratuluje panu prezydentowi po nominacji przez Kolegium Elektorskie
Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski pytany był w programie o wpis Andrzeja Dudy, który pogratulował Joe Bidenowi "udanej kampanii wyborczej". "W oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA" - napisał prezydent.
- Pan prezydent pogratulował panu prezydentowi Joemu Bidenowi zwycięstwa w kampanii wyborczej - odpowiedział Spychalski. Przypomniał przy tym, że oficjalne wyniki amerykańskich wyborów poznamy w grudniu. - Pan prezydent oczywiście pogratuluje panu prezydentowi po nominacji przez Kolegium Elektorskie - dodał.
W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim, prezydent ratyfikuje umowę między rządem Polski a rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki o wzmocnionej współpracy obronnej.
Spychalski pytany, czy termin ten jest przypadkiem, odparł, że "Pałac Prezydencki jest w Warszawie, a Biały Dom w Waszyngtonie". - Nie ma tu żadnego związku z wyborami w Stanach Zjednoczonych. Ratyfikacja umowy wynika wprost i bezpośrednio z przepisów polskiego prawa i z polskiej konstytucji - przypomniał.
- Relacje polsko-amerykańskie są relacjami strategicznymi, trwającymi niezmiennie od trzydziestu lat, bez względu na to, czy w Białym Domu rządził prezydent Partii Demokratycznej, czy Partii Republikańskiej i bez względu na to, czy w Polsce rządziła opcja postsolidarnościowa, czy postkomunistyczna - mówił.
Leszczyna: wybór Bidena to potrójnie dobra wiadomość
Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej, komentując wpis Dudy, powiedziała, że był on "jedynym przywódcą z demokratycznego świata, który nie pogratulował zwycięstwa". - Pogratulował udanej kampanii, wszyscy czytaliśmy tego tweeta. W języku dyplomacji znaczy dokładnie tyle: panie Biden, tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo, jak to będzie z Kolegium Elektorów - powiedziała.
Oceniła, że wybór Joe Bidena na prezydenta to "potrójnie dobra wiadomość". - Po pierwsze to jest odwrót od populizmów, nacjonalizmów, których po obu stronach Atlantyku niestety namnożyło się ostatnio sporo. To wiatr zmian. Po drugie to powrót do dobrej amerykańskiej polityki zagranicznej, czyli dobre relacje z Unią Europejską i rozumienie NATO jako gwaranta pokoju światowego. Trzecia dobra informacja to Kamala Harris, pierwsza kobieta wiceprezydent. Kobiety biorą władze w swoje ręce. To dobra wiadomość dla świata - wymieniała.
Czarzasty: odchodzi polityk, który był wzorem dla najważniejszych polityków PiS
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z Lewicy stwierdził, że w Stanach Zjednoczonych po wyborach prezydenckich "niewątpliwie odchodzi polityk, który był wzorem dla najważniejszych polityków PiS-owskich". - Trump to polityk, który rządził konfliktem, specjalizował się w tworzeniu konfliktów, dzielił ludzi - zwrócił uwagę.
- To polityk, który nie lubił Unii Europejskiej, bardzo mocno zakochany w sobie, homofob, który generalnie był wzorem dla pana (Jarosława) Kaczyńskiego, (Andrzeja) Dudy, (Zbigniewa) Ziobry, (Mateusza) Morawieckiego - stwierdził. Czarzasty zaznaczył też, że Trump załatwił dla Polski kilka pozytywnych spraw. Wymienił tu kwestię wiz, działania na rzecz zablokowania gazociągu NordStream 2.
Stachowiak-Różecka o naszej "największej racji stanu" po amerykańskich wyborach
Mirosława Stachowiak-Różecka z Prawa i Sprawiedliwości zwróciła uwagę, żeby w tej sprawie uspokoić nastroje. - Zgadzam się z tym, że Joe Biden wygrywa i serdecznie mu gratuluję - oświadczyła.
- Uważam, że naszym interesem, jest to, aby Ameryka, niezależnie od tego, czy prezydentem jest republikanin, czy demokrata, utrzymała swoją pozycję geopolityczną na świecie, bo to jest gwarancją bezpieczeństwa dla Polski, dla Europy - mówiła. Stachowiak-Różecka powiedziała, że z kolei naszą największą racją stanu jest "sprawa związana z NordStream 2, gdzie decyzje Trumpa dawały nam nadzieję, że rzeczywiście układ bezpieczeństwa energetycznego w Europie będzie po prostu uczciwy".
Posłanka przypomniała, że Joe Biden "obiecał, że w tym zakresie będzie kontynuował politykę Trumpa". - Trzymam go za słowo - dodała. Oceniła, że "możemy być pewni kontynuowania współpracy w zakresie bezpieczeństwa między Polską a Ameryką".
Bosak: Wpis Dudy był oczywistym błędem. Wzorowym przykładem Netanjahu
Krzysztof Bosak z Konfederacji przypomniał w "Kawie na ławę", że PiS cztery lata temu na początku wyścigu prezydenckiego w USA popierał nie Donalda Trumpa, a demokratyczną kandydatkę Hillary Clinton. - Znów politycy obozu rządzącego nie przewidzieli, że może wygrać ktoś inny, niż opcja przez nich preferowana - skomentował.
Poseł ocenił, że wpis prezydenta Dudy był "oczywistym błędem". - Lepiej nie napisać nic, niż składać pseudogratulacje, które zawierają w sobie zakwestionowanie, czy wątpliwość co do zwycięstwa - powiedział. - Polscy politycy nie powinni się wpisywać w debatę o systemie wyborczym w Ameryce, to po prostu nie nasza sprawa - ocenił.
Bosak nawiązał w programie do premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który pogratulował w niedzielę za pośrednictwem Twittera Bidenowi i Harris zwycięstwa w wyborach prezydenckich. "Joe, łączą nas długotrwałe i ciepłe relacje trwające od 40 lat. Wiem, że jesteś wielkim przyjacielem Izraela. Z nadzieją oczekuję zatem współpracy z Wami obojgiem na rzecz umocnienia specjalnego sojuszu, jaki łączy Izrael ze Stanami Zjednoczonymi" - napisał Netanjahu. Bosak ocenił to jako "wzorowy przykład reakcji".
- Netanjahu już na finiszu kampanii (wyborczej) dystansował się od Trumpa, a w momencie zwycięstwa (Bidena) przypomniał, że on się z nim zna w zasadzie czterdzieści lat i zawsze współpracowali dla dobra państwa Izrael - przyznał.
Pasławska: wybór Bidena to nauczka dla rządu polskiego
Urszula Pasławska z Polskiego Stronnictwa Ludowego zaznaczyła, że wybór Bidena na prezydenta "budzi wiele nadziei". - Prezydent Biden zanim stał się prezydentem, tak naprawdę już nim został wcześniej. Mówił o pojednaniu, konieczności odpowiedzi na wyzwania dwudziestego pierwszego wieku. To pokazuje, że to jest zupełnie inny format polityki - oceniła.
- Zgadzam się z tym, że dzisiaj wszyscy populiści powinni pakować manatki, bo jest to też w jakimś sensie nowe otwarcie: koniec z międzynarodówką fake newsów, koniec z półprawdami. To może być polityka nie tylko amerykańska, ale dialog międzynarodowy oparty nie na nakazie, a na realizacji konkretnych postulatów - przyznała.
Pasławska oceniła, że dla naszego kraju istotne jest to, że "mamy szansę stać się partnerem", a "nie być w pozycji jak do tej pory, czyli w jakimś sensie klientem". - Trzeba sobie powiedzieć, że ta przyjaźń, o której wielokrotnie słyszeliśmy, to przyjaźń kupowana - stwierdziła. - To zwrot o sto osiemdziesiąt stopni, korzystny dla polityki obronnej, wzmocnienie NATO - dodała.
Według posłanki PSL to także "nauczka dla rządu polskiego i dla pana prezydenta". - Bo co on dzisiaj powie, jak mu ktoś przypomni, jak mówił o budowie Fortu Trump - pytała. - Nie można w polityce międzynarodowej opierać się na personaliach, na jednej osobie. To ma bardzo krótkie nogi - podkreśliła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24