Przypomnijmy: do policyjnego pościgu za kierowcą ulicami Śródmieścia, Żoliborza i Ochoty doszło 30 grudnia. Po godzinie 23 świadkowie zaalarmowali policję, że kierujący peugeotem uszkodził kilka samochodów na Żoliborzu. Mężczyzna odjechał w kierunku Śródmieścia a - jak podawała nam wówczas - policja, świadkowie ruszyli za nim, dzwoniąc jednocześnie pod numer alarmowy. Po drodze relacjonowali, gdzie znajduje się kierowca.
Pościg za piratem drogowym policjanci przejęli w centrum miasta. Jak opisywał wówczas rzecznik śródmiejskiej policji Robert Szumiata, uciekając mężczyzna jechał pod prąd, lekceważył sygnalizację świetlną, przejeżdżał chodnikami, a piesi musieli przed nim uciekać.
Ostatecznie pościg zakończył się na Ochocie. Tam 26-latek wjechał jeszcze w czekające na zmianę świateł auta. Uszkodził osiem z nich. Został obezwładniony i zatrzymany. W sumie poszkodowane zostały dwie osoby. Jedną kobietę przewieziono do szpitala, druga była opatrywana w karetce.
Dziewięć zarzutów
Jak się okazało, za kierownicą siedział 26-letni obywatel Gruzji. - Został doprowadzony do prokuratury na warszawskiej Ochocie, gdzie usłyszał łącznie dziewięć zarzutów. - Nie zatrzymał się na polecenie policjantów i kontynuował jazdę, stwarzając tym samym realne zagrożenie dla życia i zdrowia zarówno pieszych, jak i innych uczestników ruchu drogowego - ocenił policjant.
I dodał, że policjanci zebrali materiał dowodowy "pozwalający prokuratorowi postawić mężczyźnie łącznie dziewięć zarzutów - między innymi spowodowania katastrofy w ruchu lądowym oraz niestosowania się do wydawanych przez policjantów sygnałów do zatrzymania". - Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec 26-latka środek izolacyjny i aresztował go na okres trzech miesięcy - dodał Cebula.
Autorka/Autor: katke/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl