Informacje o rozpoczęciu rozbiórki potwierdził w rozmowie z tvnwarszawa.pl rzecznik Woli Marcin Jakubik. W sobotę na terenie posesji pracował ciężki sprzęt. Ze zdjęć udostępnionych nam przez urząd dzielnicy wynika, że niemal połowa budynku została wyburzona.
- Na miejscu są już policja, straż miejska i mazowiecki konserwator zabytków. Wygląda na to, że praca koparki została na chwilę wstrzymana - przekazał. Podkreślił też, że według mazowieckiego konserwatora zabytków, budynek jest wciąż chroniony, więc rozbiórka to przestępstwo. - Konserwator zabytków nie wydał zgody na te prace - dodał Jakubik.
Chwilę po godzinie 12 informację o wezwaniu na miejsce policji w celu zatrzymania rozbiórki przekazał mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków.
"Przypominamy, że MWKZ wszczął postępowanie administracyjne w sprawie wpisu do rejestru zabytków reliktów kamienicy przy ulicy Łuckiej 8, na wniosek organizacji społecznych - Stowarzyszenia Masław oraz Obrońcy Zabytków Warszawy. Postępowanie ma na celu ocenę czy w obecnym stanie zachowania pozostałości kamienicy mogą zostać objęte odrębną ochroną konserwatorską między innymi elewacje i przejazd bramy" - podano we wpisie na profilu MWKZ na Facebooku. "W tej sytuacji, podejmowanie jakichkolwiek prac w trakcie trwania postępowania jest niezgodne z prawem" - podkreślono.
Właściciel rozpoczął nielegalne prace rozbiórkowe budynku położonym przy ul. Łuckiej 8 w Warszawie. W dniu...
Posted by Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków on Saturday, December 21, 2024
Wstrzymana rozbiórka
- Podjęta interwencja pozwoliła na chwilę obecną wstrzymać prace. Tylna część kamienicy została już rozebrana - poinformował w sobotę po południu Marcin Dawidowicz, mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków.
Jak wylicza, prace prowadzone w sobotę przy Łuckiej "były nielegalne z wielu powodów". - Po pierwsze trwa procedura wpisu do rejestru zabytków, która blokuje prowadzenie wszelkich działań. Po drugie, nie został wydany ani nakaz rozbiórki, ani pozwolenie na tę rozbiórkę. Teren nie został odpowiednio zabezpieczony. Podjęte działania stanowiły również zagrożenie dla bezpieczeństwa i życia przechodniów - podkreślił.
Na miejscu zdarzenia pojawił się także w sobotę stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. - Właściciel uznał, że rozbiórka ciężkim sprzętem bez zabezpieczenia terenu i bez pozwolenia powiatowego inspektora nadzoru budowlanego jest najlepszym sposobem zabezpieczenia budynku przed katastrofą budowlaną. W mojej ocenie jest to całkowicie błędne - twierdzi Michał Krasucki, stołeczny konserwator zabytków.
Jak dodał, o dalszych krokach w sprawie budynku powinien teraz decydować nadzór budowlany. - Zakładając, że nakaże zabezpieczenie obiektu, później rozpoczną się dalsze dyskusje o tym, jak docelowo ten obiekt zabezpieczyć i będzie to zależne od postępowania w sprawie wpisu do rejestru zabytków - wskazał Krasucki.
Burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski przekazał, że władze dzielnicy dowiedziały się o rozbiórce w sobotę rano z mediów społecznościowych. - Uważamy, że jest to złamanie ochrony konserwatorskiej, ponieważ mury obwodowe budynku objęte są postępowaniem o wpis do rejestru zabytków i z artykułu 10a o ochronie zabytków wynika, że na czas trwania tego postępowania objęte są one opieką konserwatorską. Chcemy zaapelować do osób, które stoją za takimi działaniami o przestrzeganie prawa i poszanowanie historii naszej dzielnicy - podkreślił.
Najstarsza czynszówka na Woli
Przypomnijmy, że kamienica przy ulicy Łuckiej 8 zniknęła z rejestru zabytków decyzją generalnego konserwatora zabytków. To efekt działań właściciela, który dążył do wykreślenia obiektu z rejestru i wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, dającego do tego podstawy. Społecznicy oraz władze Woli uznali tę decyzję za niezrozumiałą i wnioskowali do mazowieckiego konserwatora zabytków o ponowne objęcie ochroną części nieruchomości.
Budynek przy ulicy Łuckiej 8 to najstarsza czynszówka na Woli. Historia kamienicy Abrama Włodawera sięga XIX wieku. Zbudowano ją w 1878 roku. Jako jedna z nielicznych w tej części miasta przetrwała tragedię II wojny światowej.
Kamienica od 1992 roku była w rejestrze zabytków, co - teoretycznie - nakładało na właściciela obowiązek dbania o jego stan, zachowania zabytkowych elementów w niezmienionej formie i prowadzenia regularnych prac konserwatorskich. W 2012 roku została zwrócona spadkobiercom dawnych właścicieli, potem przejęła ją spółka JM Invest. Deweloper wnioskował do ministerstwa kultury o wykreślenie budynku z rejestru z uwagi na jego wciąż pogarszający się stan. Resort odmawiał, firma walczyła w sądach, aż wreszcie osiągnęła to, do czego dążyła. Społecznicy ze stowarzyszenia Tu Było, Tu Stało przekazali, że po ostatnim wyroku WSA "orzekającym utratę wartości zabytkowych obiektu, ministerstwo zmuszone było wykreślić obiekt z rejestru".
Autorka/Autor: kk/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: UD Wola