Mężczyzna zatrzymany po szarpaninie i próbie odjechania białym audi na Bielanach usłyszał zarzuty. Policja dodaje, że był wcześniej poszukiwany. A do redakcji Kontaktu 24 zgłosił się uczestnik zdarzenia, który relacjonuje, że to jego autem próbował odjechać oskarżony.
Policja poinformowała o dwóch zarzutach, jakie usłyszał. - Pierwszy dotyczył usiłowania kradzieży samochodu, a drugi jazdy pod wpływem alkoholu - poinformowała Kamila Szulc z bielańskiej komendy.
Jak dodała, mężczyzna poszukiwany był przez policję: ma spędzić za kratami 147 dni. - Zostanie doprowadzony do aresztu, celem odbycia kary - wyjaśniła Szulc.
"Zobaczyłem awanturę"
Film z wtorku otrzymaliśmy na Kontakt 24. Nagrał go pan Piotr. Widać na nim skrzyżowanie Rudnickiego i Maczka na Bielanach. Sytuacja rozwija się już od dłuższej chwili. Na lewym pasie stoi białe audi, nieco wcześniej, na prawym - czarne bmw. Obok niego dwaj mężczyźni. Jeden uderza w dach i zachowuje się tak, jakby chciał wyciągnąć kierowcę z auta. Drugi, kierowca audi, wyjmuje telefon - z relacji Piotra wynika, że był świadkiem zamieszania i próbował uspokoić agresywnego człowieka. - Dzwoni po policję. Dostaje kopniaka w dłoń z telefonem - relacjonował Reporter 24.
Z redakcją Kontakt 24 skontaktował się w czwartek właściciel uszkodzonego audi - pan Kamil, radca prawny. - Nie wiem, o co poszło. Przejeżdżałem tamtędy i zobaczyłem awanturę na ulicy. Mężczyzna, który dobijał się do tego bmw, był agresywny - opowiadał pan Kamil.
Jak dodał, w bmw siedziała "spanikowana, płacząca kobieta". - Zdecydowałem się zainterweniować. Wyszedłem więc ze swojego samochodu i powiedziałem do tego agresora, że dzwonię na policję. On zajął się mną, próbował kopnąć. W tym czasie kobieta wykorzystała moment jego nieuwagi i odjechała - kontynuował opowieść.
Jak relacjonował dalej, napastnik wsiadł do jego audi i próbował jechać za nią, ale wjechał w słup. - Po moim telefonie policja przyjechała bardzo szybko, dotarcie na miejsce zdarzenia zajęło im mniej niż dwie minuty - podsumował pan Kamil.
Audi zostało odholowane. - Zgłosiłem szkodę do ubezpieczyciela, w następnym tygodniu auto ma ocenić rzeczoznawca - zakończył.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kamil / Kontakt 24