Strażnicy myśleli, że był pijany. A on pędził do szpitala z ciężarną żoną

Strażnicy eskortowali krwawiącą ciężarną do szpitala (zdj. ilustracyjne)
Coraz większe problemy polskich porodówek. "Zmiany są konieczne"
Źródło: Katarzyna Górniak/Fakty TVN
Nerwowy styl jazdy kierowcy wzbudził podejrzenia u stołecznych strażników miejskich. Gdy zorientowali się, że mężczyzna nie jest pijany, tylko spieszy się z ciężarną, krwawiącą żoną do szpitala, eskortowali go na sygnale.

Do nietypowej interwencji strażników miejskich doszło w nocy z 8 na 9 stycznia na Woli. W czasie nocnego patrolu zauważyli na ulicy Górczewskiej samochód, którego kierowca gwałtownie zmieniał pasy i prędkość, co mogło powodować zagrożenie. Funkcjonariusze podjęli decyzję, że pojadą za podejrzanym autem.

- W ten sposób często poruszają się kierowcy nietrzeźwi lub pod wpływem środków zmieniających świadomość - relacjonuje, cytowany w komunikacie prasowym, funkcjonariusz, który brał udział w interwencji. - Zamierzaliśmy wykorzystać odpowiedni moment, żeby zweryfikować nasze podejrzenia wobec kierowcy i ewentualnie uniemożliwić dalszą jazdę. Ruszyliśmy za nim - dodaje.

Eskortowali rodzinę do szpitala

W pewnej chwili, kiedy radiowóz zrównał się z obserwowanym pojazdem, kierowca zatrzymał się w zatoce na skraju jezdni. Jak się okazało, samochodem jechało oczekujące dziecka małżeństwo.

Kobieta w zaawansowanej ciąży doznała niespodziewanego krwotoku i mąż chciał jak najszybciej dowieźć ją do szpitala. Strażnicy zaproponowali kierowcy eskortę. Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe w radiowozie, by jadąc przed samochodem małżeństwa, ostrzegać innych uczestników ruchu o konieczności udzielenia pierwszeństwa temu nietypowemu konwojowi.

Jak zapewnili funkcjonariusze, oba pojazdy sprawnie i bezpiecznie dotarły do szpitala położniczego przy ulicy Żelaznej.

Czytaj także: