- Wody tu już nie ma. Pojawili się jednak miłośnicy offroadu. Dzisiaj jeepem przyjechał tu mężczyzna z trójką małych dzieci. Zjechał z drogi leśnej i stał autem tam, gdzie jeszcze do niedawna była woda. Widać, że nie była to pierwsza osoba, która wpadła na pomysł, żeby wykorzystać wyschnięte jezioro do tego rodzaju manewrów. Są ślady kół wskazujące, że już wcześniej ktoś po tym błocie jeździł - relacjonuje Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl, który był w okolicach stawu w niedzielne popołudnie.
Sprawę wyschniętego stawu szeroko opisywaliśmy w TVN24+.
Nadleśnictwo Celestynów, które jest gospodarzem tego miejsca, upatruje przyczyny w suszy hydrologicznej. Jeszcze dwa lata temu to popularne miejsce rekreacji przyciągało wodą. Z drewnianych pomostów korzystali wędkarze i spacerowicze, niektórzy się tam kąpali.
Gdy byliśmy tam dwa tygodnie na dnie było jeszcze nieco wody, teraz nie ma już ani kropli.
"Było pięknie, było jeziorko pełne wody"
Reporter TVN24 Paweł Łukasik, który w niedzielę rozmawiał z mieszkańcami, przytaczał relacje, według których woda mogła mieć tu nawet dwa metry głębokości. Stąd tablice z ostrzeżeniami o czarnym punkcie, niebezpiecznym miejscu, które pozostały na drzewach.
- Było jeszcze trochę wody w lato, jak żeśmy przechodzili. Tylko ta woda była coraz niżej i była coraz bardziej błotnista. A w przeciągu ostatniego miesiąca, kilku tygodni wyschła zupełnie do zera - opowiadała reporterowi jedna z okolicznych mieszkanek.
Inny mieszkaniec stwierdził, że sytuacja pogarszała się wyraźnie od roku. - Mimo że były opady intensywne na początku wiosny, to znacznie obniżył się poziom wody aż do wysuszenia tak, jak widać dzisiaj - ocenił.
- Było pięknie, było jeziorko pełne wody pod same podesty - wspominał kolejny mężczyzna. - Sam się w nim kąpałem kiedyś - dodał, zaznaczając, że woda była czysta, a na środku na tyle głęboka, by przykryć dorosłego człowieka.
Dlaczego staw wysechł? Kilka hipotez
Dlaczego staw wysechł? - Hipotez jest co najmniej kilka. Pierwsza to oczywiście obniżony poziom wód gruntowych - wody wsiąkają coraz niżej, nie są w stanie już wypełnić takich miejsc jak to. Jest też sprawa związana z brakiem opadów, że jest ich bardzo niewiele. Jest cały czas sucho - przypomniał Łukasik.
Kolejna hipoteza jest związana z budownictwem wokół, melioracją i z tym wszystkim, co związane z gospodarką wodną. - Być może budując gdzieś wokół kolejne osiedle, woda została zablokowana lub skierowana gdzie indziej - wskazał reporter.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl