- Najwięcej dowodów rejestracyjnych zabraliśmy kierowcom z Dolnego Śląska - mówią inspektorzy, którzy przez cały wrzesień wyrywkowo kontrolowali gimbusy w Polsce. Co ósmy pojazd stracił dokumenty. Winne były najczęściej: zły stan techniczny, braki w dokumentach czy złe oznakowanie.
- Od początku roku szkolnego prowadzimy wzmożone kontrole gimbusów - informują inspektorzy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. - Chodzi o zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa w drodze do szkoły - zapewniają.
"Najwięcej błędów w województwie dolnośląskim"
We wrześniu na terenie całego kraju skontrolowali łącznie ponad osiemset autobusów. - Procentowo najwięcej dowodów rejestracyjnych zatrzymaliśmy na terenie województwa dolnośląskiego. Na 129 kontroli w dalszą drogę nie pojechało 25 pojazdów - mówią.
I wymieniają błędy : wycieki płynów eksploatacyjnych, nieszczelny układ wydechowy, hamulcowy, luzy w układzie kierowniczym, zbyt zużyty bieżnik opon, brak badań technicznych czy niesprawne oświetlenie. - Na szczęście nie zatrzymano żadnego kierowcy będącego pod wpływem alkoholu - uspokajają.
Gorzej niż rok temu
Jak twierdzą inspektorzy z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, gimbusy i autobusy szkolne są w gorszym stanie technicznym niż autokary, przewożące dzieci na wakacje i ferie. - W przypadku autokarów wycieczkowych inspektorzy zatrzymują dowody rejestracyjne średnio podczas co dwudziestej kontroli, zaś w przypadku gimbusów i autobusów szkolnych średnio podczas co ósmej kontroli - mówią inspektorzy, którzy podczas tegorocznych wrześniowych kontroli zatrzymali więcej dowodów rejestracyjnych niż w zeszłym roku.
W tym roku na 850 kontroli, 106 zakończyło się zatrzymaniem dowodów rejestracyjnych. Rok temu - na 750, dokumenty straciło 60 kierowców.
Autor: bieru/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24