Marsz Miliona Serc oczami wyborczych debiutantów

"Czas Decyzji: debiuty" to program, w którym głos zabierają osoby po raz pierwszy kandydujące do Sejmu. Chcą zmian dla młodych ludzi i mają swoje propozycje, które chcieliby realizować w przyszłej kadencji. 

W poniedziałek w Sopocie z reporterką TVN24 Dominiką Ziółkowską rozmawiali Paulina Filipowicz (miejsce 12. na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu numer 25) oraz Adam Legawski (miejsce 12. na liście Nowej Lewicy, okręg numer 25).

Goście TVN24 odnieśli się między innymi do niedzielnego Marszu Miliona Serc. - To jest sukces nas wszystkich, obywateli, którzy pokazaliśmy, że mamy tę moc, nadzieję i wiarę w to, że walczymy razem o demokratyczną Polskę, niezależnie od podziałów politycznych - oceniła Paulina Filipowicz.

Jak dodała, "to jest właśnie też niesamowity czas tej kampanii wyborczej, gdzie właściwie możemy zacząć ze sobą rozmawiać o trudnych sprawach". - Wszyscy czujemy, że te wybory są tuż za rogiem, że to dzieje się tu i teraz, na naszych oczach właściwie odbywa się historia - podkreśliła.

- I ja bardzo czułam to wczoraj, będąc na marszu, że tworzymy historyczne wydarzenie, bo Warszawa nie widziała jeszcze tak dużego zgromadzenia, jak wczorajszy marsz - dodała.

Adam Legawski stwierdził, że "dzisiaj nie ma co się przekrzykiwać, kto z kim maszeruje". - Ważne jest to, żeby okazywać sobie wsparcie i dyskutować o poglądach - podkreślał.

W tym kontekście zaznaczył, że "wielką okazją wczoraj na tym marszu była możliwość zaprezentowania przez liderów Lewicy postulatów dotyczących między innymi świeckiego państwa, budowy mieszkań na wynajem, skrócenia tygodnia pracy".

- Duży entuzjazm, jaki pokazali Polki i Polacy na te postulaty, daje nadzieję, że po wyborach, kiedy Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica będą razem tworzyć rząd, to część z tych postulatów, a być może i wszystkie, uda się wprowadzić - dodał.