Wszystko wydarzyło się w środę około godziny 15.20. - Peugeot dachował przy ulicy Ewy. Nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał. Kierujący był pod wpływem alkoholu. Alkomat pokazał ponad dwa promile - podała chwilę po zdarzeniu Karolina Kańka z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie. Ostrzegała też kierowców przed utrudnieniami. - Ulica jest zablokowana - mówiła. Według naszego reportera Artura Węgrzynowicza, kierujący peugeotem - zanim dachował - rozbił od czterech do dziesięciu innych samochodów osobowe. Na miejsce - oprócz policji - przyjechała karetka pogotowia i straż pożarna.
Policja: będą zarzuty
W czwartek funkcjonariusze udzielili więcej informacji o całym zajściu. Kierujący peugeotem miał 56 lat. Wyczuli od niego woń alkoholu, kiedy ratownicy udzielali mu pomocy. "Po badaniu alkomatem okazało się, że miał on ponad 2 promile alkoholu w organizmie" - czytamy w komunikacie.
"Po sprawdzeniu danych w policyjnej bazie okazało się, że 56-latek posiadał zakaz prowadzenia pojazdów, orzeczony wyrokiem sądu w listopadzie 2016 roku, a obowiązujący do listopada 2019 roku" - poinformowali policjanci.
I zapowiedzieli, że "po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie, mężczyzna usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, złamania zakazu sądowego oraz poniesie odpowiedzialność za kolizję, podczas której uszkodził siedem samochodów".
CZYTAJ TAKŻE O ZDERZENIU PRZED KANCELARIĄ PREMIERA:
Zderzenie w Alejach Ujazdowskich
kw/mś
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl