- Nasza propozycja jest bardzo prosta. W tych okręgach, w których Lewica wystawi swoich kandydatów, oczekujemy, że inne siły opozycyjne swoich kandydatów i kandydatki wycofają. I na odwrót - tłumaczył w poniedziałek Adrian Zandberg, przedstawiając propozycję stworzenia "paktu senackiego". Liderzy Lewicy poinformowali, że komitet ma 100 potencjalnych kandydatek i kandydatów do wyborów do Senatu. - Chcemy porozumienia, chcemy się dogadać - przekonywał Włodzimierz Czarzasty, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Rzecznik PO Jan Grabiec wskazywał z kolei, że rozmowy "zostały zainicjowane już kilka ładnych tygodni temu".
Lider Razem Adrian Zandberg mówił, że "Lewica jest gotowa do wystawienia list senackich w całym kraju, w stu okręgach". - Dwa tygodnie temu zaproponowaliśmy wszystkim siłom opozycyjnym przyjęcie paktu senackiego - przypominał. Jak przekonywał, przyjęcie takiego paktu oznaczałoby, że "Prawo i Sprawiedliwość nie będzie miało większości w Senacie".
Jak dodał, "to się może udać, jeżeli wszystkie siły opozycyjne będą gotowe, żeby o tym rozwiązaniu rozmawiać". - Mamy pozytywne sygnały ze strony Polskiego Stronnictwa Ludowego, natomiast ciągle czekamy w tej spawie, aż zdecyduje się Platforma Obywatelska - mówił.
- Nasza propozycja jest bardzo prosta i klarowna - w tych okręgach, w których lewica wystawi swoich kandydatów, oczekujemy, że inne siły opozycyjne swoich kandydatów i kandydatki wycofają. I na odwrót - tłumaczył.
- Jeżeli uda się w oparciu o tę zasadę uzgodnić mapę całego kraju, to zapewnimy demokratyczny, pluralistyczny Senat i zapewnimy, że partia rządząca nie będzie już miała w Polsce wszechwładzy - dodał.
Kandydaci Lewicy
- My chcemy porozumienia, chcemy się dogadać. Nie jesteśmy w tej sprawie aroganccy, nie będziemy niczego narzucali. Chcemy się dogadać ze wszystkimi partiami opozycyjnymi w tej sprawie - przekonywał lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty.
Wymienił zarazem osoby, które mogą stać się kandydatami Lewicy do Senatu. To mec. Gabriela Morawska-Stanecka z Katowic, Jerzy Wenderlich z Włocławka, Wanda Nowicka z Warszawy, szef UP Waldemar Witkowski z Poznania, Małgorzata Niewiadomska-Cudak z Łodzi, Marian Szamatowicz na Podlasiu, Sławomir Gromadzki i Seweryn Prokopiuk, Anna Mackiewicz w Bydgoszczy (była wiceprezydent tego miasta), Jerzy Jaskiernia z woj. świętokrzyskiego, przewodniczący Rady Naczelnej PPS Wojciech Konieczny z Częstochowy. Z Wałbrzycha mógłby startować, dodał Czarzasty, wiceprezydent Świdnicy Szymon Chojnowski, z woj. zachodniopomorskiego prof. Czesława Christowa, z Nowego Sącza były wiceminister kultury Rafał Skąpski, a z Bielska-Białej Roman Nehrebecki.
Prezentacja "jedynek" w przyszły weekend
Według Roberta Biedronia, który zapowiedział przedstawienie w najbliższą niedzielę 41 jedynek do Sejmu, sondaże "pokazują zapotrzebowanie na normalną nowoczesną europejską Polskę". Biedroń apelował o "dialog w całej opozycji i próbę pojednania się w tej sprawie".
Grabiec: jestem zdziwiony tego rodzaju wypowiedziami
Do propozycji liderów lewicy odniósł się podczas konferencji prasowej w Sejmie rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. - Jestem zdziwiony tego rodzaju wypowiedziami formułowanymi publicznie. Rozmowy na temat wspólnych kandydatów, a właściwie podziału okręgów senackich pomiędzy kandydatów opozycji trwają. One zostały zainicjowane już kilka ładnych tygodni temu - mówił Grabiec.
- Zachęcam Lewicę do udziału w tych rozmowach, do ich kontynuowania, bo to jest najważniejsze, żeby wygrać wybory do Senatu. Musimy się po prostu porozumieć. Formułowanie tego rodzaju apeli, odchodzenie od rozmów nie ma po prostu sensu. Nie wygra na tym ani Lewica, ani opozycja jako całość. Nie wygra na tym Polska - ocenił poseł Grabiec.
Zdaniem Grabca "publicznie formułowane zarzuty nie przybliżają nas, opozycji do wspólnych ustaleń". - Zachęcam koleżanki i kolegów z Lewicy do powrotu do rozmów, do udziału w tych rozmowach. To po prostu jest oczekiwanie naszych wyborców, musimy się w tej sprawie porozumieć - dodał.
Na pytanie, czy to Lewica zerwała wspomniane rozmowy, rzecznik PO stwierdził, że "widzimy jakieś daleko idące deklaracje dzisiaj formułowane publicznie przez zakończenie rozmów, które toczyły się między ugrupowaniami opozycyjnymi".
- Tak się nie postępuje. Trzeba te rozmowy po prostu dokończyć, potrzebna jest cierpliwość, odpowiedzialność wobec wyborców. Nie można tutaj przedkładać interesu partyjnego nad interes Polski, którym jest to, żeby opozycja wystawiła wspólną reprezentację do Senatu - przekonywał.
Autor: mjz,js/adso / Źródło: TVN24, PAP