Ten, kto zajmie trzecie miejsce, zdecyduje. Jak to będziemy my, to będzie rząd demokratyczny i odsunięcie szkodników od władzy. Jak będzie ta partia, która z nami konkuruje, to pójdą i padną sobie w ramiona - mówił w niedzielę podczas Krajowych Dożynek Polskiego Stronnictwa Ludowego w Płocku lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. - My nie mówimy wam, że wywrócimy stolik. My go radykalnie posprzątamy. Stół w polityce, w naszych domach znowu stanie się miejscem, przy którym będzie można rozmawiać - stwierdził szef Polski 2050 Szymon Hołownia.
Głos podczas Krajowych Dożynek PSL zabrał lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. - Dziś przychodzi nam napisać kolejny rozdział Rzeczpospolitej, napisać go najpiękniejszymi strofami, w najpiękniejszy, najbardziej wymarzony przez nas sposób. Nikt za nas tego nie zrobi, nikt za nas Polski nie zmieni na lepsze, nikt nie odzyska dla nas pełnej wolności, podmiotowości, nikt nie wyprowadzi Polski z tej marnotrawnej sitwy, oprócz Trzeciej Drogi - naszego sojuszu z najmłodszą partią na scenie w Rzeczpospolitej, z Polską 2050 Szymona Hołowni - mówił.
ZOBACZ W TVN24 GO: Dożynki PSL. "Płynie w nas zielona krew" >>>
- Nikt poza nami tego nie zrobi, bo żeby osiągać wielkie cele to, tak jak w przeszłości, ruch ludowy tworzył Centrolew, zawierał koalicję Chjeno-Piast, stawał na czele różnych wyzwań i współprzewodniczył tak jak teraz, bo my współprzewodniczymy. Tu nie ma się ścigania o pierwszeństwo, tu jest współpraca, nawet jak jest problem to jest rozmowa i dochodzenie do dobrych rozwiązań. To jest coś, czego w Polsce tak strasznie brakuje - podkreślał.
- Trzecia Droga to jest droga dialogu i porozumienia, współpracy i rozwoju, bezpieczeństwa i przyszłości, szanując naszą tradycję, tożsamość i kulturę. To jest droga do zwycięstwa dla Polek i Polaków. To jest jedyna szansa moi drodzy. Inni się nie potrafili dogadać. Niektórzy poszli na łatwiznę i na służbę. Inni sprzeniewierzyli się już dawno zasadom - dodał.
- To jest nasza Trzecia Droga, bo niektórzy się pytają, co to jest. To jest właśnie to, że można współpracować pomimo różnych względów, poglądów i nawet światopoglądów. Bo Polska jest różnorodna, a Polska jest wielka i się to wszystko tutaj zmieści. Tylko trzeba tego chcieć - stwierdził lider PSL.
Kosiniak-Kamysz: ten, kto zajmie trzecie miejsce, zdecyduje o tym jaki będzie rząd
- Dzisiaj jedyną szansą na zwycięstwo rządu demokratycznego i odsunięcie szkodników od władzy jest zajęcie trzeciego miejsca. Ten, kto zajmie trzecie miejsce, zdecyduje. Jak to będziemy my, to będzie rząd demokratyczny i odsunięcie szkodników od władzy. Jak będzie ta partia, która z nami konkuruje, to pójdą i padną sobie w ramiona - powiedział Kosiniak-Kamysz.
- I nie będzie niskich i prostych podatków, tylko będzie Braun odpowiadał za edukację naszych dzieci. To jest wybór, przed którym stoimy. Najważniejsze w tej walce rozegra się o to, kto stanie na najpiękniejszym dla nas, w tym momencie, za cztery lata będziemy walczyć o więcej, ale w tym momencie na trzecim stopniu podium wyborczego, a dla nas igrzysk olimpijskich, które raz na cztery lata w tej polityce odbywają się - zakończył.
Hołownia: zbudowaliśmy jedyny blok wyborczy po stronie opozycji demokratycznej
Głos zabrał także lider Polski 2050 Szymon Hołownia. - Jesteśmy tutaj, żeby pokazać, że można wspólnie robić rzeczy najważniejsze. Widzieliście i słyszeliście w ostatnich miesiącach, ilu gadało o konieczności współpracy. Ilu pieniło się w różnych dyskusjach o tym, że trzeba się jednoczyć, robić bloki. I co zrobili? My jako jedyni zrobiliśmy coś naprawdę. Mimo wszystkich różnic, które mamy, zaryzykowaliśmy, ponieśliśmy tego koszty i z odpowiedzialności za Polskę zbudowaliśmy jedyny blok wyborczy po stronie opozycji demokratycznej, Trzecią Drogę - mówił.
- Zobaczcie, wytykali nam ostatnio, że mieliśmy różnice. Tak, mieliśmy różnice i nadal je mamy w różnych sprawach. Ale co? My jako jedyni dogadaliśmy się. My jako jedyni pokazaliśmy, że jak są różnice, to nie lata się po mediach i obrzuca wiadomo czym jeden drugiego, tylko siada się do stołu, rozmawia i wypracowuje rozwiązania - kontynuował.
- Władek powiedział o tym, że Trzecia Droga chce zająć trzecie miejsce. Nie ma innej możliwości. Ale uwierzcie, że na tym się nie skończy, że będziemy walczyć dalej, będziemy walczyć i o drugie, i o pierwsze. Bo kiedy staje się do wyścigu, to myśli się o tym, żeby zwyciężyć. Żeby zwyciężyć, a my, a wy przede wszystkim zasługujecie na to zwycięstwo - dodał.
Hołownia: my nie wywrócimy stolika, my go radykalnie posprzątamy
- Często w tych naszych dyskusjach, w kampanii pojawiać się będzie na pewno figura stołu. Mamy dzisiaj w polityce takich, którzy przychodzą i mówią, trzeba wywrócić ten stolik. Myśmy 30 lat oglądali już wywracanie przeróżnych stolików. Ile jeszcze możemy żyć w kraju, w którym każdy, kto przychodzi do władzy albo coś wysadza, albo coś przez cztery lata odkurza i sprząta, albo wywraca jakieś meble. Ile jeszcze? - pytał Hołownia.
- Więc my nie mówimy wam, że wywrócimy stolik. My go radykalnie posprzątamy. Stół w polityce, w naszych domach znowu stanie się miejscem, przy którym będzie można rozmawiać, wspólnie jeść posiłek, pracować i załatwiać te wszystkie najważniejsze dla nas rzeczy. Do wyborów 15 października idziemy po to, żeby wieczerza wigilijna, która nastąpi dwa czy trzy miesiące po nich, była pierwszą od lat, przy której się nie pokłócimy o politykę - powiedział.
- Zwrócimy wam normalność i wolność. Waszym rodzinom głęboki oddech. Polsce świeże powietrze, nadzieję, słońce. Żółty kolor, który symbolizuje światło i energię. I zielony, który symbolizuje tę siłę, która wyrasta z ziemi i to, co najpiękniejsze w naszym naturalnym środowisku, to one poprowadzą nas do zwycięstwa trzecią drogą - zapowiadał.
Hołownia: chcemy rozwiązać problem wykluczenia komunikacyjnego wsi
Jak stwierdził, cieszy się, że Polska 2050 ma koalicjanta, który jako jedyny reprezentuje interesy polskiego rolnika. - Nasz partner jest lojalny. Tak jak polskiego rolnika nigdy nie zdradził, tak nigdy nie zdradzi. To jest fundament nadziei, którą chcemy dziś razem ponieść do przodu - powiedział Hołownia.
Czytaj w Konkret24: Dane ministerstwa o "skutecznej walce z wykluczeniem komunikacyjnym". Czego nie pokazują?
Wymienił zadania, które Polska 2050 chce realizować razem z PSL. - Dla polskiej wsi chcemy przynieść rozwiązanie problemu wykluczenia komunikacyjnego, dwukrotne zwiększenie funduszu rozwoju lokalnej infrastruktury kolejowej do 20 miliardów złotych. Trzeba zorganizować - i to jest możliwe, i to szybko - autobus do każdej gminy, w każdej gminie, połączenia kolejowe w każdym powiecie, do każdego powiatu. To jest do zrobienia. PiS tego nie zrobił. PiS polską wieś zawrócił z drogi rozwoju. Doprowadził do tego, że dziś polskie dzieci z obszarów wiejskich zdają o 10, 15 procent gorzej egzaminy maturalne - mówił Hołownia.
Zapowiedział też żłobek w każdej polskiej gminie i "doprowadzenie do tego, że w Polsce wreszcie będzie się opłacało produkować żywność ekologiczną".
Trzy zobowiązania PSL na rzecz polskiej wsi
Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił także trzy zobowiązania PSL na rzecz wsparcia rolników. - Polska wieś i rolnictwo oczekuje rządu i ministra rolnictwa, który nie będzie marnotrawił gaśnic i w głupi sposób próbował ugasić pożaru, który rozniecił w swej głowie, ale będzie to minister rolnictwa, który powie, jaki jest cel, jaka jest przyszłość, jaki jest nasz kierunek, jakie są zasady gry, jak rozmawiać z Ukrainą, jak rozmawiać z innymi rynkami, jak ustabilizować dochody rolnicze - wskazywał.
Według lidera ludowców "sprawa najbardziej pilna i paląca, to jest zatrzymać niekontrolowany napływ zboża i innych produktów rolnych z Ukrainy do Polski". - Musimy bronić rolnika, ale zadbać o konsumenta. (...) Zatrzymamy ten proceder, ukarzemy winnych, zrekompensujemy tym, którzy ponieśli straty. To jest nasze zobowiązanie - dodał, zapowiadając wprowadzanie "systemu kaucyjnego, który zabezpieczy Polskę i całą Unię Europejską od niekontrolowanego napływu tych produktów".
Władysław Kosiniak-Kamysz mówił także o "wprowadzeniu definicji aktywnego rolnika", "żeby ci, którzy prawdziwie gospodarują, mieli nie podwojone, ale potrojone dopłaty i różnego rodzaju wsparcie, żeby to wsparcie było celowane". Prezes PSL stwierdził także, że jeśli przedstawiciel jego ugrupowania zasiądzie na fotelu ministra rolnictwa, to "nie będzie żadnych ograniczeń w produkcji rolnej i w produkcji zwierzęcej". - Nie będzie żadnych ograniczeń oczywiście poza normami etycznymi i takimi, z których wyrasta każdy polski rolnik. Który kocha to, co robi. I kocha tę zwierzynę, którą się opiekuje. I kocha tę ziemię, którą uprawia - stwierdził.
- Każdy będzie mógł w normalny sposób hodować i uprawiać. I nie będzie trzeba wszystkiego zgłaszać do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ani kury, ani jajek, ani niczego innego, co jest na własny pożytek - mówił
Źródło: TVN24, PAP