Jedna wskazówka i duży problem. Mimo że zegar na wrocławskim ratuszu jest jednym z symboli miasta, to niewielu potrafi odczytać z niego godzinę. Co im przeszkadza?
O odczytanie godziny z miejskiego zegara poprosiliśmy przechodniów na wrocławskim runku.
- Ja się znam już na tych nowszych zegarkach - mówi strażnik miejski.
Na pytanie, która godzina, nikt ze spotkanych na rynku nie zerka na ratuszowy zegar. Wygodniej sięgnąć do kieszeni. Ze starego zegara trudno im odczytać czas. Dlaczego?
Jak sprawdzić godzinę?
- To jest zegar renesansowy, a że w renesansie czas ludziom płynął nieco wolniej, to na cyferblacie jest tylko jedna wskazówka, która pokazuje godzinę - tłumaczy Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia.
Sprawdzając czas na miejskim zegarze trzeba więc patrzeć wyłącznie na złotą dłoń. A co z księżycem, znajdującym się na drugim końcu wskazówki?
- To tylko przeciwwaga - objaśnia Łagiewski.
Bije co kwadrans
Mimo braku drugiej wskazówki, na podstawie ratuszowego zegara można sprawdzić czas co do kwadransa, ponieważ bije on regularnie, cztery razy na godzinę.
- Przez ostatnie kilkadziesiąt lat raz nam się zdarzyło, że zegarmistrz nie dojechał na czas, nie nakręcił zegara i dzwony nie biły, i życie wokół rynku zamarło - żartuje Maciej Łagiewski.
O ratuszowy zegar trzeba dbać codziennie. Mechanizm tworzy kilka zębatek, które co kilka sekund przeskakują, dzięki obciążającym je wagom na stalowych linach. Kiedy ciężarki dotkną ziemi - zegar przestaje chodzić, więc co kilkadziesiąt godzin trzeba je znowu podnieść do góry.
I tak od lat - mechanizm ma ich ponad 200, a tarcza zegara aż 400.
Autor: bieru/b/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki