W kolejnym wydaniu programu "Czas decyzji: debiuty", w którym przedstawiamy osoby kandydujące po raz pierwszy do parlamentu, poruszono między innymi tematy sytuacji mieszkaniowej młodych ludzi, katastrofy klimatycznej i braku pieniędzy z KPO. Młodzi politycy odnieśli się także do praw kobiet i osób LGBT. Zwrócili uwagę na rolę Unii Europejskiej dla bezpieczeństwa państwa.
Reporterka TVN24 Dominika Ziółkowska spotkała się w Gdyni z Konradem Wojtowiczem - najmłodszym kandydatem na posła z list Koalicji Obywatelskiej i Oskarem Kidą, kandydatem Bezpartyjnych Samorządowców. Obaj zajmują się prawem, startują w wyborach po raz pierwszy i są kandydatami z okręgu 26.
Polityka mieszkaniowa
Kandydaci opowiedzieli o swoich pomysłach na poprawę sytuacji mieszkaniowej młodych ludzi.
- Uważam, że (należy wprowadzić - red.) kredyt 0 procent, aby młodzi mogli kupić mieszkanie na kredyt. Równocześnie nie musieliby dopłacać do tego kredytu, to państwo spłacałoby odsetki. Ponadto dopłaty do wynajmu mieszkania dla młodych ludzi, na przykład w wysokości 600 zł, jak to proponuje Koalicja Obywatelska, jest dobrym pomysłem. Jako młody student uważam też, że państwo również powinno inwestować w budowę akademików. Miałem przyjemność studiować w Holandii, mieszkałem tam przez pół roku. W Holandii uczelnie i państwo inwestują w budowę akademików. W przypadku prywatnych akademików to państwo określa maksymalną stawkę, jaką może zapłacić student za wynajem mieszkania. Wydaje mi się, że podobnie powinno być w Polsce - powiedział Konrad Wojtowicz, który jest w trakcie studiów prawniczych.
Odmienne zdanie ma kandydat Bezpartyjnych Samorządowców. Według niego tanie kredyty wiążą się z problemami ze wzrostem cen i wstrzymaniem podaży. Prezentuje inne rozwiązania na problemy mieszkaniowe.
- Z tanim kredytem wiążą się problemy. Po pierwsze jest to rozwiązanie, które stymuluje popyt, ale nie stymuluje podaży. Po drugie doprowadza do tego, że ceny mieszkań drastycznie wzrastają. Widać to po wprowadzaniu kredytu 2 procent, gdzie po prostu ceny mieszkań podskoczyły w górę natychmiast po wprowadzaniu tego programu. Bezpartyjni Samorządowcy uważają, że budową mieszkań powinny zajmować się samorządy. Jako samorządowcy wiemy najlepiej, gdzie są grunty, jak je najlepiej wykorzystać. Jesteśmy też za tym, aby dopłacać do mieszkań rodzicom, żeby prowadzić jednocześnie politykę mieszkaniową i demograficzną. Postulujemy też, żeby zwiększyć wynagrodzenia osób pracujących, żeby na wynajem albo na kredyt było po prostu ludzi stać z własnej, ciężkiej, uczciwej pracy - mówił Oskar Kida.
"Dla młodego pokolenia katastrofa klimatyczna jest bardzo ważnym tematem"
Kandydaci odpowiadali też na pytanie, co można zrobić, aby zatrzymać katastrofę klimatyczną. Reprezentant Koalicji Obywatelskiej uważa, że "priorytetem dla rządzących" powinno być jak najszybsze ograniczenie emisji dwutlenku węgla, dzięki inwestycjom w energetykę jądrową.
- Przede wszystkim dla naszego młodego pokolenia katastrofa klimatyczna jest bardzo ważnym tematem. Ograniczenie emisji dwutlenku węgla do 75 procent powinno nastąpić jak najszybciej, na przykład do 2030 roku. To powinien być priorytet dla rządzących. Powinniśmy inwestować jako Polska w energetykę jądrową. Polska zasługuje na efektywny, jakościowy program energetyki jądrowej, który nie tylko obniży cenę energii, ale również obniży emisję dwutlenku węgla - twierdzi kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Kandydat Bezpartyjnych Samorządowców uważa, że zmiany powinny mieć charakter "ewolucyjny", ponieważ zbyt gwałtowne wprowadzenie dużych zmian jest według niego niewykonalne.
- Klimat to bardzo istotny problem i jako Bezpartyjni Samorządowcy popieramy miks energetyczny, inwestowanie w alternatywne źródła energii, atom. Zdajemy sobie też sprawę, że wprowadzanie tych zmian nie może być z kosztem dla Polaków. Postulujemy, żeby te zmiany przeprowadzać stopniowo. Odnawialne źródła energii miałyby wspierać te dotychczasowe, żeby stopniowo odchodzić od tych konwencjonalnych źródeł. Wprowadzenia tak drastycznych zmian w krótkim czasie jest po prostu naszym zdaniem niewprowadzalne. Dlatego jesteśmy za ewolucyjnym dokonywaniem zmian w tym zakresie - mówił Kida.
- Pamiętajmy, że Europa odpowiada tylko za kilka procent emisji. Natomiast główny problem leży poza Unią Europejską, poza Europą - w Stanach Zjednoczonych, w Chinach, w Indiach. To są kraje, które mają dużo wyższy współczynnik emisji i tam nasze rozwiązania, które są ze szkodą dla naszych społeczeństw, w żaden sposób nie działają i nie zmniejszają emisji dwutlenku węgla. Dlatego powinniśmy przede wszystkim dyplomatycznie nakłaniać naszych partnerów do tego, żeby te emisje zmniejszać, ale sami też oczywiście dawać przykład - dodał.
"Należy jak najszybciej doprowadzić do tego, by Polska była państwem praworządnym"
Kida odnosił się również do środków z Krajowego Planu Odbudowy. - Jeżeli chodzi o pieniądze z KPO, to pamiętajmy, że tutaj mamy dwa problemy. Po pierwsze, radykalnie i szybko dokonywanych zmian w ustroju państwa poprzez wprowadzanie ustaw. Po drugie podejście Komisji Europejskiej. Trzeba pamiętać, że Krajowy Plan Odbudowy miał być wypłacony w określonych terminach. Pomimo tego, że Komisja Europejska przedłużyła ten termin, nie dochowała go, nie wypłaciła zaliczki jeszcze zanim wszedł tzw. mechanizm warunkowości i tych pieniędzy z przekroczeniem terminu określonego w prawie unijnym nie otrzymaliśmy - ocenił Kida.
Kandydat KO pytany był o swoją wcześniejszą opinię, w której krytycznie odnosił się do "ustanawiania niejakościowego prawa". - Przede wszystkim mam na myśli nowy ład podatkowy, który został wprowadzony bez konsultacji z przedsiębiorcami. Doprowadziło to do tego, że wielu przedsiębiorców musiało bardzo szybko dostosowywać się do nowych przepisów, które były niezrozumiałe także dla instytucji państwowych. Uważam, że w przypadku ustaw podatkowych vacatio legis powinno zostać przedłużone do sześciu miesięcy, żeby obywatele mogli się dostosować do tych przepisów - odpowiedział Konrad Wojtowicz.
- Uważam, że należy jak najszybciej doprowadzić do tego, by Polska była państwem praworządnym, by obywatel mógł być sądzony przez niezależnego sędziego, który nie jest przez ministra sprawiedliwości w jakikolwiek sposób rozliczany z tego, jakie wyroki wydaje - dodał.
Wojtowicz: Aborcja do 12. tygodnia jest standardem
Kolejne pytanie dotyczyło praw kobiet. Debiutanci zostali zapytani o liberalizację prawa aborcyjnego i dostęp do bezpłatnej antykoncepcji.
- U Bezpartyjnych Samorządowców w sprawach sumienia i światopoglądu nie obowiązuje żadna dyscyplina. Naszym wielkim atutem jest fakt, że zależnie od tego, jakie państwo mają poglądy w tej dziedzinie, mogą państwo znaleźć u nas takiego kandydata, który je podziela (...) U nas w tej dziedzinie panuje wolność sumienia (...) Osobiście jestem za utrzymanie kompromisu aborcyjnego. Co do darmowej antykoncepcji - jeżeli przeprowadzimy taki program i konsultacje, które pokażą, gdzie znaleźć na to środki bez uszczerbku, bez kolejnej radykalnej podwyżki podatku, to oczywiście możemy o tym rozmawiać - mówił kandydat Bezpartyjnych Samorządowców.
Wszystko o wyborach znajdziesz TUTAJ
- Uważam, że pierwszeństwo w kwestii wypowiadania się o aborcji przede wszystkim mają kobiety. Jednak wiem, jak temat aborcji jest bardzo trudny, między innymi dla mojej dziewczyny czy przyjaciółek. Dlatego też jako mężczyzna poczuwam się do obowiązku, by walczyć o prawa kobiet. Uważam, że aborcja do 12. tygodnia jest standardem. Respektuję też to, że niektóre kobiety mogą nie chcieć dokonywać aborcji. To kobieta powinna mieć wybór w tej kwestii, a nie polityk czy lekarz - mówił Konrad Wojtowicz.
Adopcja i zawieranie małżeństw przez pary jednopłciowe
- Jestem wielkim zwolennikiem związków partnerskich, par homoseksualnych, dlatego że dopuszczam przede wszystkim właśnie autonomiczny wybór obywatela. Nie może być tak, żeby to politycy decydowali o tym, czy dany obywatel może mieć związek partnerski ze swoim partnerem czy nie. Obywatele powinni móc dokonywać wyboru zgodnie z własnym sumieniem - twierdzi kandydat KO.
- W przypadku adopcji dzieci przez pary homoseksualne uważam, że jest to kontrowersyjny temat, ponieważ tutaj mamy tę trzecią osobę, czyli dziecko, które jest adoptowane. Mimo wszystko wiele dzieci nadal jest w domu dziecka. Wydaje mi się, że jeżeli takie dziecko zostałoby zaadoptowane przez kochającą parę homoseksualną, to na pewno miałoby dobrą przyszłość kochającej rodzinie. Jednak mimo wszystko też pierwszeństwo powinny mieć te pary heteroseksualne ze względu na pewną łatkę, którą ewentualnie te dzieci mogłyby mieć w szkołach - mówił o swoim stanowisku w sprawie adopcji przez pary homoseksualne.
Oskar Kida zwrócił uwagę na konieczność zmiany konstytucji w przypadku umożliwienia adopcji i zawarcia małżeństw przez pary homoseksualne. - Wprowadzenie takich rozwiązań niestety albo stety wymaga zmiany konstytucji. W momencie, kiedy ktoś postuluje wprowadzenie takich rozwiązań, powinien zaproponować taką formułę, którą poprze zarówno jedna, jak i druga strona sceny politycznej (...) Nie ma możliwości, żeby wprowadzić zmianę w konstytucji bez zgody obu głównych sił politycznych (...) Sam postulat wprowadzenia małżeństw homoseksualnych na pewno spotka się ze sprzeciwem przynajmniej jednej z tych sił politycznych - powiedział.
Czy Polska powinna pozostać w Unii Europejskiej?
- Każdy, kto nawołuje do ewentualnego opuszczenia Unii Europejskiej lub pogorszenia relacji z naszymi sojusznikami w tak trudnym czasie jak agresja rosyjska na Ukrainę, działa na rzecz Rosji i też działa przeciwko polskiej racji stanu. Unia Europejska jest gwarantem bezpieczeństwa Polski przede wszystkim ekonomicznego, ale również militarnego. W tak trudnych czasach powinniśmy wspierać naszych partnerów, sojuszników i negocjować, aby nasi partnerzy mogli dofinansować naszą wschodnią flankę - stwierdził Wojtowicz, komentując miejsce Polski w UE.
- Oczywiście znaczna większość Polaków jest za tym, żeby w Unii Europejskiej pozostać. My również nie wyobrażamy sobie, że jesteśmy poza Unią Europejską. Powinniśmy jednak robić wszystko, żebyśmy byli traktowani jak partnerzy, a nie jak petenci, aby zasady funkcjonujące w Unii były równe dla wszystkich - powiedział na koniec rozmowy reprezentant Bezpartyjnych Samorządowców.
Źródło: TVN24