Specjaliści i urzędnicy wciąż mają na oku najstarsze drzewo w Warszawie, które ucierpiało w pożarze. - Mieszko ma się dobrze – poinformował po wizytacji wiceburmistrz Ursynowa Bartosz Dominiak.
Wiceburmistrz w piątek wybrał się na Nowoursynowską, gdzie rośnie dąb. Towarzyszyli mu specjaliści z Biura Ochrony Środowiska, którzy chcieli przyjrzeć się ponownie drzewu i temu, w jakiej jest kondycji ponad trzy miesiące po pożarze.
Wnioski? Wszyscy są dobrej myśli. - Mieszko ma się dobrze, zachowuje żywotność, część zdrowa drzewa dobrze się rozwija. Twardziel z Mieszka – skomentował Bartosz Dominiak.
Jeden z najstarszych
Mieszko zapłonął w nocy z niedzieli na poniedziałek (16/17 czerwca). Ten dąb szypułkowy, jest jednym z najstarszych drzew w Polsce, rośnie przy ulicy Nowoursynowskiej. To pomnik przyrody. Zgodnie z informacją zawartą na tabliczce drzewo liczy sobie już ponad tysiąc lat i jest jednym z ostatnich zachowanych drzew rosnących niegdyś w Puszczy Mazowieckiej. Dendrolodzy twierdzą inaczej - w ich opinii dąb ma około 630 lat.
W 2016 roku drzewo otrzymało nową podporę dla opadających konarów. To miało pomóc przetrwać mu jeszcze kilkaset lat.
Po pożarze dzielnica wnioskowała, o objęcie Mieszka monitoringiem, ale Biuro Bezpieczeństwa odrzuciło ten pomysł.
Po pożarze drzewa. "Na gałęziach Mieszka pojawiły się nowe liście"
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bartosz Dominiak