Liczyliśmy, że pan prezes NIK Marian Banaś złoży rezygnację i mam nadzieję, że tak się stanie - powiedziała w piątek marszałek Sejmu Elżbieta Witek (Prawo i Sprawiedliwość). Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski zapowiedział, że jeśli "nie będzie refleksji ze strony pana prezesa Banasia, to na początku przyszłego tygodnia podejmiemy kolejne działania". - Ale to już będą działania legislacyjne - podkreślił.
W piątek po południu Najwyższa Izba Kontroli przekazała w komunikacie, że decyzja o dymisji prezesa NIK Mariana Banasia nie zapadła.
Oczekiwanie, aby szef NIK Marian Banaś podał się do dymisji wyraziły w czwartek władze Prawa i Sprawiedliwości po spotkaniu z Banasiem.
"Czekamy do przyszłego tygodnia"
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek potwierdziła w piątek po południu podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie, że do tej pory rezygnacja szefa NIK Mariana Banasia do niej nie wpłynęła. - Być może pan prezes zmieni zdanie - wyraziła przypuszczenie. - Nigdy nie było powiedziane, że to musi być dzisiaj. Być może w następnym tygodniu, ja czekam - oznajmiła.
- Liczyliśmy, że pan prezes złoży rezygnację i mam nadzieję, że tak się stanie - przyznała. - Czekamy do przyszłego tygodnia - powtórzyła.
- Ma czas do namysłu, żeby podjąć właściwą decyzję w świetle tych wszystkich okoliczności, o jakich słyszymy i o których wiemy - powiedziała. - Cały czas liczę, że podejmie właściwą decyzję - dodała Witek.
"Klub wtedy będzie pracował nad zmianami legislacyjnymi, ale zgodnymi z konstytucją"
Zapytana o to, co jest "planem B", Elżbieta Witek oświadczyła, że "mogą być przygotowane ustawowe zmiany". - Na pewno zgodne z konstytucją, to od razu bym chciała powiedzieć - zastrzegła. Mówiła, że "z tego co wie" chodzi nie o zmianę ustawy zasadniczej, lecz ustawy o NIK.
Marszałek Sejmu wyjaśniła, że ustawa o Najwyższej Izbie Kontroli "ma enumeratywnie wymienione okoliczności, które powodują, że prezes Najwyższej Izby Kontroli przestaje być prezesem Najwyższej Izby Kontroli, jest odwoływany przez Sejm". - Ale życie pokazuje, że czasami zdarzają się sytuacje, których prawo nie przewiduje - oświadczyła.
Witek podkreśliła, że w prawie zdarzają luki. - I ta luka powinna być wypełniona. Myślę, że w tym kierunku klub będzie szedł. Proszę mnie natomiast nie pytać o szczegóły - zaapelowała.
Dodała, że więcej informacji w sprawie działań PiS przekaże w poniedziałek rzeczniczka partii i klubu parlamentarnego Anita Czerwińska.
Sobolewski: jeśli nie będzie refleksji ze strony Banasia, podejmiemy kolejne działania
Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski w RMF FM również przekonywał, że "nie było powiedziane, że dzisiaj taka dymisja nastąpi".
- Liczymy, że nastąpi to na początku przyszłego tygodnia. Jeśli jednak nie będzie tej refleksji ze strony pana prezesa Banasia, to na początku przyszłego tygodnia podejmiemy kolejne działania, ale to już będą działania legislacyjne - zapowiedział.
Także i on zadeklarował, że będą to zmiany "niewymagające zmiany konstytucji". - Do zmiany konstytucji potrzeba minimum 307 posłów. Dzisiaj już były sygnały ze strony opozycji i dwie partie opozycyjne nie chciałyby się włączyć w takie działania, więc szkoda tracić czas - wyjaśnił.
Opozycja przeciwna pomysłowi zmiany konstytucji, by ułatwić odwołanie szefa NIK
Sprzeciw wobec zmiany konstytucji w celu odwołania Banasia zgłasza między innymi Platforma Obywatelska. Jej przewodniczący Grzegorz Schetyna napisał w piątek na Twitterze, że "żadnej zmiany konstytucji nie będzie".
Posłanka Koalicji Obywatelskiej - do niedawna przewodnicząca Nowoczesnej - Katarzyna Lubnauer oceniła, że istnieje więcej możliwości niż zmiana konstytucji. Jedną z nich - mówiła - jest szybka ścieżka sądowa tak, by w sprawie Banasia zapadł wyrok.
Żadnej zmiany konstytucji nie będzie. Marian Banaś to symbol uczciwości PiS.
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) November 29, 2019
- Inną jest postawienie szefa NIK przed Trybunał Stanu, który może orzec w stosunku do niego zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk - dodała. Także lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty oświadczył, że "konstytucji nie trzeba zmieniać, jej trzeba przestrzegać". - A PiS tego nie robi, PiS tę konstytucję łamie - dodał.
Zapowiedział, że nie będzie wsparcia Lewicy dla pomysłu zmian w ustawie zasadniczej. Według Czarzastego, PiS mogłoby, przy udziale całego Sejmu, odwołać Banasia, gdyby sąd stwierdził, że jest on przestępcą.
- Ale tego (Jarosław) Kaczyński nie chce przyznać, że on i jego partia popierali osobę, która może okazać się przestępcą, że zgodzili się, by zajmował stanowisko i mało tego - że posłanki i posłowie PiS jak posłuszne żołnierzyki zagłosowali na wskazanych przez Banasia kandydatów na wiceszefów NIK - dodał polityk Lewicy. Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego ocenił, że "PiS świadomie napytał sobie biedy, powołując Mariana Banasia na szefa NIK, mając służby, które miały czas i możliwość by zbadać jego sprawy majątkowe i interesy". - Powołał go wiedząc, co robi, to teraz niech tę żabę zjada i nie wciąga w to opozycji. PiS sam Banasia, mimo ostrzeżeń, powołał, niech sam go odwołuje - oświadczył poseł.
Dodał, że PSL może rozmawiać o "poważnych zmianach w konstytucji, a nie takich, które mają pomóc PiS wybrnąć z ich kłopotów".
Szef koła Konfederacja Jakub Kulesza zapowiedział, że jeśli pojawi się projekt zmiany w konstytucji, to posłowie Konfederacji podejmą decyzję, czy go poprzeć. Jak dodał, on sam widzi w tym pomyśle niebezpieczeństwo zagrożenia niezależności ważnych instytucji, wśród których jest NIK.
- Podchodziłbym do tego z dużą ostrożnością - zaznaczył Kulesza.
Odwołanie prezesa NIK
Ustawa o NIK wskazuje, że prezesa Najwyższej Izby Kontroli odwołuje Sejm, między innymi w sytuacji, gdy "zrzekł się on stanowiska".
Przepisy ustępu 2 tego samego artykułu wskazują, że do odwołania prezesa NIK stosuje się ten sam artykuł, co do jego powołania - artykuł 14. Zgodnie z jego z treścią, taką decyzję musi podjąć Sejm bezwzględną większością.
Autor: akr//rzw / Źródło: TVN24, PAP, RMF FM