Na propalestyńskim marszu, który odbył się w październiku, studentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego niosła antysemicki transparent. Kobieta pochodząca z Norwegii była wezwana do dziekana, sprawą zainteresowały się również policja, prokuratura i Rzecznik Praw Obywatelskich. Wiadomo, że studentka może już ponownie uczestniczyć w zajęciach, choć na uczelni toczy się wobec niej kolejne postępowanie.
Chodzi o wydarzenia z 21 października. Jak opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl, tego dnia ulicami Warszawy przeszedł marsz, a jego uczestnicy protestowali przeciwko interwencji Izraela w Strefie Gazy. Manifestanci mieli ze sobą flagi Palestyny i liczne transparenty, z hasłami: "Stop ludobójstwu Palestyńczyków", "Wolna Palestyna", "From the river to the sea, Palestine will be free" (Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna). Szczególne oburzenie wywołał transparent z napisem "keep the world clean" (utrzymaj świat w czystości) oraz narysowanym koszem na śmieci z symboliczną flagą Izraela w środku.
Sprawą zajęły się policja, prokuratura i zastępca RPO
Zaraz po zdarzeniu policja przekazywała nam, że tożsamość osoby, która niosła transparent została ustalona. Materiały w tej sprawie zostały przekazane także do prokuratury, która miała ocenić, czy studentka, która niosła ten transparent, popełniła przestępstwo. Kobieta jest Norweżką. To studentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Została wezwana w celu złożenia wyjaśnień do dziekana. - Uczelnia traktuje sprawę poważnie i priorytetowo, podejmuje działania wewnętrze - informowała nasz portal Anna Rubaj, rzeczniczka uczelni.
Również zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk zwrócił się z pytaniem do rektora uczelni, jakie działania podjęto w związku z zachowaniem studentki.
Wróciła już na zajęcia, zdążyła opublikować kontrowersyjne treści
Onet.pl ustalił, że Marie A. wróciła już na zajęcia, uczęszcza też na praktyki jako przyszła lekarka. Dziennikarze zapytali o to władze uczelni. W odpowiedzi rzeczniczki WUM dr Anny Rubaj czytamy, że "po gruntownej analizie sprawy" podjęto stosowne kroki prawne. Studentka została zawieszona, a komisja prowadząca postępowanie uznała ją za "winną znieważenia flagi Państwa Izrael". A. miała jednak przeprosić, a podczas rozprawy przyznała, że "nie znała kontekstu historycznego antysemityzmu". Stwierdziła też, że jej forma protestu była niestosowna, zwłaszcza w Polsce - kraju będącym świadkiem eksterminacji Narodu Żydowskiego w czasie II wojny światowej.
Komisja wymierzyła też studentce karę w postaci.upomnienia. Dzięki temu kobieta została odwieszona w prawach studenckich i mogła wrócić na zajęcia.
To jednak nie koniec sprawy. W ostatnim czasie do władz uczelni wpłynęła kolejna informacja o kontrowersyjnych treściach zamieszczonych w mediach społecznościowych przez tę samą studentkę. WUM zapowiedział wyjaśnienie sprawy i "niezwłoczne podjęcie odpowiednich kroków".
Źródło: Onet.pl, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24