Trzy osoby zginęły po czołowym zderzeniu kilku aut. Prokuratura zakończyła śledztwo

Na DK50 doszło do zderzenia czterech pojazdów
Na DK 50 zderzyły się cztery samochody
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Prokuratura Rejonowa w Otwocku umorzyła trwające kilka miesięcy postępowanie w sprawie śmiertelnego wypadku w miejscowości Rudzienko, w którym zginęły trzy osoby. Jak poinformowała jej rzeczniczka, sprawca był pod wpływem alkoholu.

Do wypadku doszło w sobotę 27 marca 2021 roku, około godziny 19.30 na drodze krajowej numer 50, na wysokości miejscowości Rudzienko, (powiat otwocki), niedaleko Kołbieli. Zderzyły się cztery samochody: dwa osobowe i dwa ciężarowe. - Kierujący volkswagenem, jadąc w kierunku Kołbieli, z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z prawidłowo jadącym fordem. Następnie kierujący fordem uderzył w jadące za volkswagenem ciężarowe volvo, a kierujący volkswagenem uderzył w jadącą za fordem scanię - opisywała wówczas przebieg wypadku rzeczniczka otwockiej komendy Paulina Harabin.

W wypadku zginęły trzy osoby: 38-letni prowadzący i pasażer volkswagena oraz 38-letnia pasażerka forda. Kierowca forda trafił do szpitala. Kierowcy pojazdów ciężarowych nie odnieśli obrażeń.

Śledztwo w sprawie wypadku przez kilka miesięcy prowadziła Prokuratura Rejonowa w Otwocku. Zbadane zostały między innymi tachografy z samochodów ciężarowych, które poruszały się w czasie wypadku krajową "50". Kilka miesięcy śledczy czekali na wyniki z Zakładu Medycyny Sądowej odnośnie stanu trzeźwości kierowcy volkswagena, który zmarł w wyniku wypadku.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Prokuratura: sprawca był pod wpływem alkoholu

- Wiadomo z opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, że sprawca wypadku był pod wpływem alkoholu - potwierdziła Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. - Postępowanie zostało umorzone 20 października, na podstawie artykułu 17§1 punkt 5 Kodeksu postępowania karnego - wskazała Skrzeczkowska.

Artykuł 17 dotyczy negatywnych przesłanek procesowych. Czytamy w nim: "Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy oskarżony zmarł".

Zatrzymały się na przeciwnych stronach pobocza

Na miejscu tragicznego zderzenia w dniu wypadku był reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - W miejscu, w którym doszło do wypadku jest podwójna linia ciągła. Pod jezdnią jest betonowy przepust, dlatego jezdnię od pobocza oddzielają metalowe bariery energochłonne, przez które przebiły się oba samochody osobowe - relacjonował Węgrzynowicz.

- Po zderzeniu samochody ciężarowe pozostały na jezdni, osobowe zatrzymały na przeciwnych stronach pobocza, oddalone od siebie o kilkanaście metrów, co tylko pokazuje, jak duża musiała być siła uderzenia - opisywał nasz reporter.

Czytaj także: