Wieczorna kolizja w centrum Wrocławia. Autokar turystyczny zderzył się z tramwajem. Na szczęście, obyło się bez rannych. Z utrudnieniami trwającymi kilkadziesiąt minut musieli liczyć się natomiast pasażerowie komunikacji miejskiej.
Do kolizji doszło tuż przez godziną 22 na skrzyżowaniu ulic Kazimierza Wielkiego i Krupniczej. Kierowca zagranicznego autobusu wycieczkowego chciał zawrócić, nie zauważył nadjeżdżającego tramwaju.
- Nie popatrzył w lusterko, nawracał i zahaczył o mnie - relacjonował Mariusz, motorniczy. - Już stałem, bo wiedziałem, że on będzie nawrót robił. Dzwoniłem dzwonkiem cały czas, ale on chyba w lewe lusterko nie popatrzył w ogóle - opowiadał mężczyzna.
Rannych nie było
Jak relacjonowal motorniczy, w prowadzonym przez niego tramwaju jechało kilkanaście osób. Żaden z pasażerów nie potrzebował pomocy.
Natomiast autokar jechał pusty. Jego kierowca po stłuczce przyznał się do winy.
- Dobrze, że ludziom sie nic nie stało. Bo blacha, blachą, ją się wyklepie. A człowieka nie - powiedział motorniczy. - Na szczęscie ludziom się nic nie stało - dodał.
Autor: dr//kdj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki