W niedzielę strażnicy graniczni z warszawskiego Lotniska Chopina dwukrotnie interweniowali wobec "niepokornych pasażerów". Najpierw wezwano ich do agresywnego obywatela Indii. Pół godziny później do Dunki, która zapaliła papierosa w toalecie.
Rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. SG Dagmara Bielec poinformowała, że pierwsze zgłoszenie dotyczyło 49-letniego obywatela Indii, który mimo anulowanej wcześniej karty pokładowej wszedł na pokład samolotu i nie chciał go dobrowolnie opuścić.
Według oświadczenia członków załogi samolotu mężczyzna był agresywny, krzyczał i zachowywał się wulgarnie. Przy wejściu do samolotu do agresywnego Hindusa podeszli strażnicy graniczni. Na ich widok mężczyzna wyszedł spokojnie z samolotu, udając się w asyście funkcjonariuszy do pomieszczeń służbowych, gdzie za swoje zachowanie otrzymał mandat.
Zapaliła w toalecie, nie chciała czekać na autobus
- Pół godziny po tym incydencie funkcjonariusze zostali wezwani do kolejnego, tym razem chodziło o 42-letnią obywatelkę Danii, która po wylądowaniu samolotu z Kopenhagi wbrew obowiązującemu zakazowi zapaliła papierosa w toalecie, a następnie chciała opuścić samolot, nie czekając na przyjazd autobusu - przekazała rzeczniczka.
Ponieważ kobieta była pobudzona, a także niepełnosprawna ruchowo, wezwano pogotowie ratunkowe. - Podczas badania lekarskiego pasażerka uderzyła lekarza w twarz - powiedziała Bielec.
Kobieta została wyprowadzona z samolotu, a następnie ukarana mandatem. - Zarówno wobec obywatela Indii, jak i obywatelki Danii nie stosowano środków przymusu bezpośredniego - zastrzegła rzeczniczka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NOSG