Chciał, by prokurator zaniechała prowadzenia śledztwa. Dlatego namawiał, by ktoś ją lub kogoś jej bliskiego pobił, potrącił samochodem lub oblał kwasem. Sąd już raz skazał Andrzeja N. na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności. Jednak wyrok nie był prawomocny. Teraz wcześniejsze rozstrzygnięcie potwierdził Sąd Okręgowy we Wrocławiu.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpatrywał apelację w sprawie przeciwko Andrzejowi N., który nakłaniał innych do użycia przemocy wobec prokurator, która zajmowała się prowadzonym w jego sprawie postępowaniem. I podtrzymał rozstrzygnięcie, które zapadło w marcu 2020 roku. A to oznacza, że N. za kratami ma spędzić rok i osiem miesięcy. Wyrok jest prawomocny. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>>
Jak przekazuje biuro prasowe Sądu Okręgowego we Wrocławiu, N. został uznany za winnego tego, że w okresie od maja do sierpnia 2016 roku "chcąc, aby inna osoba popełniła przestępstwo, usiłował nakłaniać, nie osiągając zamierzonego celu z powodu braku zgody rozmówcy do udziału w zleceniu użycia przemocy wobec prokurator (...) polegającej na spowodowaniu u niej lub osoby dla niej najbliższej w następstwie pobicia, zdarzenia drogowego albo oblania substancją o właściwościach kwasowych ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Chodziło o to, by prokurator prokuratury regionalnej zaniechała prowadzenia śledztwa w sprawie między innymi przeciwko N.
"Świadectwo konsekwentnej, stanowczej i bezwzględnej postawy"
- Najważniejsze jest to, że wyrok jest świadectwem konsekwentnej, stanowczej i bezwzględnej postawy wobec osób, które chciały - bądź będą chciały w przyszłości - wyrządzić krzywdę sędziom, czy to prokuratorom, którzy uczciwie, z pełnym poświęceniem i profesjonalizmem walczą z przestępczością – mówił, po ogłoszeniu wyroku sądu pierwszej instancji, Łukasz Kudyk, prokurator z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Dodał, że "nie ma i nie będzie przyzwolenia dla takich zachowań". N. jest jednym z głównych podejrzanych w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy handlu złotem. Chodzi o zorganizowaną grupę przestępczą, której działalność w latach 2011-2012 mogła narazić Skarb Państwa na ponad 127 mln zł strat z tytułu niezapłaconego podatku VAT.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock