Kierowca zasłabł w aucie na jednej z głównych ulic w centrum. Jak ustalił nasz reporter, pierwszej pomocy udzielali mu strażacy, ponieważ na pobliskiej stacji pogotowia akurat nie było wolnej karetki.
O zdarzeniu dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Kierowca zasłabł w samochodzie. Sytuacja miała miejsce w Alejach Jerozolimskich, przy rondzie Dmowskiego, na pasie w kierunku Pragi – doprecyzował.
Na miejsce przyjechały dwa zastępy straży pożarnej, policja i pogotowie ratunkowe, jednak jak wynikało z informacji naszego reportera, pierwszej pomocy udzielali mężczyźnie właśnie strażacy. - To oni byli na miejscu pierwsi, bo mimo że niedaleko jest stacja pogotowia przy Poznańskiej, to akurat nie było tam żadnego wolnego zespołu. Karetka musiała przyjechać z Mokotowa – informował Węgrzynowicz.
Łukasz Płaskociński ze straży pożarnej potwierdził, że to strażacy pierwsi pomogli mężczyźnie. - Ze wstępnych informacji wynikało, że był on zamknięty od środka w aucie, więc trzeba było się do niego dostać. Jak dojechaliśmy, auto stało na skrajnym pasie. Udzieliliśmy mu pomocy przedmedycznej, a następnie przekazaliśmy zespołowi pogotowia ratunkowego - podał strażak.
W trakcie akcji ratunkowej dwa pasy ruchu w kierunku Pragi były zablokowane.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, mężczyzna miał atak padaczki.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl