- Kierująca była pod wpływem alkoholu i narkotyków - ujawniła prokuratura. Chodzi o tragiczny wypadek jaguara pod Płońskiem, w wyniku którego zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne.
Do płońskiej prokuratury dotarła opinia biegłego z zakresu badań toksykologicznych, dotycząca kierującej i pasażera jaguara, który w październiku 2022 roku rozbił się na krajowej ''siódemce'' w Załuskach.
- Potwierdzam, że we krwi pasażera i kierującej jaguarem stwierdzono zarówno alkohol, jak też kokainę - powiedziała nam Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku. - Śledztwo jest nadal w toku - dodała rzeczniczka.
Pierwszy informację o wynikach badań toksykologicznych podał portal plonskwsieci.pl. - U kobiety, która kierowała samochodem marki Jaguar , (...) stwierdzono stężenie alkoholu 1,4 promila i bardzo wysoką zawartość twardego narkotyku, jakim jest kokaina. Mniejszą zawartość kokainy i alkoholu wykazano też u mężczyzny. W rzeczach osobistych znaleziono również niewielką ilość marihuany - cytował portal szefową płońskiej prokuratury Ewę Ambroziak.
Jaguar uderzył w bariery, dachował, zderzyło się z innymi autami
Do wypadku doszło na początku października ubiegłego roku. Na krajowej siódemce, na wysokości miejscowości Załuski, osobowy jaguar zderzył się z dostawczym fiatem. Dwie osoby, które podróżowały jaguarem zginęły. Do trafiły też trzy inne osoby.
- Jaguarem podróżowały dwie osoby: 30-letnia mieszkanka Warszawy i 40-letni wrocławianin. Wstępne ustalenia wskazują, że pojazdem kierowała kobieta. Samochód poruszał się w kierunku Warszawy. W pewnym momencie uderzył w bariery, a następnie dachował i znalazł się na przeciwległym pasie w kierunku Gdańska, gdzie uderzył najpierw w jeepa, a dopiero potem zderzył się z dostawczym fiatem. Tym autem podróżowało trzech mężczyzn - mieszkańców powiatu przasnyskiego - powiedziała nam po wypadku komisarz Kinga Drężek-Zmysłowska z płońskiej policji.
Dodała, że dwóch mężczyzn w wieku 33 lat zostało zabranych do szpitala. Jeden z nich był w stanie ciężkim. Do szpitala zabrał go śmigłowiec LPR. Trzeci podróżujący fiatem - 49-latek - odniósł lżejsze obrażenia i nie wymagał hospitalizacji - podkreśliła wówczas policjantka.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Mazowsze