Leciał z Warszawy do Bośni i Hercegowiny. Zawrócił do stolicy

Lotnisko Chopina (zdjęcie ilustracyjne)
Lotnisko Chopina w Warszawie - ćwiczenia lotniskowej straży pożarnej
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Samolot lecący z Warszawy do Sarajewa, wrócił do stolicy. Przyczyną była pogoda nad stolicą Bośni i Hercegowiny.

O szczegóły dziwnej trasy przelotu samolotu z Warszawy do Sarajewa zapytaliśmy na Lotnisku Chopina. - Pogoda nie pozwalała na bezpieczne lądowanie. Samolot zawrócił i wylądował bezpiecznie i bez przeszkód w Warszawie - poinformował Piotr Rudzki z Lotniska Chopina. Rejs został odwołany.

Jak dowiedział się Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl, samolot to Embraer E190. Nie mógł lądować w Sarajewie z powodu mgły. - Piloci krążyli, czekając na poprawę pogody. Przed odlotem zdecydowali się na podejście, na wysokości 500 metrów przerwali lądowanie i wrócili do Warszawy - podał reporter.

Jak wyjaśnił, zasięg tego samolotu to 3,5 tysiąca kilometrów przy pełnych zbiornikach paliwa. - Trasa w linii prostej z Warszawy do Sarajewa to około 1000 kilometrów, a lot trwa niecałe dwie godziny - dodał reporter. Samolot miał więc wystarczająco dużo paliwa na powrót.

- W przypadku każdego lotu zaplanowane jest lotnisko zapasowe, na którym może wylądować samolot w razie problemów w porcie docelowym. W przypadku lotów do Warszawy najczęściej jest to Łódź, Kraków lub Poznań. Co ciekawe, w przypadku lotu z Warszawy do Sarajewa zdecydowano się na powrót do stolicy - zaznaczył Węgrzynowicz.

Czytaj także: