W programie konsultacji poszerzenia strefy płatnego parkowania na Mokotowie znalazły się trzy warianty przebudowy chodnika wzdłuż tej arterii, w miejscu gdzie jest najwęższy. W jednym z nich piesi nie zyskują nic. W żadnym "nie da się" zmieścić niezwykle potrzebnej drogi dla rowerów. Do żadnego nie przygotowano też materiałów graficznych.
Chodzi o odcinek Puławskiej między Dolną a Rakowiecką. Mieszkańcy, wspierani przez aktywistów od lat walczą tu o zmiany. Samochody mają bowiem do dyspozycji po trzy pasy, choć ruch wcale nie jest tu tak duży. Za to piesi tłoczą się na wąskich chodnikach, na których w dodatku dopuszczono parkowanie. W ubiegłym miesiącu przez Puławską przeszła Piesza Masa Krytyczna, którą relacjonowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Aktywiści przypominali też nie raz, że dla rowerzystów w ogóle nie ma tu miejsca. Wygodna trasa, która zaczyna się w Piasecznie, bezkolizyjnie mija Dolinę Służewiecką i dalej łączy Ursynów i Mokotów, nie dociera do Śródmieścia. Urywa się na wysokości Dolnej, gdzie rowerzyści zmuszeni są do zjechania na ulicę.
Ratusz długo bronił się przed rozmową na temat zmian w tym miejscu. Nawet gdy - jeszcze w czasie pierwszej fali pandemii - zapowiedział, że chodniki mają być dla pieszych, Puławskiej ta deklaracja nie objęła. Niespodziewanie temat znalazł się jednak w programie konsultacji społecznych dotyczących poszerzenia strefy płatnego parkowania na Mokotowie, które trwają od połowy listopada.
Trzy warianty dla Puławskiej
Jak tłumaczy ZDM, obecna organizacja ruchu w tym miejscu nie może pozostać bez zmian, bo nie spełnia aktualnych wymogów prawnych dotyczących szerokości chodnika (minimum dwa metry) i miejsc postojowych na chodniku (minimum dwa i pół metra). Tymczasem chodnik przy Puławskiej ma miejscami poniżej czterech metrów. Jak tłumaczy rzecznik zarządu Mikołaj Pieńkos, przygotowano trzy warianty nowej organizacji ruchu, które różnią się przede wszystkim miejscem parkowania.
- Pierwszy zakłada zachowanie trzech pasów ruchu i parkowanie na chodniku, ale tylko dla mieszkańców. Utrzymanie obecnego parkowania ogólnodostępnego jest niemożliwe, bo chodnik jest węższy niż wymagają przepisy - wyjaśnia. Pytany o to, kto egzekwowałby to, że przy ruchliwej arterii stawaliby tylko mieszkańcy, odpowiada: - Egzekwowanie przestrzegania przepisów jest zadaniem straży miejskiej. Takie rozwiązanie wprowadzono już w kilku dzielnicach: na Ochocie i Żoliborzu, a wcześniej na Woli i Pradze.
Do parkowania uprawniają tam identyfikatory wydawane przez ratusz, a o tym że są niezbędne, przypominają tabliczki pod znakami. To rozwiązanie stosuje się głównie na podwórkach i dziedzińcach, choć ZDM sięga po nie też przy ulicach. Jego zaletą jest to, że identyfikator pozwala parkować legalnie na miejscach, które nie spełniają przepisów i nie mogą być wyznaczone jako ogólnodostępne.
- Wprowadzamy takie oznakowanie tam, gdzie nie wystarcza miejsca na pełnowymiarowe miejsca postojowe, a tylko na takich możemy pobierać opłaty. Pozostałe mamy obowiązek zlikwidować, albo zastrzec w taki sposób, by nie mogli z nich za darmo korzystać wszyscy kierowcy, omijając w ten sposób SPPN. Wybieramy tę drugą opcję, bo likwidowanie setek miejsc postojowych byłoby szkodliwe dla mieszkańców - wyjaśnia rzecznik ZDM.
Największą wadą tego wariantu jest jednak to, że z punktu widzenia pieszych na Puławskiej nic by się nie zmieniło. - Parkowanie pojazdu na zasadach ogólnych wymaga mniej miejsca. Zgodnie z Prawem o Ruchu Drogowym wystarczy pozostawić półtora metra dla pieszych - tłumaczy Pieńkos. - Większość samochodów nie ma też aż dwóch i pół metra szerokości. Dlatego na czterometrowym chodniku da się legalnie zaparkować, ale nie da się legalnie wyznaczyć pełnowymiarowych miejsc postojowych - wyjaśnia. I przyznaje: - Półtora metra to ustawowe minimum, ale to nie oznacza że jest to wystarczająca i komfortowa szerokość dla pieszych na tak ruchliwej ulicy.
Druga propozycja to przeniesienie parkowania na jezdnię i zachowanie dwóch pasów ruchu. Trzeci wariant to likwidacja parkowania, zachowanie trzech pasów ruchu i poszerzenie chodnika. - Chodnik byłby szerszy o całą przestrzeń zajmowaną przez auta - tłumaczy rzecznik.
Żadna z propozycji nie przewiduje drogi dla rowerów
W żadnym wariancie nie ma jednak pasa ani drogi dla rowerów. - To osobny temat - kategorycznie odpowiada rzecznik. - Wielokrotnie tłumaczyliśmy, że jej budowa wymaga przebudowy Puławskiej, bo musiałaby się znaleźć w miejscu istniejących latarni i odwodnienia ulicy. To koszt kilkudziesięciu milionów złotych, których nie mamy.
Zapytaliśmy, czy nie można zastosować rozwiązania, które ostatnio wprowadzono na Mickiewicza. Tam prawy pas zamieniono w miejsce do parkowania równoległego, a obok zmieścił się jeszcze pas dla rowerów. - W teorii jest taka możliwość. W praktyce jest na to za wąsko - odpowiada Pieńkos. - Pas ruchu na Puławskiej ma trzy metry szerokości. Trzy pasy ruchu mają dziewięć metrów. Przeznaczenie jednego pasa na parkowanie (dwa metry - tyle ma pas postojowy na jezdni), opaskę bezpieczeństwa (pół metra) i pas rowerowy (półtora metra) oznacza, że brakuje jednego metra. Czyli trzeba by było albo przesunąć auta na chodnik, albo zabrać kolejny pas ruchu - wylicza.
Zapytaliśmy, czy nie udałoby się zmniejszyć szerokości pasów ruchu do dwóch i pół metra i zmieścić drogę dla rowerów. Jednak na przeszkodzie stoją przepisy. - Nie chcę jednoznacznie przesądzać, że tak się nie da. Na pewno nie da się zrobić dwóch pasów po dwa i pół metra, bo prawy pas, po którym jadą autobusy i inne duże pojazdy, musi mieć minimum trzy metry, a z reguły ZTM wymaga co najmniej 3,25 metra - wyjaśnia rzecznik. I dodaje: - Celowo nie mieszamy infrastruktury rowerowej, zieleni itd., bo nasz projekt związany z SPPN będzie się ograniczał tylko do zmian wprowadzonych farbą i znakami, dotyczących parkowania.
Faworytem wariant trzeci
Rzecznik ZDM podkreśla przy tym, że na Puławskiej nie da się pogodzić trzech elementów: szerokiego chodnika, trzypasmowej jezdni i parkowania. - Stąd trzy warianty. Każdy zakłada dwie z trzech rzeczy. Chodzi o to, by mieszkańcy widzieli, jakie są konsekwencje każdego z wariantów - tłumaczy Pieńkos.
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że drogowcom wcale nie zależy na tym, by mieszkańcy byli dobrze poinformowani. Konsultacje dotyczące tej ważnej dla pieszych zmiany nie zostały zorganizowane osobno, tylko "upchnięte" w rozmowach dotyczących parkowania. Nie przygotowano żadnych materiałów graficznych. Gdy ratusz ogłaszał projekt zwężenia Alej Jerozolimskich, pokazano przekroje ulicy przed i po planowanym remoncie. W sprawie Puławskiej dostępne są tylko trudne do interpretacji rysunki techniczne. A drogowcy nie zamierzają ich zmieniać. - Mieszkańcy mają do wglądu właśnie te plansze, które są na stronie. Żadnych więcej nie przygotowywaliśmy. Nie jest to technicznie możliwe, by zwizualizować ponad setkę ulic, których dotyczą projekty - przekazał Pieńkos, choć my pytaliśmy tylko o jedną ulicę.
Spotkanie konsultacyjne dotyczące tego podobszaru Mokotowa odbyło się 18 listopada. Udział w nim wzięło kilkudziesięciu mieszkańców. Jak wskazał Pieńkos, w przeważającej większości opowiadali się oni za trzecim wariantem, to jest za poszerzeniem chodnika kosztem miejsc parkingowych. Były też pojedyncze głosy poparcia dla pozostałych wariantów, a także postulaty przygotowania innych.
Konsultacje trwają do 19 grudnia. Pełne informacje na ich temat oraz wszystkie projekty dla poszczególnych ulic są dostępne na stronie stronie ZDM. Uwagi można składać mailowo lub pisemnie. - Po konsultacjach projekty zostaną zmodyfikowane w oparciu o uwagi mieszkańców, a następnie skierowane do Biura Zarządzania Ruchem Drogowym w celu zatwierdzenia - podsumował przedstawiciel drogowców.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl